Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 19 lipca 2004, 11:18

autor: Jacek Hałas

American Conquest: Odwet - recenzja gry - Strona 3

Oficjalne, samodzielne, rozszerzenie strategii czasu rzeczywistego o nazwie American Conquest. Warstwa fabularna rzeczonego dodatku obejmuje okres od 1517 do 1804 roku i odnosi się do historycznego podboju różnych części Nowego Świata.

Przy okazji warto też dodać, iż w add-onie pojawiło się kilkadziesiąt nowych jednostek, przeważnie są one związane z dodanymi nacjami. Muszę przyznać, iż ich projekty stoją w dalszym ciągu na bardzo wysokim poziomie. Gracz musi starannie dobierać oddziały do swoich armii, bardzo często też wybór jednej z nacji wymusza wręcz na nim wypracowanie zupełnie innej taktyki. Inteligencja znajdujących się na polu bitwy wojaków prezentuje się dość kiepsko, szkoda, że autorzy nie zechcieli więcej nad nią popracować. Nasi podwładni często gubią drogę, zdarza się im też nie reagować na walki, które mają miejsce w najbliższym otoczeniu. Na sam koniec kilka słów jeszcze o polskiej wersji. Cenega po raz kolejny nie popisała się, lokalizacja nie zasługuje co prawda na miano tragicznej, ale do ideału sporo jej brakuje. Zdarza się, iż niektóre podpisy na ekranie nie zgadzają się ze słowami wypowiadanymi przez ANGIELSKIEGO lektora. Ci, którzy nie znają tego języka mogą więc mieć spory problem ze zrozumieniem znaczenia i celów danej misji.

Nikogo nie powinno zdziwić to, iż oprawa wizualna gry pozostała bez zmian. Engine jest dość stary i można to niestety odczuć, wiele osób narzekało już na niego w momencie premiery „American Conquest”, miejmy nadzieję, że w kolejnych odsłonach serii zostanie on gruntownie przemodelowany. Nowe typy jednostek wypadły poprawnie, nie odstają (ani na plus ani na minus) od reszty. To samo mogę powiedzieć o oprawie dźwiękowej, jedyne do czego można się przyczepić to odgłosy świata gry, który wciąż wydaje się dość niemy, producentom najwyraźniej nie chciało się przygotowywać nowych sampli. Niezaprzeczalnym atutem gry są natomiast wymagania sprzętowe, które nie zmieniły się od momentu premiery podstawki.

„American Conquest: Odwet” może a nawet powinien zainteresować rasowych strategów, dla których podstawowa wersja gry była zbyt krótka i zbyt prosta. Niestety, zmian jest jak na lekarstwo, tak naprawdę można mówić o zaledwie trzech rzeczach: nowych kampaniach, trybie bitew oraz dodanych jednostkach. Cała reszta pozostała praktycznie bez większych zmian, mam tu na myśli przede wszystkim niedociągnięcia, nad którymi można było popracować. Podsumowując, Ci, którzy świetnie bawili się przy poprzednich tytułach GSC Gameworld mogą się pokusić o kupno tej gry. Pozostali gracze mają do wyboru całą masę innych RTS-ów - ładniejszych, ciekawszych i bardziej innowacyjnych.

Jacek „Stranger” Hałas

Plusy:

  • tryb Pole bitwy;
  • długie kampanie singleplayer;
  • wszystkie zalety podstawowej wersji „American Conquest”.

Minusy:

  • kampania niemiecka;
  • dość kiepska lokalizacja;
  • wszystkie wady podstawowej wersji „American Conquest”.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej