Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 5 kwietnia 2004, 13:33

autor: Szymon Krzakowski

Blitzkrieg - recenzja gry - Strona 2

Blitzkrieg to strategia czasu rzeczywistego rozgrywająca się w czasie II Wojny Światowej. Gracze mogą uczestniczyć w szeregu historycznych starć dowodząc zarówno siłami alianckimi, rosyjskimi i niemieckimi...

„Zajmij magazyn wroga”

I to właśnie misje losowe mogą być tym, co najbardziej wielu graczy znudzi i co sprawi, że zbyt szybko odłożą „Blitzkrieg” na półkę. Zadań wzorowanych na wydarzeniach historycznych jest w grze około dwudziestu, z czego na jedną kampanię przypada mniej więcej siedem. Rzecz w tym, że obok nich znajdują się też wspomniane wyżej misje losowe, których ukończenie czasem jest wymagane do kontynuowania rozgrywki, a innym razem można je po prostu pominąć. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że losowy jest tutaj wyłącznie wygląd mapy i, co najważniejsze – zbyt wiele tych misji nie ma (w trakcie całej zabawy doliczyłem się dokładnie 14, ale mogły mi jakieś umknąć). Chcąc nie chcąc, po pewnym czasie zaczynają się więc powtarzać i nawet fakt, że dostaje się za ich zaliczenie dodatkową jednostkę, która może później zostać wykorzystana w walce, za bardzo sytuacji to nie polepsza. Tym bardziej, że zadania są w większości schematyczne i polegają głównie na utorowaniu sobie drogi przez miasta, wioski, czy inne osady i zdobyciu położonego na drugim końcu mapy magazynu. Za pierwszym i drugim razem wydaje się to całkiem normalne, ale jeśli po raz dziesiąty widzi się cel „Zajmij magazyn wroga”, zaczyna się człowiek nieco irytować i opcja wyjścia z gry kusi coraz bardziej.

Na szczęście z misjami historycznymi jest już o wiele lepiej i zdecydowanie z uporem godnym lepszej sprawy kończy się te losowe tylko po to, by w końcu doń dotrzeć. Ale tutaj właściwie nie ma się do czego przyczepić – zadania są ciekawe, mapy całkiem duże i nieźle zaprojektowane, a jednostek na ekranie znacznie więcej niż w misjach losowych.

Czołgi, działa, ciężarówki...

O samych jednostkach wypada zresztą powiedzieć coś więcej, bo jest ich w grze po prostu mnóstwo! Wystarczy tylko między misjami (w trakcie ich wykonywania nie jest to, niestety, możliwe) zajrzeć do encyklopedii, czyli „podręcznika identyfikacji”, aby przekonać się, że łącznie będzie ich tu około 200! W tym oczywiście artyleria (wyjątkowo tutaj przydatna), pojazdy pancerne, działa samobieżne, broń przeciwpancerna i przeciwlotnicza, samoloty, czy w końcu piechota. Oprócz tego jest też wyposażony w karabin snajperski i lornetkę zwiadowca, który przydatny okazuje się głównie przy odkrywaniu położenia wrogich jednostek. Ale to jeszcze nie wszystko.

Oprócz jednostek przeznaczonych do walki znajdują się na polu bitwy te, o które trzeba wyjątkowo dbać, ale które okazują się być wręcz niezastąpione. Mowa tu o ciężarówkach zaopatrzeniowych i wozach wsparcia. Dzięki tym pierwszym można uzupełnić brakującą amunicję w pojazdach i przejmować wrogie działa, o ile wcześniej została oczywiście usunięta ich załoga (co ciekawe, sami żołnierze takich dział nie zajmą, trzeba poczekać na przyjazd ciężarówki). Wozy wsparcia zaś mają zastosowanie znacznie szersze. Przewożeni nimi panowie naprawią uszkodzony pojazd, zbudują most, rozłożą lub pozbierają miny, wykopią okopy, a nawet postawią zapory przeciwczołgowe i zasieki z drutu kolczastego.