Trainz Railroad Simulator 2004 - recenzja gry
Niezwykle realistyczny i zaawansowany symulator kolei, dający możliwość zwykłemu graczowi pokierowania 200 tonowymi olbrzymami. Prowadzenie pociągów nie jest jednak jedyną atrakcją jaką oferuje nam Trainz 2004...
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
Wydany w 2002 roku „Trainz” był dla niektórych sporym zaskoczeniem. Gra pod względem realizmu rozgrywki nie dorównywała co prawda słynnemu „Microsoft Train Simulatorowi”, ale wyprzedzała go i to zdecydowanie w innych konkurencjach. Mam tu przede wszystkim na myśli rozbudowane opcje tworzenia własnej sieci połączeń, co niewątpliwie stało się główną atrakcją tytułu w oczach pasjonatów kolejarstwa, czy po prostu tych graczy, którzy w dzieciństwie spędzali mnóstwo czasu nad własnoręcznie skonstruowanymi torami. Ogromny sukces wyprodukowanej przez Auran gry najlepiej jest zobrazować liczbami. Na oficjalnej stronie internetowej pierwszej części „Trainz” można znaleźć kilkanaście tysięcy plików z materiałami przygotowanymi przez fanów gry. Trzeba przyznać, iż dane nam jest tam wpaść na prawie wszystko: zupełnie nowe lokomotywy (niektóre zostały profesjonalnie przygotowane w programach typu 3ds max!), trasy, otoczenie, a nawet rozbudowane mody, które mogą zmienić wybrane elementy gry nie do poznania. Osoby zarządzające Auran wiedziały co z tym zrobić i dość szybko wyprodukowano sequel. Już sam tytuł tej gry zdradza aspiracje jej twórców. Dodanie słowa Simulator, to rękawica rzucona w stronę Microsoftu pracującego właśnie nad „MTS 2”. Moje obawy budzi natomiast liczba 2004. Czyżby producenci „Trainz” wzorem sportowych hitów EA planowali wydawać swoje stałe tytuły w zaledwie rocznych odstępach? Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, bo 12 miesięcy to zdecydowanie za mało, aby znacząco zmienić dość skomplikowaną grę jaką niewątpliwie jest „Trainz”.
Na samym początku warto zaznaczyć dwie ważne rzeczy. Powinno to ucieszyć fanów pierwszej części gry. Edycja 2004 zawiera wszystkie usprawnienia, które pojawiły się w patchach do pierwszej części. W szczególności mam tu na myśli pojedyncze scenariusze, których ewidentnie brakowało w tamtej grze. Druga ważna informacja jest taka, iż niemal wszystkie modyfikacje stworzone na potrzeby pierwszej części odpalą się w sequelu. Problemy mogą sprawiać bardziej skomplikowane mody czy pliki, które ingerowały w strukturę gry aczkolwiek znając życie wydano już zapewne ich modyfikacje. „Trainz Railroad Simulator 2004” oferuje trzy podstawowe tryby: Surveyor, Driver oraz Scenarios. Surveyor umożliwia tworzenie własnych map oraz ingerowanie w specjalnie już przygotowane. Edytor pozostał praktycznie niezmieniony. Dodano oczywiście kilka przydatnych opcji, przy czym osoby, które znają pierwszą część gry, nie powinny się tu raczej zgubić. Warto jednak zaznaczyć, i jest to informacja dla tych, którzy z serią spotykają się po raz pierwszy, iż stworzenie porządnej mapy jest czasochłonne. Bardziej zaawansowanych graczy ucieszy natomiast możliwość kreowania własnych skryptów zachowań, czy też konstruowania sieci obiektów przemysłowych, które we właściwej grze będą wymagały regularnego dostarczania określonych surowców. Niestety, w praktyce ten ostatni element nie prezentuje się już tak okazale. Szumne zapowiedzi odnośnie rozbudowanego modelu ekonomicznego i konieczności dbania o interesy określonych struktur przemysłowych, ograniczają się do jak najszybszego dostarczania im potrzebnych surowców (np. węgla czy drewna). Jedyne co trzeba zrobić, to dobrze zaplanować przejazdy pociągów. Warto przy okazji dodać, iż gracz nie jest ograniczony wyłącznie do jednego składu.