Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 3 kwietnia 2007, 11:55

autor: Adam Kaczmarek

UEFA Champions League 2006-2007 - recenzja gry

UEFA Champions League 2006-2007 sprawia miłe wrażenie, choć nie można uciec od wrażenia, że to kolejny wyzyskiwacz pieniędzy powstały na bazie FIFY. Jeśli kręci Cię klimat Ligi Mistrzów, nad zakupem możesz się spokojnie zastanowić.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Liga mistrzów to wciąż niespełniony sen polskich drużyn. Prawie 10 lat absencji zostało częściowo wynagrodzone triumfem Dudka w barwach Liverpoolu 2 lata temu, a ostatnio świetnymi występami Artura Boruca, który zatrzymał Manchester United. Europa ruszyła do przodu, magnaci finansowi zaczynają inwestować w przeciętne zespoły. Wszystko byłoby fajne, gdyby nie skrapiana aferą Fryzjera obecna sytuacja piłki w naszym kraju. Ten lekki smrodek na rodzimym podwórku wzmaga się z każdym tygodniem. Pomimo złej aury i kiepskich wyników w europejskich pucharach kibice oglądają Ligę Mistrzów regularnie. Rozgrywki przyciągają rzesze fanów, którzy gotowi są zobaczyć nowy trik Ronaldinho, nerwowe gesty Mourinho i wspaniałe bramki Henry’ego. Champions League to w tej chwili niezwykle atrakcyjny produkt. Tej okazji nie mogło przegapić EA Sports, które po rocznej przerwie postanowiło wydać kontynuację UEFA Champions League tym razem z sezonem 2006/2007 w tle.

Boczny kibicuje, aby ten wreszcie trafił w piłkę.

Podobnie jak w poprzedniej edycji, gracza wita świetnie zmontowane nitro. Na ekranie monitora pojawiają się migawki z rozgrywek (głównie z finału Barcelona vs. Arsenal), a niezwykle donośny hymn LM zagrzewa nas do boju. W głównym menu przewijają się świetne zdjęcia, ukazujące oblicze meczów z perspektywy piłkarzy jak i kibiców. Wykorzystanie licencji budzi uznanie. Umiejętne budowanie atmosfery piłkarskiego święta jest przecież niezwykle ważne. Pora jednak przejść do tego, co gra sobą oferuje. Nie liczyłem na jakieś specjalne rozwinięcie serii i nie zawiodłem się. Nowa UEFA pod względem trybów wygląda standardowo. Z tych naturalnych wypada wymienić trening i pojedynczy mecz. Natomiast na pierwszy plan wysuwa się CL Tournament, Ultimate Challenge oraz Treble, który zasługuje na osobny akapit. CLT to czystej krwi rozgrywki Ligi Mistrzów. Wybieramy drużynę i od razu lądujemy w fazie grupowej, bez potrzeby wcześniejszych kwalifikacji. UC to znana wcześniej zabawa w przechodzenie scenariuszy. Tych jest aż 42, pogrupowanych w zależności od etapu rozgrywek, na którym rozgrywany był interesujący nas mecz. Wygrana Liverpoolem z Milanem przy stanie 3:0 dla „rossoneri” sprawia niesamowitą frajdę.

Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra
Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra

Recenzja gry

EA Sports FC 24 to duchowy spadkobierca serii FIFA, który na każdym kroku stara się podkreślać swoją odmienność od poprzednich odsłon serii. Nie jest to jednak rewolucja, EA Sports nie wywróciło gry do góry nogami – i dobrze.

FIFA 23 - recenzja. Nie wyrabiam, ta gra jest jak TikTok
FIFA 23 - recenzja. Nie wyrabiam, ta gra jest jak TikTok

Recenzja gry

Ostatnia FIFA autorstwa EA Sports. Koniec pewnej ery. Przyszłość serii rodzi wiele pytań, więc wypada cieszyć się tym, co jest. Sęk w tym, że nie do końca potrafię. Dostałem grę, w którą chciałbym wsiąknąć, ale za nią nie nadążam. FIFA 23 jest jak TikTok.

Recenzja Mario Strikers: Battle League - świetnej gry zasługującej na żółtą kartkę
Recenzja Mario Strikers: Battle League - świetnej gry zasługującej na żółtą kartkę

Recenzja gry

Żółta kartka to nie żarty, ale Mario Strikers, pomimo całej swojej fajności, w pełni na nią zasługuje. W tytuł ten naprawdę dobrze się gra, a z piłką przy nodze łatwo jest się zatracić, ale po końcowym gwizdku człowiek traci chęci do dalszej zabawy.