autor: Leszek "leo987" Baczyński
Warhammer Epic 40,000: Final Liberation - recenzja gry
Uruchamiając grę „Warhammer Epic 40 000: Final Liberation”, jako Lord Commander obejmiesz dowództwo nad elitarnymi jednostkami Imperium, by uniemożliwić podbój planety Volistad przez armię zdegenerowanych kosmicznych Orków.
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
Wstęp
25 tysięcy lat temu ludzkość rozpoczęła eksplorację kosmosu. Początkowa kolonizacja ograniczona była prędkością światła, a podróże międzygwiezdne do podbitych kolonii trwały całe wieki. Sytuacja zmieniła się diametralnie wraz z odkryciem spaczonej przestrzeni, a także wyodrębnieniu z kodu genetycznego człowieka genu nawigacji. Umożliwił on pilotom wykonywanie dłuższych i bardziej dokładnych skoków podprzestrzennych. Dzięki tym odkryciom ludzkość wyszła poza granice Układu i rozprzestrzeniła się po całej galaktyce.
Po opanowaniu przez człowieka całej galaktyki nastąpił okres niesamowitego rozwoju technologicznego, zwanego Czarnym Wiekiem Technologii. Wytwarzane maszyny były coraz doskonalsze. Kolonizowanie nowych planet i nowe odkrycia doprowadziły do tego, iż rasa ludzka zaczęła dzielić się na coraz mniejsze grupy. Niektóre z kolonii zostały całkowicie odcięte od macierzy, inne umyślnie same odseparowały się od reszty. Korzystając z dorobku własnej cywilizacji prowadziły lokalne wojny miedzy sobą, jak również z obcymi.
Wtedy to pojawili się pierwsi „psychicy” – ludzie obdarzeni telepatycznymi i telekinetycznymi zdolnościami. Niewyszkoleni i niechronieni zaczęli popadać w choroby psychiczne, co przyczyniło się w dużej mierze do represjonowania ich przez nieoświeconych współplemieńców. Cywilizacja rozbiła się na rafach ignorancji i szaleństwa, które wyparły wiedzę i technologię.
Tak rozpoczął się Wiek Antagonizmu. Przez następne 5000 lat wojna rozdzierała ludzkość. Na skutek wyniszczających walk światy terrestrialne wróciły do swych pierwotnych warunków. Poprzez liczne zmiany oraz redukcję materiału genetycznego niektóre z nich przeszły poważną ewolucję, w wyniku której doszło do powstania nowych gatunków i ras.
Nie ucierpiały tylko te kolonie, w których bezwzględnie represjonowano „psychików”. Nastąpiło kompletne zdewaluowanie znaczenia człowieka.
I wtedy z ciemności wyłonił się Imperator, zjednoczył wszystkie zamieszkane przez ludzi systemy i dał początek Imperium Człowieka, kończąc tym samym Wiek Walki. Od dziesięciu tysięcy lat jego surowe rządy pozwalają przetrwać ludzkości, nad której egzystencją zaczynają gromadzić się czarne chmury...
Świat gry
Volistad został skolonizowany przez Imperium w 979 roku trzydziestego piątego milenium. Jednak burze spaczeniowe izolowały planetę na kolejne 3500 lat. Ponownie odkryty w 437 roku trzydziestego dziewiątego milenium przeżywał wojnę domową prowadzoną przez zamieszkujące go cztery główne rody. Gwałtowne walki, przy użyciu broni nuklearnej, doprowadziły do prawie całkowitego zniszczenia planety. Imperium powstrzymało jednak dalszą degradację wprowadzając pokój i ustanawiając nową władzę, która należeć miała do najzamożniejszej rodziny Petchenka. Ekosystem został odbudowany, a tamtejsze technologie podciągnięto do standardów Imperium.
Przez kolejne 2560 lat Volistad był planetą niezwykle lojalną wobec Imperium, dla którego stanowił bardzo ważny element strategiczny. Głównymi atutami tej kolonii była obecność na niej Astropatów, którzy czuwali nad bezpieczeństwem statków lecących w spaczonej przestrzeni głównym korytarzem komunikacyjnym, oraz odnalezienie przez zespoły archeologiczne spoczywających tam od 7000 lat potężnych machin bojowych, Tytanów. Losy decyzji, co zrobić z tymi machinami ważyły się wciąż pod obradami Senatu Imperium, kiedy rozpoczęła się inwazja Orków...