Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 30 grudnia 2005, 13:03

autor: Michał Basta

Gun - recenzja gry - Strona 3

Któż z nas nie chciał w dzieciństwie wcielić się w Johna Wayne’a, dosiąść dzikiego ogiera i z nabitym coltem wyruszyć na indiańskie polowanie? Jeśli czasami nadal miewasz podobne sny lub fantazje, to Gun jest stworzony dla Ciebie.

Inną charakterystyczną cechą Guna jest jego brutalność. Wprawdzie nie ma tutaj żadnych chorych pomysłów w stylu kot-tłumik, jednak krew bryzga praktycznie bez przerwy, co jest szczególnie widoczne podczas zarzynania przeciwników nożem. Niby kamera nie pokazuje żadnych zbliżeń, ale wyobraźnia płata w tym miejscu różne figle. Trochę mniej drastyczne są rany postrzałowe, chociaż jest jeden wyjątek – głowa. Jeśli trafimy kogoś w tę część ciała, to porzekadło „ręka, noga, mózg na ścianie” pokaże zupełnie nowy wymiar.

Nie samym nożem człowiek żyje, w celu skutecznej eliminacji bandytów i Indian, został przygotowany cały ówczesny arsenał z najbardziej charakterystycznymi zabawkami. Absolutną podstawą jest oczywiście colt, który dzięki funkcji Bullet Time świetnie sprawdza się podczas walk nawet z dużymi grupami nieprzyjaciół. Nie zapomniano również o nieśmiertelnym winchesterze, a także shotgunie i karabinie wyborowym. Typy powyższych broni są zmieniane automatycznie po zaliczeniu niektórych misji i tak na przykład nóż jest z czasem zastępowany przez tomahawk jednego z bossów, natomiast wysłużona strzelba przez najnowszego winchestera, należącego kiedyś do naszego ojca. Oprócz tego spotkamy również łuk, a za pazuchą Coltona znajdziemy kilka lasek dynamitu oraz koktajli mołotowa. W niektórych miejscach możemy również skorzystać z ciężkiego karabinu maszynowego, zbierającego przerażające żniwo.

Pozytywny obraz jest nieco psuty przez oprawę graficzną, trzymającą średni poziom, gdzie dobre elementy, jak np. efekty postrzałów, przeplatają się ze słabymi w postaci powtarzających się tekstur oraz nienajlepszych modeli postaci. To znaczy... sprawa jest trochę bardziej skomplikowana, ponieważ z bliska prezentują całkiem nieźle, natomiast z daleka są pozbawione animacji i przypominają przesuwające się tarcze. Jest to szczególnie dobrze widoczne w przypadku koni, które wyglądają w takiej pozie wręcz komicznie.

Wszystkie zadania są osadzone w specjalnej krainie, którą możemy przemierzać wzdłuż i wszerz bez żadnych ograniczeń. Wprawdzie nie powala ona wielkością, ale krajobrazy są zróżnicowane i całkiem przyjemne dla oka. Można przemierzać między innymi rozległe sawanny, piaszczyste pustynie, a także górskie jaskinie oraz miasta, czyli dla każdego coś miłego. Na genialnym poziomie stoją natomiast kwestie mówione oraz muzyka, tworzące klimat Dzikiego Zachodu. Na szczególne uznanie zasługują wypowiedzi Coltona, z których emanuje prawdziwy twardziel, przy którym Clint Eastwood się chowa.

Gun jest tytułem bardzo udanym – autorzy nie bali podjąć się ryzykownego kroku stworzenia czegoś oryginalnego. Dzięki temu, pomimo kilku niedoróbek, udało się im wykonać kawał solidnej strzelaniny, ze świetnym klimatem i jeszcze lepszą miodnością. Mam dziwne przeczucie, że już niedługo usłyszymy o wielu nowych projektach, skupiających się na tematyce Dzikiego Zachodu, osobiście nie miałbym nic przeciwko, jeśli sprawy przybrałyby taki obrót.

Michał „Wolfen” Basta

PLUSY:

  • osadzenie akcji na Dzikim Zachodzie;
  • klimat;
  • świetne kwestie mówione;
  • jazda na koniu.

MINUSY:

  • krótka;
  • monotonia zadań pobocznych;
  • nienajlepsza grafika.