Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 16 lutego 2006, 10:32

autor: Bartek Czajkowski

Trzej Muszkieterowie - recenzja gry - Strona 3

Całkiem zabawna historia rozpoczyna się w roku 1628. Podczas, gdy trójka muszkieterów siedzi przy stole w gospodzie „Pod Czerwonym Gołębiem”, rozmawiając o tajemniczym porwaniu swych druhów, przez drzwi wpada zziajany D’Artagnan...

Niestety kod gry nie został należycie sprawdzony i bywa, że program samoczynnie, bądź przez nieprzewidziane przez autorów posunięcia gracza (jak np. powrót do niektórych lokacji!) kończy się wyskokiem do Windows. Może to trochę wyprowadzić z równowagi, zwłaszcza gdy kończy się właśnie walkę z bossem, a automatycznie robiony zapis jest dopiero 15 minut (tj. 20 skoków, 8 pokonanych przeciwników, 2 przesunięte skrzynie i 10 ominiętych pułapek) gry wcześniej...

Poziom trudności nie jest nazbyt wygórowany. Mnie przejście gry zajęło jakieś 4 do 5 godzin, zaledwie kilka razy (tylko i wyłącznie przez nieokiełznaną chciwość) oglądając plansze z napisem „koniec gry”. Młodszym graczom, do których produkt jest adresowany, powinno dać to kilkanaście godzin zabawy.

Jednak dzięki zabawnej fabule miałem wrażenie, jakbym raczej brał udział w jakiejś interaktywnej bajce czy opowieści, niż jedynie grał w platformówkę. To dobrze, bo mimo niemałej liczby błędów i niedoróbek, jakie gra niestety posiada, całkiem dobrze się bawiłem – niczym dobra książka niemal całkiem mnie pochłonęła. Szkoda że, o jednym z trzech możliwych zakończeń decydują nie – jak to było zapowiadane – podejmowane podczas gry decyzje czy rozwiązywane zagadki, a ostatnie sekundy gry i ilość zebranych na koniec monet. Czy więc pozostawianie wszystkich bonusów na drodze to wystarczający powód, aby mieć ochotę zagrać ponownie i poznać alternatywne zakończenia? Dla mnie – raczej nie...

Trzej muszkieterowie to może, wbrew temu co piszą autorzy, nie połączenie gry przygodowej i zręcznościowej, brak tu zagadek do rozwiązywania, lokacji nie jest tak wiele, jak można by się spodziewać i próżno szukać rzucającej na kolana grafiki, ale dla młodszych i mniej wymagających czy posiadających słabsze konfiguracje sprzętowe graczy, wydanie niecałych trzech dyszek nie będzie wyrzuceniem pieniędzy w błoto i... Dumas w grobie się chyba nie przewróci.

Bartosz „Bartolomeo” Czajkowski

PLUSY:

  • zabawna fabuła i przerywniki między poziomami;
  • ciekawie pomyślane poziomy;
  • bardzo dobre udźwiękowienie;
  • trzy zakończenia?

MINUSY:

  • marna animacja postaci;
  • zbyt niski poziom trudności;
  • mało urozmaicona rozgrywka;
  • brak poukrywanych bonusów;
  • błędy wyrzucające do systemu.