Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 24 stycznia 2007, 14:46

autor: Maciej Stępnikowski

Twierdza Legendy - recenzja gry - Strona 4

Ekonomiczno-wojenna symulacja średniowiecznego zamku powraca w dodatku ze świetną fabułą! Tyle, że ta twierdza została nieźle przebudowana i nie jest już taka sama – stała się wojenno-ekonomiczną grą. Czy jej to wyszło na dobre?

O czymś dla budowniczych

Krótko: mhmm... edytor map jest świetny! Umożliwia stworzenie praktycznie wszystkiego. Mówię tutaj o całkowitym sformowaniu otaczającego świata gry poprzez elementy (woda, wzniesienia, skały, lasy, kwiaty, ruiny etc.), zorganizowaniu poszczególnych terenów dla walczących frakcji, nawet przypisaniu odpowiednich odgłosów obiektom. Świetny intuicyjny interfejs ułatwia pracę. Oczywiście oznacza to zarzucenie Internetu setkami map tworzonych przez graczy. Już widzę jak wielu z nich zafascynowanych średniowiecznymi zamkami zacznie je odtwarzać w grze za pomocą edytora. Legendom gratulujemy edytora!

Gorzko! Gorzko! – Edytor pozwalający stworzyć wszystko jest jednym z atutów gry.

O czymś dla towarzyskich

Powróćmy do jakże ważnego trybu dla wielu graczy. Dołączony do gry multiplayer nie wieńczy dzieła, którym Legendy po prostu nie są – dla mnie jego istnienie i dobre wykonanie ratuje grę! Po pierwsze umniejsza znaczenie felernej inteligencji komputerowego przeciwnika, po drugie wraz z edytorem map stanowczo wydłuża żywotność gry. Gra oferuje wiele godzin rozrywki i nawet po ukończeniu wszystkich możliwych trybów dla jednego gracza zawsze pozostanie wiecznie żywe multi!

Pytam się grzecznie: którzy nasi?! Panowie z FireFly Studios mogli by w końcu zadbać o to, by gracz wiedział, czy wygrywa!

O czymś dla oka

Legendy prezentują przyzwoity poziom grafiki (i w porównaniu do Twierdzy 2 niewiele się zmieniło, nawet te budynki, które pozostały, wyglądają w większości identycznie). Dalej jest to pełne 3D z możliwością obracania kamery, jak tylko się chce. Nie ma też żadnych fajerwerków, ale wybuchy czy rozpadające się mury cieszą oko. Niestety efekt psują cały czas „wchodzące w siebie” jednostki, które aż RAŻĄ! Ponadto gra potrafi skakać przy większych roszadach na ekranie.