Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 21 kwietnia 2006, 12:28

autor: Paweł Surowiec

True Crime: New York City - recenzja gry - Strona 5

W True Crime: New York City wcielamy się w czarnoskórego glinę Marcusa Reeda. Jego przeszłość jest równie ciemnawa jak odcień skóry...

Oczywiście mieszkańcy Nowego Yorku nie są niemi. Jak szybko pewnie zauważymy, nie są również kulturalni i perfekcyjnie władają kuchenną łaciną, od której co wrażliwszym mogą zwiędnąć uszy, ale co pasuje do twardego charakteru gry. Postaciom głosów użycza kilku znanych aktorów – Chris Walken (Łowca jeleni), Laurence Fishbourne (Matrix) czy Mickey Rourke (Harry Angel). Najczęściej chyba usłyszysz tego pierwszego (jest on w grze Twoim informatorem), jednak po pewnym czasie przestajesz zwracać uwagę na charakterystyczny tembr jego głosu. No cóż, taką dostał rolę – chyba ciut przegadaną... Generalnie wszyscy aktorzy użyczający swoich głosów postaciom w grze (nawet ci mniejszego formatu, niż wymienieni przeze mnie powyżej), wywiązali się ze swojego zadania znakomicie. Pozostałe dźwięki (komunikaty radiowe, wystrzały, pisk opon, syrena, stłuczki, okrzyki policjantów etc.) brzmią dobrze, należycie budując atmosferę.

Jaaakki kkijjj bejzzzbbolowyyyy...yyy...y, czlowwwiekku? Ttttoo tyl...kkko gazeta zwiniętttaa w ... rrrrullonnn...

Przyszedł czas na krótkie podsumowanie. Myślę, że grze spokojnie należy się ocena oscylująca w okolicach ‘ósemki’ za kilka ciekawych rozwiązań w kwestii gameplay’a (aczkolwiek mieliśmy z częścią z nich do czynienia już w pierwszej odsłonie, tu zostały co najwyżej podszlifowane), za dynamikę akcji. Notę nieznacznie obniża głównie nie do końca przyjazne i intuicyjne sterowanie, które jednak można trochę poprawić i do którego z biegiem czasu da się przyzwyczaić. Gra w wielu miejscach powiela pomysły z serii GTA nie wnosząc do rozgrywki zbyt wielu nowości, ale też w kilku aspektach produkt firmy Rockstar przewyższa. Jest też zdecydowanie za łatwa. Cóż, z racji wieku powoli bliżej mi już chyba do łysawego Sipowicza z serialu Nowojorscy gliniarze niż Reeda z tej gry, ale w skórze tego ostatniego czułem się naprawdę całkiem przyjemnie.

Paweł „PaZur’76” Surowiec

PLUSY:

  • akcja: sztuki walk i strzelaniny (opcja strzelania precyzyjnego)
  • upgrade’y, sporo broni;
  • dualizm dobry-zły glina;
  • różnorodne przestępstwa;
  • przerywniki filmowe.

MINUSY:

  • nie do końca dopracowane sterowanie, praca kamery;
  • zbyt łatwa, uproszczone nabywanie upgrade’ów;
  • brak stacji radiowych;
  • nie najwyższej próby AI przeciwników.