Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 7 czerwca 2004, 11:27

autor: Piotr Szczerbowski

Tom Clancy's Rainbow Six 3: Athena Sword - recenzja gry

Oficjalne rozszerzenie do taktycznej gry akcji Tom Clancy's Rainbow Six 3: Raven Shield. Zadaniem gracza w Athena Sword jest ostateczne rozbicie organizacji terrorystycznej znanej z oryginalnego Raven Shielda.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Pisarza, Toma Clancy’ego, gracze komputerowi powinni znać bardzo dobrze. Przede wszystkim z powodu jego literackiej twórczości, ale także ze względu na promowane jego nazwiskiem gry. Już ładnych parę lat temu wyszedł pierwszy tytuł z serii Rainbow Six, gry komputerowej, wzorowanej na powieści pod tym samym tytułem. Jako taktyczny shooter, nastawiony maksymalnie na realizm walk oddziałów specjalnych z terrorystami, zdobył sobie wielu zapalonych zwolenników. Zupełnie nie tak dawno, bo rok temu, została wydana trzecia część Rainbow Six, z podtytułem Raven Shield. By podtrzymać tradycję z dodatkami, która - jeśli o tę serię idzie - została głęboko zakotwiczona (poprzednia cześć miała aż dwa), powstała Athena Sword.

Będąc uzupełnieniem podstawowej wersji, nie stanowi wielkiego kroku naprzód. Nie zetkniemy się tu również z żadnymi rewolucyjnymi zmianami. Także cel gry pozostanie ten sam: uratuj zakładników lub zapobiegnij wybuchowi bomby, zabijając napotkanych po drodze terrorystów; czyli w skrócie – stary, dobry RS.

Podstawową nowością jest uzupełniony tryb dla pojedynczego gracza. Nowa kampania, będąca rozwinięciem wątku z Raven Shield jest krótsza, bo złożona tylko z 8 misji. Niestety, należy jeszcze zweryfikować nowe miejsca, jakie dane będzie zwiedzić podczas wykonywania kolejnych zadań. Znany trik z odwiedzaniem tych samych map, ale o innej porze dnia (gramy w nocy używając noktowizorów) pomniejszy ilość nowych do 6. Przekładając to na długość obcowania z grą warto jednak zauważyć, że na najwyższym poziomie trudności nawet dla osoby przechodzącej poprzednią część z zamkniętymi oczyma, zabawy będzie co najmniej na tydzień. Nie jest więc tak źle, jak można by się tego po suchych liczbach spodziewać.

Mapy wykonane są bardzo starannie i szczegółowo, przy czym zwiększono znacznie ich rozmiary. Już pierwsza misja rozgrywana w starym zamku, pełniącym rolę muzeum sztuki nowoczesnej, pokaże dodatek od najlepszej strony. Pilnowane przez terrorystów dziedzińce, balkony, kilkupiętrowe budynki, to zupełny standard. Natomiast elementy sztuki: malowidła na ścianach czy rzeźby, zmuszą do choćby chwilowego rzucenia na nie okiem konesera. Dla wprawionego gracza będą też doskonałym punktem odniesienia. Kolejne zadania będą dzielić się zwyczajowo na dwa typy: te rozgrywane w pomieszczeniach oraz w wąskich uliczkach europejskich miast.

Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y
Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y

Recenzja gry

Alone in the Dark to powrót nieco zapomnianej dziś marki, która 32 lata temu położyła fundamenty pod serie Resident Evil, Silent Hill i cały gatunek survival horrorów. I jest to powrót całkiem udany, przywołujący ducha oryginału we współczesnej formie.

Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.

Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami
Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami

Recenzja gry

Helldivers 2 pokazuje, co może zrobić doświadczony zespół specjalizujący się w określonym gatunku gier, mając wsparcie dużego wydawcy pokroju Sony. Zdecydowanie nie sprawi, że serwery będą działać stabilnie po 14 dniach po premierze.