Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 8 września 2006, 12:05

autor: Jacek Hałas

Call of Juarez - recenzja gry na PC - Strona 2

Call of Juarez to tak naprawdę historia dwóch różnych ludzi, których połączyła tragedia. W pierwszej kolejności mamy okazję poznać Billy’ego. To typowy awanturnik, który po kilku latach postanawia powrócić w rodzinne strony...

Call of Juarez to tak naprawdę historia dwóch różnych ludzi, których (jak się dość szybko okaże) połączyła pewna tragedia. W pierwszej kolejności mamy okazję poznać Billy’ego. To typowy awanturnik, który po kilku latach postanawia powrócić w rodzinne strony. Po dotarciu na miejsce słyszy jednak krzyki dobiegające z farmy jego rodziców. W tym momencie poznajemy drugą grywalną postać. To wielebny Ray, człowiek, o którym początkowo niewiele wiemy. Możemy się jedynie domyślać, iż w przeszłości nie stał po stronie światła, a dopiero pewne wydarzenia w jego życiu skłoniły go do podjęcia takiej decyzji. Ray wyrusza na farmę brata, zaalarmowany odgłosami wystrzałów. W tym momencie dochodzi do pierwszej konfrontacji obu postaci. Billy znalazł się w nieodpowiednim miejscu, o nieodpowiedniej porze. W rezultacie wygląda na sprawcę okrutnego mordu. Ray, na widok śmierci swojego brata oraz jego żony, zostaje z kolei ogarnięty żądzą zemsty, pragnąc oczywiście dopaść wspomnianego chłopaka i wymierzyć mu sprawiedliwość. Jak można się łatwo domyślić, cała ta opowieść ma drugie dno. Nie chcąc psuć Wam zbytnio zabawy, dodam jeszcze tylko, iż istotną rolę odegra również pewien zaginiony skarb Azteków, do którego będziemy musieli dotrzeć. Pomimo tego, iż zabawa rozwija się w bardzo przewidywalny sposób, warstwę fabularną gry należy dość wysoko ocenić, szczególnie mając na uwadze to, że jest to w głównej mierze strzelanka, a nie złożona przygodówka.

Eeee tam... skarb może sobie poczekać. ;-)

Na odrębne potraktowanie zasługuje natomiast forma prezentacji kolejnych wydarzeń. Call of Juarez ma do zaoferowania piętnaście rozdziałów, przy czym nie można się tym w żaden sposób sugerować. Początkowe rozdziały najczęściej składają się bowiem z 3-4 mniejszych poziomów, w rezultacie czego pokonanie ich zajmuje dużo czasu. Kolejne epizody recenzowanej strzelanki są już niestety zdecydowanie krótsze. Generalnie jednak na długość gry nie można narzekać, szczególnie jeśli porówna się go z innymi nowymi strzelankami. Nie można natomiast nie zauważyć, iż gra ma wyjątkowo liniowy przebieg rozgrywki. W ramach pocieszenia dodam natomiast, iż stawiane przed nami cele są dość zróżnicowane. W rezultacie pokonywanie kolejnych rozdziałów sprawiało mi zazwyczaj dużą przyjemność. Jeśli zaś chodzi o fabułę, ważne wydarzenia objaśniane są zazwyczaj przy użyciu scenek przerywnikowych generowanych na silniku gry. Niestety, w zdecydowanej większości przypadków nie są one zbyt ciekawe. Na szczęście można je pomijać. Spodobało mi się także to, iż wspomnianymi wyżej postaciami sterujemy na zmianę. Ponadto w wielu misjach ich ścieżki pokrywają się. Niejednokrotnie jest więc tak, iż grając Ray’em dochodzimy do sceny, którą mieliśmy już okazję obejrzeć, tyle że oczami Billy’ego.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej