Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 5 stycznia 2006, 12:15

Stubbs the Zombie in Rebel Without a Pulse - recenzja gry - Strona 3

Bohaterem gry jest Edward Stubblefield, nieudolny komiwojażer, który w 1933 roku zostaje zastrzelony przez potencjalnego klienta i zakopany sześć stóp pod ziemią. Wskutek nieprzewidzianych okoliczności, w roku 1959 Edward ponownie budzi się do życia...

W grupie raźniej

Już po kilku etapach rozgrywki przekonasz się, że anihilacja mieszkańców Punchbowl w pojedynkę jest bardzo trudna. Musisz polegać na swoich towarzyszach, którzy co prawda nie są zbyt wytrzymali, ale w kupie potrafią zdziałać cuda. Niestety, nie posiadają oni mózgu, dlatego też będziesz musiał nimi odpowiednio pokierować...

Dostępne są zaledwie dwa rozkazy, ale w zupełności wystarczają one, aby żądną krwi armię skierować do walki. Pierwszym z nich jest przywołanie truposzy przy pomocy gwizdnięcia, pozwalające zebrać oddział w żądanym miejscu. Drugi rozkaz jest mniej wyszukany, a polega on na popchnięciu towarzysza w wybranym kierunku. Akcja ta przydaje się podczas obierania celów do bezpośredniego starcia. Przy tej formie sterowania drużyną, trzeba mieć jednak oczy dookoła głowy. W ferworze walki łatwo wysłać kolegę tam, gdzie akurat jest najmniej potrzebny, co pozwala wrogom na bezpieczny odstrzał truposza.

Impala – spychacz pozwalający nabijać przeciwników na umieszczone z przodu pojazdu widły. Taka nazwa zobowiązuje. To mój ulubiony wehikuł w grze.

Najważniejszą cechą zmasowanego ataku zombie jest szybkość, z jaką pozyskujesz nowych towarzyszy. Chociaż wgryzający się w mózgi ofiar pobratymcy nie powodują u Ciebie regeneracji mocy, to jednak tworzą kolejnych kompanów i pozwalają odciągnąć uwagę przeciwników od Twojej osoby. O sile zespołu przekonasz się w późniejszych etapach rozgrywki, kiedy stawienie czoła uzbrojonym w karabiny maszynowe żołnierzom, wymagać będzie nie lada wysiłku.

Ostatnim sposobem na walkę z ludźmi jest korzystanie z pojazdów. Dostępnych jest kilka rodzajów wehikułów, począwszy od gazików i ciężarówek, poprzez spychacz uzbrojony w widły, na czołgu skończywszy. Każdy środek transportu da Ci dużą przewagę na polu bitwy – niestety, nie pojawiają się one zbyt często. W instrukcji podano, że również Twoi kompani mogą kierować pojazdami. Niestety, ani razu nie udało mi się zmusić innego truposza do chwycenia za kierownicę, nawet pchając go bezpośrednio w kierunku kabiny.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej