Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 9 maja 2006, 10:43

autor: Krzysztof Gonciarz

24: The Game - recenzja gry - Strona 3

Choć 24 Godziny da się ukończyć w dużo mniej niż dobę, wierni fani serialu i tak mają się czym zainteresować. Niestety, tylko oni.

Niezwykle słabo prezentują się sceny pościgów, w których to siadamy za kierownicą w roli raz ściganego, raz ścigającego. Wszyscy wiemy, jak kończy się wpychanie podobnych wstawek do gier zasadniczo nie-samochodowych (pomnijmy choćby ostatnią wirtualizację przygód Jamesa Bonda... albo lepiej nie). I tym razem mamy możliwość prowadzenia, wykraczających poza wszelkie prawa fizyki, bezwładnych pudeł, czego atrakcyjność jest dodatkowo naruszana przez komiczne AI wszystkich pozostałych uczestników ruchu drogowego – szczególnie tych, którzy próbują nas dogonić. Policja odstawia motywy rodem z Driv3ra, taranując nas na złamanie karku, nie bacząc na straty w cywilach i koszty własne (wybuchające po paru dzwonach radiowozy). Skoro już o AI mowa, warto dodać, że inteligencja przeciwników na etapach strzelankowych to zaawansowane algorytmy w rodzaju „widzę => strzelam”.

Miłym akcentem jest spolszczenie wszystkich napisów w grze – nie tylko tych pod dialogami, ale również pozycji w menusach i interfejsów w mini-gierkach. Pojęcie polonizacji kinowej jest tutaj bardzo trafne, gdyż filmowy charakter zabawy wyraźnie przywołuje seans filmu z polskimi napisami. Hehe, ciekawe kiedy ktoś wpadnie na wynajęcie do gry *lektora* i uczyni z niej tym samym alternatywę posiedzenia przed telewizorem. W każdym razie – duży plus za lokalizację, gdyż nikt nie szedł tu po najmniejszej linii oporu.

Oprawa wizualna gry ma swoje wzloty i upadki, ale w ogólnym rozliczeniu wychodzi na plus. Głównie za sprawą cut-scenek, stanowiących tutaj chyba główną zawartość merytoryczną. Wszyscy znani z serialu aktorzy użyczyli na potrzeby tej produkcji swoich głosów oraz sylwetek, co w dzisiejszych realiach nikogo chyba specjalnie nie dziwi. Grunt, że całościowo trzyma się to wszystko kupy. Trochę gorzej jest już z animacją, która w trakcie samej gry potrafi odtrącać. Ruchy głównych bohaterów w sekwencjach TPP to jakieś nieporozumienie, rzadko już się w dzisiejszych czasach obserwuje aż tak plastikowe efekty sesji motion-capture. Nie jest to zresztą jedyny element 24, który wydaje się być co najmniej odrobinę niedzisiejszy.

Kwintesencja 24 – podzielony obraz, odliczanie i faceci ze spluwami.

Ukończenie 24 to kwestia m/w 8 godzin. Z jednej strony niewiele, ale z drugiej jest to czas spędzony bardzo intensywnie – fabuła jest wszak przyspieszoną wersją historii, która w warunkach telewizyjnych starczyłaby na cały sezon. Po ukończeniu każdego etapu przyznawana jest nam wyrażona w procentach ocena. Jeśli jest wystarczająco wysoka, otrzymujemy w nagrodę kolejnych unlockables – modeli postaci, filmików i artworków. Nic szokującego, jak na grę zajmującą aż dwie płyty DVD.

Czy warto? Niezbyt, jeśli nie jesteś fanem serialu. Tytuł ten nie jest dobrą grą jako taką – ale znakomicie sprawdza się jako suplement do serialu, przedstawiający znane i lubiane postacie w jeszcze jednej, karkołomnej akcji antyterrorystycznej. Dobry scenariusz i przerywniki pomiędzy misjami to wszystko, na co stać było developerów, a zarazem praktycznie jedyne argumenty broniące gry przed całkowitym zrównaniem z ziemią. Ci, którzy oczekują klimatu rodem z serii telewizyjnej, nie zawiodą się. I to chyba najważniejsze.

Krzysztof „Lordareon” Gonciarz

WADY:

  • bardzo słaby gameplay;
  • irytujące sterowanie i praca kamery;
  • niskie AI.

ZALETY:

  • wciągający scenariusz;
  • szybkie tempo akcji;
  • mnogość mini-gierek;
  • polska wersja językowa.