autor: Krzysztof Gonciarz
Blue Dragon - recenzja gry - Strona 4
Dream team Microsoftu stworzył grę, która miała podbić Japonię w imię Xboksa 360. Europejskim okiem stwierdzamy, że mogło im wyjść to lepiej.
Muzyka Nobuo Uematsu ma swoje wzloty i upadki, choć ogólnie jest to kawał dobrej roboty. Atmosfera panująca w Blue Dragon nie należy do najbardziej intensywnych w gatunku, stąd też odpowiednia warstwa audio ratuje sytuację i pomaga się wczuć. Niezmiennie za to bawi dawka tandetnego, rozwrzeszczanego rock&rolla serwowana nam przy *każdym* starciu z bossem. Utwór ten (Ian Gillan – Eternity) na początku drażni, potem bawi, a ostatecznie na tyle zakorzenia się w świadomości gracza, że trudno sobie wyobrazić jakąś poważniejszą bitwę bez tego entuzjastycznego, stylizowanego na lata 80. wsparcia. Jak chodzi o niemuzyczną warstwę udźwiękowienia, cóż, nie wszystkie dialogi są udźwiękowione, ale za to mamy do wyboru angielskich oraz japońskich lektorów (polecamy tych ostatnich, inny poziom klimatu).
Jakoś nie umiem stwierdzić, komu warto polecać grę pokroju Blue Dragona. Ortodoksyjni fani japońskich RPG-ów mogą źle się czuć w tak płytkim brodziku, a z drugiej strony żaden przeciwnik tego gatunku nie dozna dzięki produkcji Microsoftu olśnienia. Jest to na pewno fajna, ładna i niezobowiązująca produkcja, przy której każdy może poczuć się niezły. Poziom trudności jest tu na tyle liberalny, że ukończenie jej na przysłowiowe 100% jest jak najbardziej w zasięgu i nie trzeba w tym celu rzucać pracy ani studiów. No a tak poza tym, znajdzie się tu przynajmniej kilka chwytających za serce scenek, które warto zobaczyć dla samej przyjemności estetyczno-doznaniowej. Heh, to co, polecamy? Polecamy!
Krzysztof „Lordareon” Gonciarz
PLUSY:
- oprawa audiowizualna (śliczna muzyka!);
- baśniowa, prostolinijna historia o najbardziej podstawowych wartościach;
- 40-50 godzin rozgrywki;
- niewysoki poziom trudności umożliwia każdemu pełne doświadczenie tej gry.
MINUSY:
- brak głębi w scenariuszu i kreacji postaci;
- brak wyzwań dla prawdziwych wyjadaczy;
- wyraźne problemy z animacją w trakcie niektórych walk.