The Sims 2: Cztery pory roku - recenzja gry - Strona 4
The Sims 2: Cztery pory roku z jednej strony może się podobać, z drugiej pozostawia jednak spore poczucie niedosytu. Pochwalić należy rozbudowane opcje zarządzania własnym ogrodem, a także sporą liczbę czynności, które możemy wykonywać zimą.
Na koniec warto wspomnieć o klubie ogrodników, do którego możemy dołączyć. Za każdym razem, gdy zdecydujemy się na taką opcję, na terenie ogrodu będzie miała miejsce szczegółowa inspekcja, dzięki której możemy się też dowiedzieć więcej na temat popełnionych błędów. Wstąpienie do klubu jest równoznaczne z otrzymaniem bonusu pieniężnego oraz studni życzeń. Zupełnie po macoszemu potraktowano natomiast łowienie ryb. Odbywa się to w przydomowych sadzawkach. Jedyne co musimy zrobić, to wybierać przynętę i liczyć na łut szczęścia. Sądzę, że autorzy powinni przygotować w tym miejscu dodatkową mini-grę, dzięki której wykonywanie tej czynności sprawiałoby większą frajdę. Wyłowione ryby (zaledwie parę gatunków) możemy powiesić na ścianie (jako trofeum) lub przygotować w formie posiłku.
Graficznie recenzowane rozszerzenie niewiele się oczywiście zmieniło. Większość modyfikacji dotyczy ukazania zmian pogodowych oraz nadchodzących po sobie pór roku. Nie jest tego dużo, ale sądzę, iż fani serii powinni być usatysfakcjonowani. Należałoby natomiast pochwalić wykonanie niektórych efektów dźwiękowych. O doskonale zrealizowanej burzy już wcześniej wspomniałem. Do tego można jeszcze dodać świetne dźwięki padającego deszczu czy mocniejszych powiewów wiatru, pojawiających się głównie jesienią. Szkoda natomiast, że producentom nie chciało się dopracować wielu istotnych szczegółów technicznych. Wykrywanie ścieżki dotarcia do celu w dalszym ciągu kuleje. Najbardziej rozbawiła mnie sytuacja, gdy sterowany przeze mnie Sim w drodze na drugi koniec ogrodu postanowił wskoczyć do basenu. Dodam jeszcze tylko, że rozgrywało się to zimą... Za tak oczywiste błędy wypadałoby się wreszcie zabrać, tym bardziej iż Cztery pory roku są piątym już z kolei „głównym” dodatkiem do The Sims 2. W niektórych sytuacjach przytrafiały mi się też dziwne przeskoki, pojawiające się między innymi w momencie automatycznego uaktywnienia się spryskiwaczy w ogrodzie.
The Sims 2: Cztery pory roku z jednej strony może się podobać, z drugiej pozostawia jednak spore poczucie niedosytu. Pochwalić należy rozbudowane opcje zarządzania własnym ogrodem, a także sporą liczbę czynności, które możemy wykonywać zimą. Niestety, wiele innych elementów gry ucierpiało z powodu braku odpowiedniej ilości atrakcji. Mimo wszystko sądzę, że miłośnikom Simsów rozszerzenie to spodoba się. Muszą tylko pamiętać o tym, żeby wszystkie te usprawnienia rozsądnie sobie dawkować. Zapoznanie się z najciekawszymi nowościami, wbrew temu co można byłoby sądzić, nie zajmuje bowiem zbyt dużo czasu.
Jacek „Stranger” Hałas
PLUSY:
- duża ilość atrakcji związanych z zimą;
- dodatkowe profity (np. bonus do rozwijania umiejętności), wynikające z obowiązywania danej pory roku;
- sześć nowych ścieżek kariery;
- rozbudowane opcje zarządzania ogrodem;
- efekty pogodowe.
MINUSY:
- trzy pozostałe pory roku (szczególnie lato) mają już zdecydowanie mniej do zaoferowania;
- zbyt uproszczone łowienie ryb;
- trochę źle wyważone ścieżki kariery oraz prezenty wynikające ze zdobycia najwyższego stanowiska;
- grafika niekoniecznie musi zachwycać.