Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 18 grudnia 2000, 15:11

autor: Bolesław Wójtowicz

Deus Ex - recenzja gry - Strona 2

Jeśli oglądałeś “Matrixa” więcej niż jeden raz, nie możesz wyzwolić się z mroków miasta podczas wykonywania misji w “Thiefie” oraz zarwałeś kilka nocy w trakcie wędrówki po olbrzymim statku kosmicznym w “System Shock 2”, to ta gra jest dla Ciebie.

Mamy rok 2052, ludzkość znalazła się w straszliwym niebezpieczeństwie. Na wszystkich kontynentach rozprzestrzenia się straszliwa epidemia tajemniczej choroby, zwanej inaczej Szarą Śmiercią. Ponieważ choroba zbiera swoje krwawe żniwo wszędzie gdzie tylko się pojawi, błyskawicznie pochłania miliony istnień ludzkich. Dzięki ogromnemu wysiłkowi całego świata nauki, zdołano uzyskać pewną formę szczepionki. Ponieważ produkcja była szalenie kosztowna i poprzez to szczepionki było zdecydowanie za mało, by udostępnić ją każdemu, nadano jej nazwę Ambrozja, czyniąc aluzję do pokarmu bogów. Pozwolić na jej zakup mogli sobie tylko najbogatsi i najpotężniejsi władzą ludzie świata.

Kiedy wydawało się, że nie ma już ratunku dla maluczkich, wówczas swoją działalność rozpoczęła organizacja terrorystyczna o nazwie NSF, chwytająca się wszelkich metod w walce o zdobycie jak największych ilości Ambrozji.

Zaniepokojona faktem przechwytywania przez terrorystów zbyt dużych ilości szczepionki, Organizacja Narodów Zjednoczonych tworzy UNATCO, czyli United Nations Anti-Terrorist Coalition. Jak sama nazwa wskazuje, organizacja ta, mająca siedzibę pod Statuą Wolności, miała za zadanie zwalczanie wszystkich odmian przestępczości, ze szczególnym ukierunkowaniem na walkę z NSF.

Swoją drogą pomysł działania takiej agendy ONZ autorzy gry zaczerpnęli chyba z twórczości nieśmiertelnego Alistaira MacLeana, który napisał kilka książek, czyniąc ich bohaterami agentów instytucji o podobnej nazwie, UNACO.

Ale wracajmy do “Deus Ex”.

Organizacja UNATCO składa się z setek znakomicie wyszkolonych agentów, ale ich najważniejszą bronią w walce z terrorystami jest J.C. Denton, agent niezwykły. Dlaczego niezwykły? Gdyż jest to odmiana cyborga zawierającego dzięki zastosowaniu najnowszych zdobyczy nauki pewne formy wszczepów, które powodują, że może wykorzystywać technologie niedostępne dla innych agentów. Chociaż w UNATCO działa kilka odmian cyborgów, to żaden pod względem zastosowanych wszczepów nie dorównuje Dentonowi, również jego własny brat, Paul. Zresztą braciszek będzie stanowił w trakcie dalszej gry bardzo ważną postać.

I co? Jak na grę FPP fabuła nawet niczego sobie, prawda? A kilka jeszcze ciekawszych jej aspektów pozostawię bez opisywania, by były dla was niespodzianką.