autor: Krzysztof Gonciarz
Age of Empires III - recenzja gry - Strona 6
Dziki Zachód jeszcze nigdy nie był tak pięknie cyfrowy. Jeden z największych tegorocznych pewniaków uderza z siłą rozpędzonego stada bizonów i nie zatrzyma go nawet propozycja zapalenia fajki pokoju.
AoE3, jak zapewne wszyscy już się orientują, wydane zostało w pełnej polskiej wersji językowej. Przetłumaczono wszystkie napisy, dialogi w cut-scenkach, nawet w intrze widzimy podmienione polskie grafiki. W oryginale pozostawiono tylko głosy jednostek w czasie samej gry, które wypowiadane są w języku właściwym prowadzonej przez nas nacji. Tłumaczenie wychodzące spod skrzydeł warszawskiej firmy jak zawsze swobodnie przeskakuje ponad poprzeczką oczekiwań. Czuć, że podręczniki historii i słowniki tematyczne były w użyciu w trakcie prac nad rodzimą wersją terminologii. Voice-overy w cut-scenkach, nagrane przy udziale lektorów znanych z innych lokalizacji oraz tv, budzą mieszane uczucia. Zdają się być jakieś zbyt „czyste”, zbyt studyjne, a za mało zgrane z faktycznym tłem dźwiękowym. Pod tym względem obserwujemy tu fachowe, nagraniowe rzemiosło, pozbawione niestety „tej” iskry i polotu.
Kiedy ostatni raz grałeś w naprawdę dobrego RTS-a? Właśnie. Ten niegdyś najpopularniejszy gatunek gier ostatnimi czasy uległ poważnym przeobrażeniom, ewoluował na tyle, że rzadko widzi się produkcje takie, do jakich przywykliśmy tych kilka lat temu. A tu, proszę, gra idealnie łącząca to, czym były dawne real-time’y z rozsądną dawką nowych pomysłów oraz rewelacyjną oprawą audiowizualną. Trzeba zagrać, kurczę. Obcowanie z tym tytułem daje niekłamaną, iście fizyczną przyjemność, poczucie nasycenia zmysłów i zaspokojenia uśpionych nieco w graczach instynktów. Warto się dać ponieść klimatom kiełkujących Stanów Zjednoczonych, upolować bizona, wypalić fajkę pokoju z Indianami, skopać tyłki konkwistadorom. Ensemble nie zawiodło, to najważniejsze. A Mikołaje ruszą do sklepów już za miesiąc, więc...
Krzysztof „Lordareon” Gonciarz
ZALETY:
- GRAFIKA!
- DŹWIĘK!
- połączenie klasycznego RTS-a w przełomu tysiącleci...
- ... z grą godną 2005 roku.
WADY:
- niedociągnięcia w systemie walki;
- kilka drobnych, programistycznych wpadek.