Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 20 września 2007, 12:45

autor: Kamil Szarek

Obscure II - recenzja gry - Strona 2

Obscure II to w istocie Obscure 2.0 – nowa historia będąca kontynuacją poprzedniej, trochę dłuższa, trochę lepsza pod pewnymi względami (choć pod pewnymi gorsza!), trochę poprawiona.

Świat gry przemierzamy we dwójkę. Postacie są zazwyczaj narzucone odgórnie; czasami możemy je sobie wybrać, ale to trochę iluzja, gdyż, dajmy na to, za rogiem są drzwi, które może otworzyć pan specjalista od zamków, a nieco dalej półka, na którą podciągnie się tylko pan zwinny. W związku z powyższym znika złudzenie nieliniowości – gra jest całkowicie liniowa, co najwyżej można nie odkryć wszystkich bonusów (a wszystkie bonusy = 1, chyba że coś przeoczyłem). Z drugiej strony, indywidualne umiejętności poszczególnych postaci odgrywają w Obscure II znacznie większą rolę niż w pierwowzorze, co można z kolei zaliczyć na plus. Wykorzystywanie unikalnych zdolności członków drużyny polega na rozwiązywaniu prostych, aczkolwiek fajnych mini-gierek. Ale nadal czegoś tu brakuje, potencjał nie jest do końca wykorzystany... Może w trzeciej części? ;-)

Sama rozgrywka bardzo przypomina pierwszą część (fani znowu będą uradowani), tzn. idziemy, zabijamy przeciwnika, idziemy dalej, rozwiązujemy zagadkę, ewentualnie używamy specjalnej zdolności naszej postaci i znowu idziemy. Co do zagadek, są one dość proste, choć zdarzają się trudniejsze przypadki. Ot, wyważone w sam raz. Co do przeciwników, są to zmutowani studenci tudzież rozmaite inne poczwary. Podobnie jak w pierwszej części gry, twórcy poradzili sobie z nimi całkiem nieźle, kreując miejscami naprawdę ohydne bestie (widać nawiązania do poprzedniej części).

Jolka?

Pisząc o wrogach nie można nie wspomnieć o walce z nimi, a ta niestety już nie wygląda tak różowo. Pomimo całkiem sporego asortymentu narzędzi zniszczenia (w nim m.in. takie rarytasy jak kij baseballowy nabijany gwoździami, uberlatarka czy piła mechaniczna na baterie ;-) ), każda walka wygląda prawie tak samo, zmienny jest tylko czas pokonania przeciwnika, w zależności od siły broni, którą dysponujesz. Ale widać, takie wymogi PS2, bo trzeba wam wiedzieć, że Obscure II w każdym calu pachnie tą konsolą. W trakcie walki gra sama wybiera nam przeciwnika, a nasza rola ogranicza się wyłącznie do rytmicznego uderzania w klawisz odpowiedzialny za strzał. Samoczynne dobieranie przeciwników do ataku jest zresztą chwilami zaletą, gdyż kamera nie zawsze się spisuje. W trakcie przemierzania kolejnych pomieszczeń widok jest dobierany automatycznie i możemy go skorygować za pomocą myszki (obsługa myszy to novum w serii), lecz podczas walki kamera ustawia się sama bez możliwości jakiejkolwiek poprawy i nie zawsze jest to dobre ustawienie. Co do walk z bossami, których są bodajże cztery... również nie należą do spektakularnych; co więcej, każda kolejna (oprócz jednej) wygląda na trochę bardziej złożoną wersję poprzedniej. Trochę. Zapamiętajcie to słowo, jeszcze się w tej recenzji pojawi.

Tak samo jak w pierwszej części, w każdej chwili przyłączyć się może do nas drugi gracz i przejąć kontrolę nad drugą z postaci. W wersji na PC wymaga to dodatkowego kontrolera i działa całkiem dobrze, wszak zawsze we dwójkę raźniej, zwłaszcza gdy Sztuczna Inteligencja nie jest najwyższych lotów (potrafi zmarnować cenną amunicję na najprostszych przeciwników).