autor: Grzegorz Bronikowski
Kroniki Czarnego Księżyca - recenzja gry
Mimo że Kroniki Czarnego Księżyca nie są grą wybitną, powalającą na kolana olśniewającą grafiką itp. ma w sobie to „coś” co pozwala nam spędzić przy niej wiele godzin dobrze się bawiąc.
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
Musze przyznać, że nigdy nie byłem fanem RTS, jednak po tym jak zetknąłem się z KRONIKAMI CZARNEGO KSIĘŻYCA mój „growy światopogląd” uległ pewnej zmianie. Co prawda nie rzuciłem się nagle na wszystkie „crafty” czy „alerty”, ale spojrzałem łaskawszym okiem na strategie czasu rzeczywistego.
Stało się to jak już wcześniej wspomniałem za przyczyną dzieła francuskich programistów z firmy CRYO wydanego na początku 2000 roku. KRONIKI CZARNEGO KSIĘŻYCA to typowa gra RTS z elementami strategii turowej osadzona głęboko swą fabułą w realiach świata fantasy. W te realia bezbłędnie wprowadza nas po prostu rewelacyjne w swym klimacie intro, po jego obejrzeniu myślimy tylko aby jak najszybciej rozpocząć grę.
Fabuła gry co prawda jest dość standardowa, ale nie pozbawiona w swym rozwinięciu wielu niespodzianek i zwrotów akcji. Nad całym imperium rządzonym twardą ręka przez Cesarza Haghendorfa zawisa groźba zagłady – hordy orków, trolli, ożywieńców i demonów połączone wolą potężnego arcymaga Haazheela Thorna pod sztandarami z godłem czarnego księżyca zalewają cały świat. W grze przyjdzie nam się wcielić w postać Lorda Wismerthilla – bohatera pragnącego sławy i bogactw, który musi opowiedzieć się po jednej ze stron konfliktu (dowodzić siłami Imperium, Czarnego Księżyca bądź stanąć do walki w szeregach jednego z zakonów rycerskich teoretycznie walczących po stronie Imperium, Rycerzy Światłości lub Rycerzy Sprawiedliwości). Ostatecznego wyboru dokonujemy po przejściu inicjacyjnej krótkiej kampanii będącej jednocześnie tutorialem. W zależności od naszego wyboru dalsza gra będzie miała odmienny przebieg (różne zadania i misje do wykonania, różne obszary po których się poruszają nasze armie – po prostu cztery odrębne kampanie).
Właściwą rozgrywkę można podzielić na dwie części – turową kiedy poruszamy nasze armie po mapie głównej bądź zarządzamy naszym zamkiem, w którym możemy rekrutować i udoskonalać nasze oddziały czy też rozbudowywać istniejące budynki. W wypadku gdy nasza armia poruszając się po mapie głównej (w ciągu kampanii przechodząc kolejne jej etapy, będziemy mieli dostęp do kilku takich map) wejdzie do lokacji zaznaczonej na mapie (miasta, wioski, czy specjalnego miejsca np. świątyni), bądź napotka wrogą armię zostajemy przeniesieni na mapę pola bitwy gdzie będziemy toczyć walkę w czasie rzeczywistym. I tutaj niespodzianka – ponieważ twórcy KRONIK CZARNEGO KSIĘŻYCA wprowadzili możliwość użycia aktywnej pauzy – czyli pauzy podczas której możemy ogarnąć wzrokiem cały obszar bitwy oraz wydawać rozkazy jednostkom. Jest to bardzo dobry pomysł (obecny wcześniej np. w Ages of Empires) a zważywszy, że w niektórych bitwach może wziąć udział nawet kilka tysięcy jednostek (to się nazywa bitwa :-) nie wyobrażam sobie przyjemnej gry bez tej możliwości. Jeśli chodzi o jednostki to każda ze stron konfliktu (oraz obecne strony neutralne np. krasnoludy czy elfy) posiada standardowe ich typy to jest zwykłą piechotę, łuczników, konnicę oraz jednostki tylko specyficzne dla danej nacji (np. smoki, giganci, trolle behemoty itd.). W sumie jest około 70 typów jednostek.