Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 2 lutego 2006, 12:12

autor: Jacek Hałas

Dead to Rights II: Hell to Pay - recenzja gry - Strona 3

Dead to Rights II tak na dobrą sprawę zadowoli jedynie graczy spragnionych strzelanin, w których trzeba trzymać palec na spuście i niczym innym się nie interesować. Gra bywa frustrująca.

Pomimo tego, iż eksplorowane w trakcie rozgrywki poziomy są stosunkowo niewielkie (każdy z nich oferuje 5-10 minut zabawy), zawierają one sporo interaktywnych przedmiotów, na które w różnoraki sposób można oddziaływać. W szczególności mam tu na myśli beczki, motocykle oraz pojazdy, którym stosunkowo szybko zdarza się eksplodować. W takich sytuacjach najlepiej byłoby trzymać się od nich z daleka, gdyż główny bohater może stracić sporo zdrówka, czy też wejść w kontakt z ogniem. Szkoda tylko, iż z racji szwankującego autocelowania obiekty te nie zawsze mogą być od razu wykorzystane do sprawnej eliminacji znajdujących się w najbliższym otoczeniu gostków. W grze nie zabrakło też innych urządzeń (jak np. automatów z napojami czy budek telefonicznych), których niszczenie nie ma już żadnego wpływu na rozwój gry. Tego typu mniejsze ekspolozje obserwuje się jednak z dużą przyjemnością.

Ups... znowu się o coś potknąłem.

Napotykanych w trakcie zabawy gostków należy oczywiście likwidować, aczkolwiek można się w tym przypadku pokusić o kilka zmian. Przede wszystkim, Jack może wykorzystywać znajdujących się w okolicy bandytów w roli żywych tarcz. W ten sposób można nie tylko przejąć trzymaną przez nich broń, ale i pozwolić sobie na nieco więcej swobody przy namierzaniu kolejnych celów. Szkoda tylko, iż złapany gostek po kilku sekundach potrafi się oswobodzić, przez co należy go natychmiast zabić. Ano właśnie... w grze nie zabrakło także wyjątkowo brutalnych wykończeń, przywodzących na myśl chociażby wydanego jakiś czas temu Punishera. Producenci recenzowanej zręcznościówki chwalą się, iż w grze zawarto kilkadziesiąt różnych wykończeń i trzeba przyznać, iż stosunkowo rzadko się powtarzają. Szkoda tylko, iż gracz poza wciśnięciem odpowiedniego klawisza nie musi w takiej sytuacji nic więcej zrobić, ograniczając się jedynie do obejrzenia mniej lub bardziej brutalnej egzekucji.

Arsenał możliwych do wykorzystania broni jest całkiem pokaźny. Na pierwszy plan wysuwają się oczywiście tradycyjne giwery, pokroju pistoletu, shotguna czy karabinu maszynowego. Co ciekawe, główny bohater może mieć te wszystkie przedmioty przy sobie. Nie przewidziano bowiem żadnych limitów odnośnie liczby przechowywanych broni. Niestety, w trakcie właściwej zabawy na poszczególne pukawki nie zwraca się większej uwagi, a to dlatego, iż kolejne pojedynki mają zazwyczaj bardzo dynamiczny przebieg. W sytuacji wyczerpania amunicji do aktualnie wybranej giwery automatycznie możemy skorzystać z następnej. Jedyny wyjątek stanowi konieczność pozbierania broni od poległych wrogów. Pozostawiane przedmioty mogą bowiem dość szybko zniknąć. W grze zawarto również kilka etapów, w których nie korzysta się z żadnych pukawek. W trakcie rozgrywania tego typu poziomów koncentrujemy się wyłącznie na wyprowadzaniu ataków wręcz lub korzystaniu z broni białej. Szkoda tylko, iż są one przeważnie banalnie proste, szczególnie jeśli zestawi się je z „tradycyjnymi” planszami.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej