Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 21 lutego 2006, 08:27

autor: Łukasz Kendryna

Devil Kings - recenzja gry

Akcja gry przenosi nas do Starożytności, na bliżej nieokreślone ziemie, które architekturą przypominają kraje Dalekiego Wschodu. Wcielamy się kolejno w skórę 12 orientalnych wojowników, których głównym celem jest zawładnięcie całym światem.

Recenzja powstała na bazie wersji PS2.

Podczas gdy PeCetowcy szykują się na nadejście trzech największych hitów Capcom’u, my, skromni posiadacze PS2, jesteśmy o trzy długości dalej. Onimushę 3, Devil May Cry 3 i Resident Evil 4 mamy w jednym paluszku, a na horyzoncie pojawiła się kolejna gra, która w gronie swoich wielkich poprzedniczek może wypaść całkiem nieźle. Mowa tu oczywiście o Devil Kings, tytule, który ukazał się bez zbędnych ochów i achów, lecz który zdaje się trzymać poziom i posiadać szansę na zabłyśnięcie własnym światłem. Jeśli chcesz wiedzieć, czy mu się powiedzie, zapraszam do dalszej lektury.

Akcja gry przenosi nas do Starożytności, na bliżej nieokreślone ziemie, które architekturą przypominają kraje Dalekiego Wschodu. Wcielamy się kolejno w skórę 12 orientalnych wojowników, których głównym celem jest zawładnięcie całym światem. Fabuła zawarta w grze na pierwszy rzut oka zdaje się być płytką – i taką w istocie pozostaje. Choć poszczególne historie bohaterów różnią się od siebie, wszystkie są krótkie i mało zaskakujące, a o zapierających dech w piersiach momentach można tylko pomarzyć. Losy bohaterów ukazują komputerowe animacje oraz dość długie, rysowane bajki. Ich reżyseria i wykonanie to oscarowy pewniak w kategorii animacji. Tak świetnie zrealizowanych sekwencji filmowych nie widziałem od dawna. Konkurować mogą z mistrzowskimi obrazami Onimushy, Final Fantasy czy Metal Gear Solid. Nie spodziewaj się jednak zbyt wiele, ich liczba jest pokaźna, ale dzieląc ją przez liczbę dostępnych postaci, znacząco się kurczy. Rozpoczynając grę widzimy jeden filmik, a kończąc drugi. Tylko czasami w trakcie gry załącza się inny. Ponadto ich zawartość merytoryczna jest niewielka, a jedynym atutem, jak już wspomniałem, jest rozkosz dla oka.

Przypieczone, z mocno zarumienioną skórką, proszę.

Głównym trybem rozgrywki, na który poświęcimy najwięcej czasu, jest Conquest. To w nim prowadzimy wszelkie działania militarne, podbijamy ziemie i rozwijamy bohaterów. Wchodząc w jego ustawienia, na starcie zmuszeni jesteśmy wybrać postać, którą później podrasujemy. Początkowo nasz wybór ograniczony jest do sześciu herosów, lecz umożliwiono zwiększenie tej liczby do dwunastu. Dodatkowe postacie odblokowujemy przechodząc grę tymi podstawowymi. Gdy zdecydujemy się już na któregoś, przechodzimy do kolejnego ekranu, a jest nim mapa świata. To na niej podejmujemy decyzje, kogo zaatakować i jakie ziemie podbić.

Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y
Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y

Recenzja gry

Alone in the Dark to powrót nieco zapomnianej dziś marki, która 32 lata temu położyła fundamenty pod serie Resident Evil, Silent Hill i cały gatunek survival horrorów. I jest to powrót całkiem udany, przywołujący ducha oryginału we współczesnej formie.

Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.

Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami
Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami

Recenzja gry

Helldivers 2 pokazuje, co może zrobić doświadczony zespół specjalizujący się w określonym gatunku gier, mając wsparcie dużego wydawcy pokroju Sony. Zdecydowanie nie sprawi, że serwery będą działać stabilnie po 14 dniach po premierze.