Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 15 listopada 2005, 11:35

autor: Marek Czajor

MediEvil Resurrection - recenzja gry - Strona 5

Sir Daniel Fortesque, najsłynniejszy kościej na PlayStation, powraca. Gra, mimo iż jest remakiem pierwszej części z PSX-a, niesie z sobą szereg nowinek: nieznane dotąd lokacje, mini-gierki i rozbudowany tryb wieloosobowy.

Dźwięk również jest mocną stroną omawianego tytułu. Muzyka towarzyszy wam przez cały czas zabawy i trzeba przyznać, że jest doskonale dobrana do charakteru danej lokacji. W miejscach tajemniczych, groźnych przygrywają symfoniczne, z lekka gotyckie utwory z chórkami w tle. Tam, gdzie jest ciut luźniejsza atmosfera (np. wśród pól uprawnych albo w trakcie zabawy mini-gierkami), muzyka również spuszcza z tonu karmiąc was lekkimi, banalnymi tonami. Na uwagę zasługuje doskonały podkład aktorski występujących w grze postaci. Doprawdy boki można zrywać, słysząc dowcipne uwagi Al Zalama, gapowaty bełkot Fortesque’a (koniecznie włączcie „subtitles” w menu, bo z jego mowy nic nie zrozumiecie) czy wygłaszane skrzekliwym głosem teksty dyniowatej wiedźmy. W ogóle MediEvil: Resurrection – mimo pozornie mrocznego charakteru – tryska czarnym humorem i jeśli znacie jeden z pięciu obsługiwanych przez grę języków, uśmiejecie się nieraz.

Grafika w grze, mimo dość mroczno-grobowego charakteru, może się podobać.

Przed podsumowaniem czas wspomnieć o ostatniej nowości, mianowicie rozgrywce wieloosobowej. Jeśli znajdziecie kompana do zabawy, potykać się możecie w jedną z kilku mini-gierek, odblokowanych wcześniej w trakcie przechodzenia trybu dla pojedynczego gracza. Dzięki Wi-Fi (tryb ad hoc) wybieracie dyscyplinę i czekacie na zgłoszenie się przeciwnika lub sami przyłączacie się do zaproponowanej przez niego zabawy.

MediEvil: Resurrection jest grą, którą mogę z czystym sumieniem polecić wszystkim fanom gier arcade-adventure. Dowcipny scenariusz, wartka akcja, mnogość lokacji, broni i bonusów, a także obecność sympatycznych mini-gierek pozwalają na dobrą zabawę przez dłuższy czas. Gdyby autorzy powiększyli odrobinę poziomy, dali możliwość pomyszkowania po planszach i ulepszyli fatalnie działający system kamer, byłoby wręcz idealnie. A tak jest po prostu dobrze, powyżej przeciętnej.

Marek „Fulko de Lorche” Czajor

PLUSY:

  • humorystyczny, zabawny scenariusz;
  • dużo zróżnicowanych mini-gier.

MINUSY:

  • liniowy sposób przechodzenia poziomów;
  • fatalna praca kamery.