Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 15 lutego 2005, 11:57

autor: Rafał Nowocień

Hearts of Iron 2 - recenzja gry

„Hearts of Iron II” to kontynuacja znanej serii strategii wojenno-ekonomicznych. Teoretycznie jest to druga część gry „Hearts of Iron”, lecz jej korzenie sięgają zamierzchłych czasów, kiedy na rynku pojawił się przebój „Europa Universalis”.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Hearts of Iron II to kontynuacja znanej i lubianej serii strategii wojenno-ekonomicznych. Teoretycznie jest to druga część popularnej gry Hearts of Iron, lecz jej prawdziwe korzenie sięgają zamierzchłych czasów, kiedy to na rynku pojawił się słynny przebój Europa Universalis. Oczywiście, od tamtych czasów upłynęły już niemal wieki, ale co tu kryć, podstawowy schemat rozgrywki pozostał niezmienny. Wybieramy państwo, stojąc na którego czele chcemy podbić świat czy dany region (zależnie od wybranego scenariusza niepotrzebne skreślić), a następnie zabieramy się za szczegółowe określanie przeróżnych elementów mających wpływ na jego stan gospodarczy, militarny i polityczny. I tym razem mamy do czynienia z podobnym schematem. Nie wystarczy bowiem jedynie wyprodukować hordę czołgów i wysłać je przez granicę. To byłoby o wiele za proste...

Przede wszystkim, nim rozpoczniesz wojnę, zorientuj się, czy stać cię na produkcję i utrzymanie różnych typów jednostek. Twoje państwo składa się na starcie z kilkunastu lub kilkudziesięciu prowincji, w których możesz budować fabryki, drogi, baterie przeciwlotnicze, fortyfikacje, a także budynki specjalne, takie jak choćby reaktory atomowe czy stanowiska do testowania rakiet. Zarówno na przebieg rozgrywki, jak wyniki bitew wpływa tak wiele czynników, że gra bez podręcznika w dłoni może być bardzo trudna, szczególnie dla graczy, którzy nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z Heart of Iron czy innymi grami z serii Europa Universalis. Stopień trudności gry można porównać tu chyba jedynie z kompleksową symulacją bitew morskich Harpoon II, która w praktyce była „nie do ugryzienia” bez uprzedniej uważnej lektury niemal stustronicowej instrukcji.

Nie zrozumcie mnie jednak źle, bo tym dość ponurym wstępem wcale nie mam zamiaru odstraszać Was od HoI2, a wręcz przeciwnie. Uczciwie jednak ostrzegam, że nie jest to gra dla miłośników strategii w rodzaju Axis&Allies czy Blitzkrieg. Nic z tych rzeczy. To gra bardzo nastawiona na realia, na symulowanie rzeczywistych mechanizmów rządzących państwem znajdującym się w stanie wojny. Trzy główne aspekty gry, czyli polityka, militaria i walka są ze sobą ściśle powiązane, wpływając na siebie nawzajem.

Każde państwo, zarówno to, które wybrał gracz, jak i pozostałe, sterowane przez komputer, określane jest przez szereg mniej lub bardziej ważnych czynników, takich jak choćby jego stosunek do demokracji, praw rynku, poziom agresji w stosunkach międzynarodowych, skłonność do ekspansji lub izolacjonizmu itp. Znalazło się tu nawet miejsce na szczegółowe opisy wszystkich ministrów rządu i ich wpływu na politykę państwa! Trudno na 100% powiedzieć, czy wszystkie te informacje są prawdziwe, ale i tak miło spojrzeć, kto był ministrem lotnictwa w przedwojennej Albanii (zakładam, że to państwo miało przynajmniej jeden sprawny samolot...).

Polityka wpływa w grze na bardzo wiele spraw. Jeśli gramy jako USA, nie możemy, ot, tak sobie, wypowiedzieć wojny pierwszemu z brzegu krajowi, gdyż Stany Zjednoczone, jako państwo demokratyczne, muszą mieć istotny powód do wywołania konfliktu zbrojnego. W trakcie rozgrywki (najdłuższa kampania toczy się przez 12 lat, od początku roku 1936 do końca 1947) od czasu do czasu pojawiają się informacje o różnych historycznych i fikcyjnych wydarzeniach, do których należy się ustosunkować. Tak podjęte decyzje wpływają na pozycję naszego państwa na arenie międzynarodowej (np. jedne państwa zaczynają postrzegać nas lepiej, inne gorzej). Do dyspozycji gracza oddano bogaty arsenał środków dyplomatycznych. Oprócz wypowiedzenia wojny czy zawarcia sojuszu, możemy zaproponować danemu krajowi negocjacje handlowe, poprosić go o umożliwienie przemarszu naszych wojsk przez jego teren, polepszyć swój wizerunek w jego oczach (co może np. zapobiec wybuchowi wojny, gdy nie jesteśmy do niej przygotowani), a nawet wywołać zamach stanu, instalując tam rząd, który jest nam bardziej przychylny.

Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization
Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization

Recenzja gry

Millennia miały doprowadzić do ekstremum to, co najlepsze w serii Civilization. Niestety, twórcom przyszło do głowy nazbyt wiele pomysłów, jak tego dokonać, i potknęli się o własne nogi.

Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały
Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały

Recenzja gry

Zdawałoby się, że przepis na współczesnego city buildera jest prosty – robimy to, co wszyscy, dodajemy tylko jakąś oryginalną nowinkę – i gotowe, pora na CS-a. Na szczęście polscy deweloperzy z Eremite Games podeszli do sprawy zupełnie inaczej.

Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy
Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy

Recenzja gry

Fani city builderów musieli długo czekać na kolejną odsłonę gry o tworzeniu nowoczesnych miast. Cities: Skylines 2 nie wprowadza rewolucji do gatunku i boryka się z technicznymi problemami. Nadal jednak wciąga na długie godziny.