Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 31 marca 2006, 11:36

autor: Szymon Błaszczyk

Resident Evil: Deadly Silence - recenzja gry - Strona 3

Willa, do której nas przywiało, przyprawia o dreszcze, a zarazem imponuje. Jest tajemniczo, a w każdej chwili powinniśmy być gotowi, aby odeprzeć atak, bo nigdy niewiadomo co czai się za rogiem.

Mapa

Z wiadomych względów to na ekran dotykowy będziemy zerkali najczęściej. Z górnego ekraniku również zrobiono pożytek i przeznaczono go na plan rezydencji, który dzięki takiemu rozwiązaniu jest bardzo czytelny. Mapę odsłaniamy kawałek po kawałku, przemieszczając się pomiędzy kolejnymi pokojami. Istnieje jeszcze jeden sposób na ułatwienie sobie życia. W pewnych trudno dostępnych miejscach znajdują się szczegółowe plany kondygnacji. Jednakże aby takowe papierki sobie sprawić, musimy się trochę nagłowić. Podpowiem, że płomień wskaże wam drogę...

Audio-video

Spotkałem się z wieloma głosami niezadowolenia ze strony graczy sądzących, że grafika jest nienajlepsza. Tymczasem jest lepsza niż na PSX – mam na myśli postacie, gdyż statyczne otoczenie nie mogło być poprawione. Capcom dorzucił bohaterom trochę wielokątów i wyglądają oni rzeczywiście jak ludzie, nie prostokąty. Muszę się jednak doczepić do obleśnej, bryzgającej krwi. Po zapoznaniu się z widokiem tego czegoś, mam małe wątpliwości, czy krew aby na pewno jest cieczą – pikseloza kole w oczy! Nie inaczej jest w przypadku ognia. Bardzo brakuje mi w DS-ie przynajmniej szczątkowego rozmazywania elementów. O klimatycznym otoczeniu wspomniałem już nie raz, więc uwierzcie mi na słowo – w ruchu wygląda to tak jak powinno.

Dźwięki są dobrej jakości. Zombie jęczą jak najęci, wrony skrzeczą, a w tle słyszalne są nierzadko podnoszące ciśnienie brzdąkania. Błoga cisza świadczy o tym, że zaraz jakieś paskudztwo ruszy na nas z impetem. Dlatego też, miejcie się na baczności. Muzyka powinna się spodobać każdemu. Zmienia się ona zależenie od chwili. Są kawałki typowo przygodówkowe, ale i takie mające na celu przestraszenie nas czy zmobilizowanie do aktywniejszej walki, względnie szaleńczej ucieczki.

Podsumowanie

Z jednej strony jestem usatysfakcjonowany, gdyż to ten sam rewelacyjny Resident Evil, z drugiej czuję zaś pewien niedosyt, bo dodatków w Rebirth Mode jest za mało. Trochę poprawiono grafikę, dodano możliwość wykorzystania mikrofonu i ekranu dotykowego oraz dorzucono kilka bonusów (za ukończenie gry otrzymujemy jedną ze specjalnych postaci do gry multiplayer). Tylko czy to nie za mało, aby ponownie przyciągnąć rzeszę fanów Residenta? Moim zdaniem do takich gier warto powracać niezależnie od wszystkiego. Jakość pozostała ta sama, europejska premiera już wkrótce, więc nie widzę najmniejszych przeszkód, abyście już zarezerwowali swoje egzemplarze. Tak czy inaczej, ja wracam do gry.

Szymon „Sir Goldi” Błaszczyk

PLUSY:

  • dobra grafika;
  • niezłe udźwiękowienie;
  • Rebirth Mode;
  • gigantyczna grywalność;
  • imponujący świat gry;
  • klimat;
  • czytelna mapa.

MINUSY:

  • za mało nowości.