Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 29 sierpnia 2007, 14:51

autor: Szymon Błaszczyk

Mortyr III: Akcje Dywersyjne - recenzja gry - Strona 3

Mortyr 3 trzyma poziom. I choć poziom ten nie jest zbyt wysoki, śmiało można nazwać tę gierkę najlepszym tytułem od City Interactive.

Rodzajów pukawek nie ma zbyt wiele, ale według mnie ich liczba jest wystarczająca. Są karabiny, pistolet, karabin samopowtarzalny, broń snajperska i granaty – czego chcieć więcej? Zamiast bezsensownie upychać w grze tony niepotrzebnych gnatów, twórcy postanowili urozmaicić zabawę w inny, moim zdaniem lepszy sposób. Mianowicie, wykonując zadania, od czasu do czasu natkniemy się na jakieś potężne działo lub CKM. Wówczas rozgrywka zamieni się w klasyczny „celowniczek”. Kto jak kto, ale akurat ekipa City Interactive ma spore doświadczenie na tym polu.

Pod względem technicznym Mortyr 3 niestety nie prezentuje się najlepiej. Nie bez znaczenia jest tu fakt, że do stworzenia gry użyto silnika, na bazie którego powstał Chrome. Kilka lat temu był on całkiem dobry (przynajmniej do prezentowania dużych obszarów), choć optymalizacja kodu była, delikatnie mówiąc, przeciętna. Nie wiem, czy ten engine nadaje się już tylko do kosza, czy programiści i graficy CI koncertowo skopali sprawę, lecz nie da się ukryć, że coś tu jest nie tak. Ogrom błędów graficznych załamuje. Przenikanie obiektów, katastrofalne odbicia w wodzie czy żałośnie wyglądające niektóre bitmapy rażą. Co ciekawe, roślinność oraz część tekstur (ta druga część) wygląda dosyć ładnie.

Ogrodzenia wyglądają niczego sobie.

Ale to nic... Gdy zabijemy kilku przeciwników, przestaniemy zwracać uwagę na jakieś tam błędy graficzne i zaczniemy się zastanawiać, czy w świecie trzeciego Mortyra istnieje jakakolwiek fizyka. To, co dzieje się po śmierci z ciałami wrogów, przechodzi ludzkie pojęcie. Nie to, żeby animacje żyjących zachwycały...

Efekty dźwiękowe są w porządku. Ich jakość nie powala, ale wystrzały z broni czy pokrzykiwania nazistów brzmią dobrze. Również na plus należy zaliczyć motyw muzyczny przygrywający w menu. Wpada w ucho.

Mortyr 3 trzyma poziom. I choć poziom ten nie jest zbyt wysoki, śmiało można nazwać tę gierkę najlepszym tytułem od City Interactive. Być może po lekturze recenzji nieco się zdziwicie na widok takiej a nie innej oceny. Przypominam jednak, że to jedna z wielu budżetowych produkcji. Stąd starałem się spojrzeć na tę grę przede wszystkim pod kątem opłacalności. Według mnie warto przeznaczyć niespełna dwadzieścia złociszy na Mortyra 3 (tym bardziej że w polskim wydaniu znajdziemy również pierwszą część Mortyra, Pacific Heroes, soundtrack wyjęty z Akcji Dywersyjnych oraz parę miłych drobnostek zawartych na płycie DVD). Choć uprzedzam – cudów nie oczekujcie.

Szymon „SirGoldi” Błaszczyk

PLUSY:

  • gra się całkiem przyjemnie;
  • zaskakująco dobra mechanika rozgrywki;
  • dynamiczna akcja;
  • elementy „celowniczka” są miłym dodatkiem;
  • zróżnicowane misje;
  • niska cena;
  • ładne i bogate wydanie;
  • fajna muzyka w menu.

MINUSY:

  • sporo błędów technicznych;
  • mało ruchliwi wrogowie;
  • beznadziejna fizyka;
  • skrypty potrafią zirytować;
  • przeciętna grafika;
  • pociski (jak czasem) przenikają przez ściany;
  • nienajlepsze animacje;
  • krótka;
  • brakuje (szczególnie na początku) wojennego klimatu.