Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 18 października 2005, 12:34

autor: Piotr Doroń

The Incredible Hulk: Ultimate Destruction - recenzja gry - Strona 4

Hulk wrócić! Hulk miażdżyć! Hulk demolować! Hulk być w tej grze!

Pragnąłbym teraz przejść do najlepszego, dającego największą satysfakcję elementu gry. Jest nim walka. To, co potrafi wyprawiać Hulk, przechodzi ludzkie pojęcie. Pomińmy tu skoki na kilkanaście/kilkadziesiąt metrów, bieganie po ścianach i rozbijanie w pył wszystkiego, co nasunie mu się pod pięść. Nasz bohater został wyposażony w umiejętność weaponize. Pozwala ona tworzyć z chociażby ciężarówki solidną tarczę ochronną. Ale to nie koniec. Hulk potrafi na tej tarczy sunąć, niczym na desce snowboardowej! Wspominać o wielkich zniszczeniach nie muszę. Najmniejsze pojazdy przełamuje w pół i tworzy z nich metalowe rękawice, dzięki którym eksterminacja wrogich maszyn odbywa się w iście błyskawiczny sposób. Czasami na naszej drodze pojawi się dźwig wyposażony w kulę służącą do wyburzania starych budynków. Hulk może takową kulę oderwać i używać niczym yo-yo! To tyle, jeśli chodzi o weaponize, ponieważ opcja ta stanowi jedynie mały ułamek możliwości zielonego potwora.

Wcześniej wspominałem, iż przebywając w kościele można zakupić wiele nowych ciosów. Jest ich (nie liczyłem dokładnie) ok. osiemdziesięciu. Niektóre są bardzo proste – typowe kombosy, wyłamywanie słupów, przystanków autobusowych. Zdarzają się jednak prawdziwe bomby, które uaktywnimy jedynie po naładowaniu całego paska energii i maksymalnie trzech jednostek mocy (każdą dodatkową jednostkę nabywamy w kościele). Następnie wystarczy przytrzymać na przykład kwadrat z trójkątem przez ok. trzy-cztery sekundy, a Hulk rozpocznie atak. Opisane uderzenie wyzwala śmiertelną falę uderzeniową, która zmiata z powierzchni ziemi wszystko, co stanie na jej drodze. Równie nieźle prezentują się inne umiejętności, np. tworzenie ze skały wielkiej kuli, która rzucona w kierunku wrogów zbija ich niczym kręgle. Jednostki latające (helikoptery i odrzutowce) można przechwycić w locie i sprowadzić na ziemię, oczywiście w połączeniu z wielką eksplozją. Innym typem przeciwnika są czołgi. Te możemy chwycić za lufę, rozbujać i rzucić w kierunku silniejszego wroga.

Kto bić Hulka, ten od Hulka ginąć!

W dalszej części gry co chwilę atakują nas małe, latające Hulkbustery, czyli roboty sterowane przez ludzi. Jeżeli nie dają nam rady, wzywają posiłki w postaci gotowych na wszystko Mega Hulkbusterów wyposażonych w wyrzutnie rakiet. Zielony heros pojedynkuje się z nimi wskakując na nie i uderzając czym popadnie, w co popadnie. Może również przechwycić lecące w jego kierunku pociski i odesłać je w kierunku nadawcy. Poczta Polska nie ma tu nic do gadania. W podobny sposób rozprawimy się z samobieżnymi wyrzutniami rakiet. Do ataków można wykorzystywać wszystkie rzeczy, które mamy w zasięgu wzroku – kontenery na śmieci, latarnie, sygnalizacje świetlne, przystanki, drzewa, słupy, skały, pojazdy, a nawet ludzi (choć ci nie zadają zbyt dużych obrażeń).

Piotr Doroń

Piotr Doroń

Z wykształcenia dziennikarz i politolog. W GRYOnline.pl od 2004 roku. Zaczynał od zapowiedzi i recenzji, by po roku dołączyć do Newsroomu i już tam pozostać. Obecnie szef tego działu, gdzie zarządza zespołem złożonym zarówno ze specjalistów w swoim fachu, jak i ambitnych żółtodziobów, chętnych do nauki oraz pracy na najwyższych obrotach. Były redaktor niezapomnianego emu@dreams, gdzie zagnała go fascynacja emulacją i konsolami, a także recenzent magazynu GB More. Miłośnik informacji, gier (długo by wymieniać ulubione gatunki), Internetu, dobrej książki sci-fi i fantasy, nie pogardzi również dopieszczonym serialem lub filmem. Mąż, ojciec trójki dzieci, esteta, zwolennik umiaru w życiu prywatnym.

więcej