Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 11 października 2005, 11:47

autor: Piotr Lewandowski

EyeToy: Kinetic - recenzja gry - Strona 2

EyeToy to bez wątpienia jeden z ogromnych sukcesów Sony. Podłączamy do konsoli kamerkę, wsadzamy do napędu płytę, po czym wprawiamy w ruch całe nasze ciało. Prostym sposobem można zrzucić przed konsolą nadmiar kalorii.

W grze wita nas para bohaterów, która tłumaczy nam, czym naprawdę jest Kinetic. Londyński oddział Sony Computer Entertainment wraz z Nike Motionworks przygotował profesjonalny produkt w oparciu o wiedzę specjalistów. Bowiem wspomniany oddział Nike’a, to grupa trenerów i specjalistów właśnie od ćwiczeń fizycznych. Wraz z ich pomocą i przede wszystkim dzięki ich doświadczeniu, producenci oddają nam do dyspozycji wirtualne centrum fitness.

Jak się okazuje, gra została podzielona na kilka sekcji. Zanim na dobre oswoimy się z programem, warto sprawdzić, co tak naprawdę mamy do dyspozycji. Tak więc, jest sekcja kardiologiczna, łagodząca, walki czy umysłu i ducha. W każdej z nich znajdziemy odpowiedni zestaw ćwiczeń, adekwatny do tego, co chcemy robić i jaką partią ciała się zająć. Tak więc, możemy się rozluźnić i prostymi, niezbyt męczącymi ćwiczeniami zadbać o rozciągnięcie poszczególnych partii mięśni. Jest i coś wprost ze starego EyeToy, czyli strefa walki i częściowo Cardio, gdzie nasze zadanie to między innymi niszczenie czy rozkopywanie najróżniejszych przedmiotów na boki. Normalne ćwiczenia trwają na ogół trzy minuty, chyba że program zechce odpowiednio zwiększyć tempo pracy serca.

Jednak najbardziej tradycyjną ze stref jest Tone Zone. Bierze ona garściami z programów ćwiczeń, które mogą być wykonywane w pozycji leżącej. Dzięki temu możemy systematycznie pracować nad poprawą wybranych partii mięśniowych, takich jak na przykład brzucha. Warto zaznaczyć, że ćwiczeń jak i możliwości jest naprawdę ogrom. W pierwszej chwili można się nawet zgubić w tak na dobrą sprawę bardzo przejrzystym menu. W sumie gra jest bardzo prosta i powiem szczerze, że nawet określenie gra niezbyt do tej produkcji pasuje.

Chwilami Kinetic niesamowicie zaskakuje. Poza walką oferuje więcej orientalnych warunków pracy zawierających Jogę i Chi Tai. Jeżeli kiedykolwiek myślałeś, że sąsiedzi wyśmiewali się z Ciebie patrząc przez przednie okno, gdy grałeś w któryś z innych produktów EyeToy, teraz zapewne będą turlać się po podłodze. Zadania są bowiem różne, na przykład przyjdzie stać niczym sparaliżowanym strachem, przez cały ten czas próbując rozpaczliwie kontrolować balans ciała, postawę i oddychanie. Warto zaznaczyć, że te ćwiczenia zostały zawarte w grze jako narzędzie relaksacyjne. Chociaż na początku jest bardzo ciężko i przyznam się szczerze, niemal nikt z moich znajomych nie miał ochoty nawet spróbować odtworzyć prezentowanej na ekranie pozy, po czasie zabawa procentuje i tak na dobrą sprawę przestaje nią być.

Ponieważ dodatkowym aspektem, który zwiększa satysfakcję i efekty płynące z gimnastyki, jest tryb Osobistego Trenera. Pozwala on na dostosowanie zajęć do poziomu fizycznego osoby korzystającej z urządzenia. Dzięki temu Kinetic w prosty sposób pozwala uniknąć rutyny i umożliwia powolny, lecz efektywny rozwój naszego ciała. Na początku osobistego trybu trenera są trzy pytania, które pomagają określić poziom treningu przez następne dwanaście tygodni. W sumie są trzy poziomy, począwszy od „początkującego” do „eksperta”. Gdy to jest już określone, gra zadaje graczowi jakieś osobiste pytania, takie jak prośba o podanie wieku, wzrostu i wagi. Kinetic też pobiera zdjęcie gracza i wtedy osoba grająca wybiera, w zależności od swoich preferencji, żeńskiego lub męskiego trenera.