autor: Szymon Błaszczyk
Killzone: Liberation - recenzja gry - Strona 4
Na widok nazwy Killzone serce każdego posiadacza PS2 zaczyna bić mocniej. Nie bez powodu, bo powstała przed dwoma laty produkcja Guerilla Games w krótkim czasie zjednała sobie ogromną rzeszę fanów.
Polacy nie gęsi i swój język mają
Mogłoby się wydawać, że skoro to pierwsza w pełni zlokalizowana gra na PSP, która trafiła na nasz rynek, to proces polonizacji może kuleć. Nic bardziej mylnego! Osoby odpowiedzialne za tłumaczenie poważnie potraktowały swoje zadanie. Owszem, znajdziemy kilka literówek i zabawnych sformułowań, lecz najważniejsze jest to, że nie psują one dobrego wrażenia. Co istotne, w trakcie gry usłyszymy głosy polskich lektorów. Nie urządzono żadnej selekcji na zasadzie przypadku ani nie zorganizowano ulicznej łapanki, tylko zatrudniono profesjonalnych aktorów. To cieszy i sprawia, że nie musimy wstydzić się własnego języka, odruchowo zmieniając go na „english”. Zapamiętajcie jedno – kto rano wstaje, ten Helghastom lutuje.
Na koniec słów kilka
Killzone: Liberation nie każdemu przypadnie do gustu. Wiele osób może mieć za złe producentowi, że ten zrezygnował z perspektywy pierwszoosobowej. Warto spróbować i samemu przekonać się, czy taka zmiana wyszła recenzowanej gierce na dobre. Bez dwóch zdań Liberation nie można nazwać przeciętnym, chociaż wiele elementów aż się prosi tyle o dopracowanie, co o rozwinięcie idei. Gra jest stosunkowo krótka, ale według zapewnień twórców, w najbliższych miesiącach możemy się spodziewać pakietu dodatkowych misji, które za darmo ściągniemy z Internetu.
Szymon „SirGoldi” Błaszczyk
PLUSY:
- nienaganna oprawa audiowizualna;
- dobra fizyka i animacje;
- niezła polonizacja;
- intuicyjny system wydawania rozkazów;
- bogaty arsenał;
- pierwszorzędnie rozwiązane chowanie się za przeszkodami;
- niezgorsza AI;
- wciąga!
MINUSY:
- niewykorzystany potencjał;
- problemy z celowaniem;
- fatalnie zrównoważony poziom trudności;
- niezbyt interesująca fabuła;
- kiepska interakcja z otoczeniem;
- za dużo strzelania, za mało taktyki.