Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 3 października 2005, 10:09

autor: Jacek Hałas

II Wojna Światowa: Pilot Down - Na Tyłach Wroga - recenzja gry - Strona 3

Interesująco zapowiadająca się gra, przywodząca na myśl wspomnienia z Prisoner of War i The Great Escape. Czy jednak sama rozgrywka szanuje miłe wspomnienia?

Wróćmy jeszcze na chwilę do kwestii bezpiecznego wymijania kolejnych wartowników. W wielu miejscach możemy odnaleźć zaparkowane ciężarówki, leżące na ziemi rury, bądź też inne tego typu obiekty, w których główny bohater może się schować. Należy jednocześnie zaznaczyć, iż jest on w nich całkowicie bezpieczny. Rozwiązanie to może nieco dziwić. Trudno bowiem sobie wyobrazić sytuację, w której wartownik nie zauważa kucającej pod ciężarówką postaci, szczególnie jeśli stoi tuż przy niej... W dalszej części gry pojawia się ponadto możliwość korzystania z przebrań. W tym przypadku zastosowano zbliżony patent do serii Commandos czy wspomnianych we wstępie pozycji. Tytułowy pilot nie powinien zbytnio zbliżać się do wrogów (ze szczególnym uwzględnieniem niemieckich oficerów), gdyż istnieje duże prawdopodobieństwo, iż zostanie rozpoznany.

Przykład 3: Oficer próbując zabić gracza zamiast w niego strzela w znajdujące się obok bale drewna...

Tyle jeśli chodzi o elementy stealth. Pilot Down, w przeciwieństwie do wielokrotnie wspominanego Prisoner of War, daje możliwość atakowania napotykanych w trakcie zabawy postaci. Jedynym wyjątkiem są cywile. Trochę szkoda, iż gra w tak oczywisty sposób próbuje ograniczyć wachlarz zachowań głównego bohatera. Jest to tym bardziej uciążliwe, iż niektóre z tych osób mogą zaalarmować okolicznych strażników. Wróćmy jednak do ważniejszych spraw. Same walki są niestety wyjątkowo uproszczone. Tak jak już wcześniej wspomniałem, na szerszy opis zachowań przeciwników oraz powiązanych z tym elementem zabawy błędów przyjdzie jeszcze czas.

Teraz postaram się Wam przybliżyć kilka innych czynników. Moją uwagę zwrócił między innymi wyjątkowo ubogi wachlarz broni. Główny bohater może wybierać pomiędzy dwoma typami pistoletów, kilkoma karabinami maszynowymi oraz jednym snajperskim. Kolejne giwery pojawiają się oczywiście w miarę rozwoju rozgrywki. Warto jednocześnie dodać, iż w przypadku uczestniczenia w dużej ilości starć można wpaść w poważne tarapaty z powodu braku wystarczającej ilości amunicji. Na cenne pociski wpada się stosunkowo rzadko. Dodatkowym utrudnieniem jest wyjątkowo irytujący brak możliwości zabierania amunicji od pokonanych kilka chwil wcześniej wrogów. Na pocieszenie dodam, iż do wspomnianych giwer można dołączać dodatkowe obiekty, jak np. tłumiki. Szkoda tylko, iż tego typu przedmiotów nie jest zbyt wiele. Korzystając z okazji warto również wspomnieć o zagadkach. W wielu miejscach należy połączyć ze sobą określone obiekty, czy też odnaleźć element potrzebny do uruchomienia danego urządzenia. Szkoda tylko, iż łamigłówki te są banalnie proste (użyj dynamitu do wysadzenia drzwi, pieczątki i dokumentu do wytworzenia fałszywych papierów itp.), a na dodatek potrzebne rzeczy niemal zawsze można odnaleźć w jednym z sąsiednich pomieszczeń.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej