autor: Krzysztof Gonciarz
Władca Pierścieni: Bitwa o Śródziemie - recenzja gry - Strona 5
Jest to gra warta polecenia nie tylko osobom, które zaślepione są samym napisem „Lord of the Rings” na opakowaniu. Jest to porcja naprawdę solidnego software`u, potrafiąca zaskoczyć i zapewnić godziny rozrywki.
O ile aparycję gry widzicie z pewnością na obrazkach, na temat udźwiękowienia warto powiedzieć kilka słów. Bitewny tumult, ogólny hałas i zgiełk robią wrażenie. Pokrzykujący (głosami „oficjalnymi”) do siebie bohaterowie i zawołania bitewne jednostek wprowadzają świetny klimat. Muzyka, dobrze znana z kin, została w fajny sposób dopasowana. Często, gdy dokonamy czegoś konkretnego, np. zburzymy budynek, zabijemy/stracimy bohatera, raczeni jesteśmy jakimś chwytliwym, dobrze osłuchanym motywem. Choć OST z Władcy Pierścieni nie wykracza w żaden sposób poza standardy poważnej muzyki filmowej, jest to kawał dobrego materiału. Zwłaszcza, gdy współgra z dynamicznie rozgrywającą się na naszych oczach akcją. Nie ma wtedy żadnych wątpliwości, że oto przed nami ważą się losy Śródziemia.
EA Games: Challenge Everything
Rozumiem, dlaczego rodzina J.R.R. Tolkiena tak panicznie broniła się przed ekranizacją. Wątpię, żeby odtąd książka kiedykolwiek zrzuciła z siebie brzmienie kinowej adaptacji Petera Jacksona. Aragornem zawsze już będzie zarośnięty Viggo Mortensen, a Gandalfem Ian McKellen. Trudno wyobrazić sobie, by ktoś przedstawił szerokiemu audytorium fanów swoją własną wizję Śródziemia i by przyjęła się ona na szeroką skalę. Tak już się stało, Mr. Jackson stworzył obowiązującą wizję Śródziemia, a wszystkie oficjalne produkty pod nią się podpisujące skazane są na ekonomiczny sukces. Bitwa o Śródziemie sprzeda się, co by o niej nie wypisywali recenzenci w gazetach i Internecie. Prawda jest jednak taka, że jest to gra warta polecenia nie tylko osobom, które zaślepione są samym napisem „Lord of the Rings” na opakowaniu. Jest to porcja naprawdę solidnego software`u, potrafiąca zaskoczyć i zapewnić godziny rozrywki. Co prawda nie uniknięto wpadek i zaniedbano pewne nowofalowo-RTS-owe atrakcje, które można było oddać do naszej dyspozycji, acz mimo to kuszeni jesteśmy i pieszczeni przez wylewający się z gry miodzik. Tak, nie bójmy się tego słowa, jest to gra miodna i wciągająca. A to jest przecież najważniejsze.
Krzysztof „Lordareon” Gonciarz
PLUSY:
- doskonały klimat;
- niezaprzeczalna grywalność;
- rozmach...
MINUSY:
- kiepskie AI;
- uproszczenia taktyczne;
- schematyczność misji.