Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 26 października 2005, 08:59

autor: Łukasz Malik

Boiling Point: Road to Hell - Recenzja PL - Strona 2

Po niespełna 5 miesiącach od premiery światowej, doczekaliśmy się polskiego wydania Boiling Ponta. Choć zwykle nie recenzujemy polskich wersji, to w przypadku Drogi do Piekła pokusiliśmy się o mały wyjątek. Dlaczego?

Pora na kwestie techniczne, czyli to, co najistotniejsze w przypadku Boiling Pointa. Grę wydano wersji 2.0. Co ciekawe, udało mi się nawet zainstalować patcha 2.1 do rosyjskojęzycznej wersji i o dziwo wszystko działało. Być może jakieś teksty zostały podmienione, ale nie udało mi się ich dostrzec, więc nie próbujcie tego w domu i cierpliwie czekajcie na łatki do polskiej wersji, a te zapewne będą się dalej ukazywać. W przeciwieństwie do wydanej w maju grze, nasz samochód nie znika, nie grzęźnie w krawężnikach, granaty nie przenikają przez ściany, a jedną strzałą z łuku nie rozwalimy posterunku policji. Najbardziej irytujące błędy zniknęły, niestety kilku pomniejszych nie udało się usunąć. Najbardziej irytujący są sterowani przez komputer kierowcy, którzy nie potrafią wjechać do bramy lub parkują między dwiema latarniami i z uporem maniaka odbijają się między jedną a drugą, non stop przy tym trąbiąc. Nasi wrogowie zachowują się równie idiotycznie co kierowcy, czasem wbiegają nam pod lufę, a czasem chowają po kątach licząc chyba na miłosierdzie gracza.

Pomimo, że usunięto ogromną ilość błędów, to silnik gry dalej dość topornie współpracuje z naszym pecetem. Jego pamięciożerność poraża, po godzinie grania widać wyraźny spadek wydajności, a gra ma problemy z doczytywaniem kolejnych obszarów (przypominam, że świat gry pozbawiony jest szwów i w każdym momencie możemy udać się w dowolne miejsce na ogromnej mapie).

Grafika na zewnątrz trzyma poziom, gorzej jest z wnętrzami.

Programiści z Deep Shadows podjęli się stworzenia niezwykle rozbudowanej gry, której nie można zaszufladkować jako zwykłego FPS-a. To niemal gra cRPG, z ogromnym światem, nieliniową rozgrywką, praktycznie nieograniczoną swobodą, rozwojem postaci i masą innych ciekawych pomysłów. Niestety warstwa techniczna pogrzebała jej szanse na sukces, na jaki zasługuje. Gra została wydana za szybko, a kilka elementów wymagałoby gruntownej przeróbki, mam tu między innymi na myśli koszmarną oprawę dźwiękową z muzyką na czele, oraz fatalną sztuczną inteligencję wrogów. Historia Saula Mayersa również nie została przedstawiona w należyty sposób. Jednak dla graczy, którym nie odpowiadają wydane ostatnio, liniowe i krótkie shootery, Boiling Point będzie jak znalazł... Gdyby tylko cena ustalona przez wydawcę była trochę niższa.

Łukasz „Verminus” Malik

PLUSY:

  • W miarę poprawne technicznie i merytorycznie tłumaczenie;
  • zaimplementowane łatki niwelują najbardziej uciążliwe błędy...

MINUSY:

  • ....niestety część błędów pozostała;
  • błędna informacja o wersji językowej na pudełku;
  • wysoka cena jak na grę wydaną z 5 miesięcznym opóźnieniem.