autor: Krzysztof Gonciarz
Age of Empires III - recenzja gry - Strona 5
Dziki Zachód jeszcze nigdy nie był tak pięknie cyfrowy. Jeden z największych tegorocznych pewniaków uderza z siłą rozpędzonego stada bizonów i nie zatrzyma go nawet propozycja zapalenia fajki pokoju.
Osobnym tematem jest zaimplementowana w grze fizyka i to, jak rozpadają się atakowane przez artylerię budynki, jak łamią się maszty i płoną żagle walczących ze sobą okrętów, jak wyrzucani w powietrze są żołnierze pomiędzy których wstrzelimy kulę armatnią. To przechodzi ludzkie pojęcie. Najlepiej wyglądająca gra na PC A.D 2005, ojaniemogę! Nie bez znaczenia pozostaje także fakt, że jak na tej skali wizualną orgię wymagania sprzętowe pozostają zupełnie rozsądne i przy bardzo atrakcyjnym poziomie detali (gra na starcie sama rozpoznaje najlepsze dla naszego sprzętu ustawienia, które później ręcznie możemy zmieniać) da się doskonale bawić na sprzęcie, na którym Black & White 2 przy mocno ograniczonych parametrach odstawia konkretny slideshow.
Muzyka i udźwiękowienie to kolejny wielki plus dla Ensemble. Tej pierwszej nie usłyszymy dużo, przez większość czasu akompaniują nam tylko odgłosy natury, przejmujące instrumentalia wkraczają dopiero w kluczowych momentach, takich jak atak na miasto wroga. W muzyce przeplatają się motywy odpowiednie dla zmagających się na ekranie kultur (od wojskowych werbli do indiańskich tribali), tworząc eklektyczną mieszankę o wyważonych proporcjach i rozsądnym poziomie dawkowania. Dzięki rzadkości występowania, melodie nie stają się nudne i praktycznie niemożliwe jest znużenie nimi. SFX-y nie oddają pola konkurencji, serwując głębokie, basowe wystrzały armat, podniesione głosy walczących, krzyki uciekających cywili oraz całkiem niezłe voice-overy w cut-scenkach napotykanych w trakcie kampanii.
Wydana nakładem firmy CD Projekt polska wersja językowa dopełnia wizerunku AoE3 jako jednej z najmocniejszych pozycji końca roku. Wraz z efektownie zapakowaną grą na 3 CD (129,90 zł) otrzymujemy bonusowo płytę audio z soundtrackiem, mini-poradnik oraz rozkładaną planszę z drzewem technologicznym. Dodatki są to, jak powiedziałby złośliwiec, typowe dla CDP – niczego nie wnoszą do tematu, ale w gruncie rzeczy dobrze że są. Muzyka, która sprawdza się w przypadku tła do zmagań na ekranie, pozostawiona sama sobie nie broni się już aż tak skutecznie. „Poradnik gracza” to natomiast garść uwag od projektantów gry na temat możliwych strategii poszczególnych cywilizacji oraz dostępnych w wyjściowym pakiecie mapek multiplayerowych. Generalnie nic, do czego wprawny gracz nie doszedłby po kilku dniach zabawy. Trzeba jednak naszemu czołowemu dystrybutorowi oddać, że całość pakunku prezentuje się bardzo schludnie i na pewno miło by było znaleźć takowy pod choinką. Zwłaszcza, że w środku czai się *taka* gra!