Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 4 kwietnia 2005, 11:10

autor: Jacek Hałas

Tom Clancy's Splinter Cell: Chaos Theory - recenzja gry na PC - Strona 5

„Splinter Cell: Chaos Theory” to wyśmienita pozycja, na którą warto poświęcić co najmniej kilkadziesiąt godzin swojego czasu. To zdecydowanie najlepsza PeCetowa skradanka ostatnich miesięcy.

Wachlarz zachowań głównego bohatera, zgodnie z obietnicami producentów, został w znacznym stopniu poszerzony. Podstawowe usprawnienie związane jest w bezpośredni sposób z modelem poruszania główną postacią. W poprzednich odsłonach serii Fisher stosunkowo szybko wykonywał obroty, szczególnie w sytuacjach, w których musiał się skradać. Rozwiązanie to z pewnością w dużym stopniu ułatwiało poruszanie główną postacią, ale nie było zbyt realistyczne. W Chaos Theory takie sytuacje pojawiają się o wiele rzadziej. W przypadkach zbliżonych do opisanych wyżej Fisher zaczyna się ostrożnie cofać, a nie dokonuje automatycznego obrotu. Mnie osobiście rozwiązanie to przypadło do gustu. Powinno ono być szczególnie doceniane w sytuacjach, gdy próbuje się złapać określonego wartownika utrzymując głównego bohatera na relatywnie niewielkim dystansie od upatrzonego oponenta. Znacznie lepiej wykonano również animację właściwego skradania się. Zatrzymanie bohatera w dowolnym momencie spowoduje, iż Fisher zachowa aktualną pozycję, a nie powróci automatycznie do domyślnej. Być może niektórzy z Was stwierdzą, iż są to nieważne drobiazgi. W moim przekonaniu gra wygląda przez to o wiele bardziej realistycznie.

Pierwszy opublikowany kadr z „Mission Impossible 19”.

Pozostałe ruchy nie powinny być dla nikogo zaskoczeniem, mówiono bowiem o nich od dawna. Zdecydowany prym wiedzie oczywiście możliwość łapania określonych przeciwników i przerzucania ich przez balustradę czy też zrzucania prosto w przepaść. Element ten wykonany został poprawnie. Z czynności tej korzystałem stosunkowo często a to dlatego, iż nie spotkałem się z sytuacją, w której wartownik zobaczyłby zawieszonego niżej Sama. Jedynym wyjątkiem była scena, w której zrzuciłem jednego z wartowników w momencie, gdy jego kolega stał kilka metrów dalej... O wiele częściej można również korzystać z rur czy rynien. Przechodzącego pod nimi wartownika można następnie złapać i skręcić mu kark. Dość często zeskakiwałem również na położonych na niższych platformach wrogów. W takiej sytuacji przeciwnik jest praktycznie bez żadnych szans i błyskawicznie traci przytomność. Z innych ciekawostek warto byłoby wspomnieć o możliwości otwierania drzwi na kilka różnych sposobów. Oprócz standardowej czynności możemy je teraz ostrożnie uchylić bądź też wyważyć. W tym ostatnim przypadku istnieje możliwość ogłuszenia znajdującego się po drugiej stronie przeciwnika.

Kolejna nowość związana jest z możliwością korzystania z umiejętności hakerskich głównego bohatera. Całość sprawia wrażenie sprawnie zrealizowanej minigry. Korzystając z dostępnych narzędzi należy wybrać prawidłowy adres, dzięki któremu będzie można uzyskać dostęp do wewnętrznej części systemu operacyjnego danej maszyny. W początkowych etapach włamywanie się do okolicznych komputerów nie sprawia większych problemów, pod koniec gry należy się już jednak wykazać dużą spostrzegawczością. W przypadku wybrania złej wartości (lub upływu wyznaczonego czasu) należy liczyć się z wszczęciem alarmu. Na plus należy zaliczyć niezwykle dokładną mapę, dzięki której można błyskawicznie zorientować się w akutalnej sytuacji. Odrobinę dziwić może jedynie to, iż jest ona dostępna na każdej z przygotowanych plansz. Czyżby Third Echelon było w posiadaniu planów konstrukcyjnych wszystkich obiektów znajdujących się na lub pod powierzchnią naszej planety?

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej