Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 24 października 2006, 13:39

Age of Empires III: The WarChiefs - recenzja gry - Strona 5

Niemal rok czasu potrzebowała firma Ensemble Studios, żeby przygotować dodatek do Age of Empires III. Tak długi okres prac jest całkowicie zrozumiały, wszak nie mamy tu do czynienia z pierwszoosobową strzelaniną, ale z bardzo rozbudowaną grą wojenną.

Ogrom zmian zawartych w The WarChiefs powalił mnie na kolana. Opisane powyżej innowacje to przecież nie wszystko, co przygotowali autorzy gry. Znacznie wzrosła liczba kart, które możemy układać w taliach (szybki przykład – Hiszpanie w podstawowej wersji gry mieli 125 kart, teraz jest ich 140), pojawiło się mnóstwo interesujących bonusów. Członkowie firmy Ensemble Studio wprowadzili też do potyczek w trybie multiplayer możliwość zakończenia rozgrywki przed czasem. Wystarczy, że w trakcie zabawy uruchomimy odpowiednią procedurę i zajmiemy większą część targowisk położonych tuż obok szlaku handlowego. Większość graczy, która dopiero niedawno rozpoczęła eksploatację rozszerzenia, była szczerze zaskoczona takim obrotem sprawy.

Fanów potyczek w trybie multiplayer ucieszy wiadomość, że liczba map wzrosła do dwudziestu siedmiu. Oprócz tego autorzy pokusili się o dołączenie do opcji traktatu o nieagresji przez określony czas. Jest to ukłon w stronę użytkowników, którzy nie lubią szybkich rozgrywek. Dzięki nowej funkcji, gracze mogą spokojnie rozbudowywać się nawet czterdzieści minut bez obaw, że zostaną zmiecieni z powierzchni ziemi w wyniku podstępnego ataku.

Wioska Irokezów.

Zdaję sobie doskonale sprawę, że wielu ludzi ma za złe firmie Ensemble Studios, że ostatnimi czasy po macoszemu traktuje graczy lubujących się w zmaganiach z wrogiem sterowanym przez komputer. Chcielibyście mnóstwo ciekawych misji w kampanii, a w zamian otrzymujecie nudny na dłuższą metę tryb Skirmish. Niestety dla Was, zarówno podstawowa wersja gry, jak i opublikowany do niej dodatek, skierowane są przede wszystkim do tych użytkowników, których rajcują batalie w sieci.

Końcowa ocena omawianego rozszerzenia jest bardzo wysoka, bo i bardzo dobry to produkt – dopracowany, zawierający sporo innowacji, po prostu wspaniały prezent dla wszystkich sympatyków Age of Empires III. Zanim jednak zdecydujecie się nabyć ten dodatek, dokładnie przemyślcie sprawę. Jeszcze raz podkreślam, że o sile The WarChiefs decyduje totalna rewolucja w trybie multiplayer, a nie to, co twórcy programu przygotowali w kampanii dla jednego gracza. Nie mówcie potem, że Was nie ostrzegałem...

Krystian „U.V. Impaler” Smoszna

PLUSY:

  • trzy nowe frakcje;
  • masa nowych jednostek, zarówno po stronie Indian, jak i Europejczyków;
  • masa nowych kart do talii i rozmaitych bonusów;
  • możliwość zakończenia gry przed czasem poprzez zajęcie targowisk;
  • miły dodatek w postaci rewolucji;
  • kilkanaście nowych map;
  • rozszerzenie trybów rozgrywki o możliwość uruchomienia traktatu o nieagresji;
  • stosunkowo niezła kampania dla jednego gracza, stanowiąca dodatek do rozbudowanego trybu multiplayer;
  • wspaniała oprawa audiowizualna.

MINUSY:

  • jakie minusy?

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej