Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 14 kwietnia 2004, 11:13

autor: Artur Okoń

The Hobbit - recenzja gry - Strona 2

The Hobbit to trójwymiarowa przygodowa gra akcji osadzona w realiach książki „Hobbit, czyli tam i z powrotem” autorstwa J.R.R. Tolkiena. Wspomnę jedynie, iż „Hobbit” stanowi wstęp do słynnej trylogii „Władca pierścieni”.

Na mapie są rozmieszczone kryształy różnego koloru zbierając które nasz Hobbit zyskuje na żywotności. Oczywiście te najcenniejsze są ukryte w trudnodostępnych miejscach i trzeba się troszkę nagimnastykować by się do nich dostać. Opłaca się zbierać również monety by później zakupić za nie nowych umiejętności, flakoniki przywracających energię czy też pociski. A skoro już mowa o broniach to należy zaznaczyć, iż mamy ich 3 rodzaje- kij, kamienie i miecz o nazwie Żądło. Każdą z nich wykorzystuje się w inny sposób, albowiem za pomocą kija można również dalej skakać, mieczem rozświetlać sobie drogę w mrocznych jaskiniach, natomiast kamieniami eliminować przeciwników z bezpiecznej odległości.

Dużym plusem gry jest dobry system sterowania. Jeśli zobaczycie w opcjach gry ilość wykorzystywanych klawiszy, to na początku możecie się trochę przerazić, jednak zaręczam, iż w praktyce nie ma z tym najmniejszego problemu. Co ważne, by przeskoczyć na drugą stronę przepaści, nie trzeba się odbić tuż przed samą krawędzią- gra pozostawia dość duży margines błędu, frustracja więc wam nie grozi. Również wykorzystywanie elementów otoczenia jest dość przyjemne- wspinanie się po linach drabinach dzieje się niemal automatycznie.

Jak na grę przeznaczoną dla dzieci, Hobbit ma dość wysoki poziom trudności. Jak wspomniałem powyżej, wykonywanie zadań nie jest trudne, jednak niektóre elementy zręcznościowe mogą sprawić problemy. Przynajmniej mi sprawiały, ale należy pamiętać iż jestem miłośnikiem gier strategicznych i mam problemy z każdą grą której tempo jest szybsze niż szachy ;).

Co ważne, Hobbit jest pozbawiony przesadnej przemocy. Wprawdzie trzeba co pewien czas wyeliminować jakiegoś Orka czy wilka, jednak krew nie kapie przy tym na monitor, a pokonany przeciwnik rozpływa się w powietrzu. Jest to z pewnością zaleta z punktu widzenia rodziców, którzy mogą być pewni, iż pozwalając grać swoim maluchom w Hobbita nie wypaczą ich umysłów. A skoro już o tym mowa, to zastanawiam się czy taka gra może dzieci zainteresować. Patrząc na moich małoletnich kuzynów, którzy zacięcie grają w Postal 2 zabijając ludzi łopata, śmiem trochę w to wątpić ;). Może wiec z dziewczynkami jest inaczej?

Pod względem oprawy gra nie zachwyca, ale i nie przeraża. Grafika została zoptymalizowana by działać wydajnie na wszystkich platformach, na które Hobbit został wydany (oprócz PC, niemal wszystkie konsole), przez co z jednej strony mamy bardzo niskie wymagania sprzętowe (PIII-450, 128MB RAM, 32MB karta graficzna), jednak z drugiej odbiło się to niekorzystnie na wyglądzie postaci. Mają tak mało tekstur, iż wyglądają prawie na płaskie! Nie jest jednak tragicznie, bo otaczający nasz świat tętni kolorami, a i efekty świetlne prezentują się całkiem dobrze. Oprawa muzyczna również budzi we mnie mieszane uczucia.