Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 19 marca 2007, 12:47

autor: Łukasz Malik

Resident Evil 4 - recenzja gry na PC - Strona 4

Fable i Jade Empire pokazały, jak należy przenosić gry z konsoli i szkoda, że Capcom wynajął do pracy tych samych partaczy co w wypadku Onimushy i Devil May Cry.

Gra jest pełna niestandardowych akcji, praktycznie w każdym rozdziale napotkamy się na różnego rodzaju mini gierki, które ostatnio na pececie mieliśmy okazję spotkać w Fahrenheicie. Wycisną one ostatnie soki z naszego pada i lekko dopompują adrenalinę. Podobnie zresztą będzie z bossami, których w czwartym Residencie jest całkiem sporo, zostali oni rewelacyjnie zaprojektowani i walka z każdym z nich dostarczy nam niezapomnianych przeżyć. Do tego dochodzą takie smaczki jak walka w osaczonym przez wroga domu, który prowizorycznie barykadujemy modląc się, żeby do końca tej akcji starczyło nam amunicji. Resident Evil 4 sam w sobie jest grą dość długą – kilkanaście godzin na przejście gry na normalnym poziomie trudności to raczej minimum. Czas ten przedłuża ogromna liczba znajdziek i sekretów, za które kupimy u sklepikarzy dodatkowe wyposażenie i ulepszymy to już posiadane. Co najważniejsze, po ukończeniu głównego wątku odblokujemy dodatkowe tryby gry. Najciekawszym z nich jest Separate Ways, w którym poznamy historię z perspektywy seksownej Ady (nie ma to jak długa różowa kiecka na akcje w wiosce pełnej potworów), którą będziemy mieli okazję kilkukrotnie spotkać podczas gry Leonem. Co ważne, autorzy nie posunęli się tylko do podmiany modelu bohaterki. Na potrzeby Separate Ways stworzono dodatkowe przerywniki filmowe oraz nagrano nowe dialogi.

To jednak nie koniec niespodzianek, w nagrodę za ukończenie gry odblokujemy także dodatkową misję Assigment Ada oraz tryb The Mercenaries, w którym w określonym czasie musimy zabić jak największą liczbę wrogów. Ada’s Report to esencja kluczowych dla fabuły wydarzeń w formie wzbogaconych narracją filmików oraz informacji tekstowych. Jak widać, nawet po ukończeniu głównego wątku fabularnego warto zajrzeć do menu Extras.

Separate Ways to najciekawszy bonus, jaki możemy odblokować – grając jako Ada poznajemy historię z nieco innej perspektywy.

Cóż, jak widzicie Resident Evil 4 na PC wzbudził we mnie skrajne uczucia. Nie mam wątpliwości co do żenującej jakości konwersji. Fable i Jade Empire pokazały, jak należy przenosić gry z konsoli i szkoda, że Capcom wynajął do pracy tych samych partaczy co w wypadku Onimushy i Devil May Cry. Oni uważają, że z gry wychodzi się poprzez naciśnięcie kombinacji Alt + F4, a mysz służy do zaznaczania komórek w Excelu, a nie do grania. Jednak co by o konwersji nie mówić, to czwarty Resident świetną grą jest. Choć daleki jestem od wynoszenia jej na ołtarze jak to czyniło wielu recenzentów przy okazji premiery konsolowych wersji, to nikt nie odbierze jej ogromnej przyjemności płynącej z grania.

Tak powinna wyglądać dobra gra akcji i z takich gier warto brać przykład. Z tego samego powodu warto w Residenta zagrać, najlepiej na PlayStation 2. Jeżeli jednak masz ochotę na odrobinę masochizmu (zwłaszcza jeżeli nie posiadasz pada) to polecam wersję na peceta.

Łukasz „Verminus” Malik

PLUSY:

To czego konwersja nie zabiła czyli:

  • świetnie rozwiązana walka;
  • bossowie;
  • długość rozgrywki;
  • extrasy do odblokowania;
  • masa świetnych przerywników filmowych;
  • początkowo rewelacyjny klimat...

MINUSY:

  • ... który pod koniec gdzieś się ulatnia;
  • nieco sztampowa fabuła i przerysowani bohaterowie;
  • koszmarne sterowanie na klawiaturze, brak obsługi myszy;
  • ohydne tekstury otoczenia;
  • brak save'a w dowolnym momencie... żartowałem, aż tyle nie wymagam.