Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 29 kwietnia 2004, 17:46

autor: Wojciech Antonowicz

Star Wars: Knights of the Old Republic - Wersja PL - Strona 7

Gra stworzona została przez doświadczony zespół BioWare Studios, twórców m.in. najpopularniejszego cyklu cRPG Baldur’s Gate. Fabuła przenosi nas 4000 lat wstecz przed wydarzeniami poznanymi w filmach z serii Gwiezdne Wojny, w realia Starej Republiki.

Niestety, KotOR bardzo ładną grafikę opłaca sporymi wymaganiami sprzętowymi, zwłaszcza jeżeli chcemy wyświetlić wszystko „naj naj”. Na całe szczęście możemy tak dobrać detale i efekty graficzne, aby nasz starszy wysłużony PC nie zamarł w bezruchu zaszokowany ilością obiektów do wyświetlenia. Mimo tego zestaw Procesor 1.6 GHz, minimum ATI Radeon 9200 lub NVidia GeForce4 i 512 MB RAM wydaje się tym, co powinniśmy mieć, aby móc w pełni cieszyć się grą.

Drobnym zarzutem, pośrednio dotyczącym grafiki a częściowo samego engine gry, jest problem z „path findingiem” postaci towarzyszących naszemu bohaterowi, czyli mówiąc po ludzku nasi towarzysze czasami blokują się w drzwiach i na innych obiektach tła i nie nadążają za nami gdy biegniemy gdzieś w pośpiechu. Nie jest to problem wielki, jakkolwiek trudno go czasami nie zauważyć.

Nie byłoby fajnej gry w świecie SW, gdyby nie spora ilość „odjazdowych” przerywników filmowych. Być może nie są one tak atrakcyjne wizualnie jak filmiki z gier Blizzarda, ale i tak prezentują się moim zdaniem bardzo dobrze. Prawie wszystkie filmy zostały ponownie wygenerowane dla potrzeb PC, aby uniknąć niższej rozdzielczości Xboxa. Niestety, tym bardziej razi widok tych kilku, które pozostały z wersji oryginalnej.

Pomimo wcześniejszych zarzutów ciężko jest powiedzieć, iż KotOR ma słabą grafikę. Jeżeli porównać ją do innych gier cRPG, to wypada na ich tle bardzo dobrze, prawie jak „nie cRPG” :).

Muzyka i oprawa dźwiękowa

No, tu zarzutów już nie mam żadnych. Zarówno dźwięki towarzyszące walce, jak i odgłosy otoczenia oraz sama muzyka tła są wykonane bardzo dobrze. Aktorów podkładających głosy pod postaci dobrano prawidłowo i brzmią przekonująco.

Nie jestem specjalnym miłośnikiem słuchania muzyki w grach, gdyż powtarzająca się w kółko linia melodyczna i proste brzmienia po pewnym czasie stają się męczące. W wypadku KotORa muzykę miałem włączoną cały czas, co przynajmniej dla mnie jest argumentem, iż została przygotowana na tyle starannie, aby wspierać atmosferę, nie zaś ją psuć.

Od „bij zabij” po „skradankę”

Gdy rozpoczynałem swoją pierwszą rozgrywkę w SW:KotOR, byłem bardzo pozytywnie nastawiony do tej gry. Pokonałem kilka pierwszych lokacji i ... nagle przeszedł mnie dreszcz po plecach i było to uczucie całkiem miłe. Ostatnio takie coś poczułem, gdy grałem w Planescape Torment. Cóż było przyczyną tych pozytywnych fluidów przepływających przez moje ciało znudzonego gracza? Odkryłem mianowicie, że nie będę musiał przez całość gry zabijać hurtowo tysięcy przeciwników, lecz są jeszcze inne metody rozgrywki.

I to jest w KotORze bardzo, bardzo fajne. Cieszę się, że producentom chciało się tak konstruować lokacje, iż dane nam jest pokonywać je na różne sposoby. Można wkroczyć na obszar przeciwnika z ogniem i żelazem, pozostawiając po sobie tylko smród spalenizny i porozrzucane części ciał naszych wrogów, ale można również tę samą lokację przejść skradając się w cieniu, włamując się do komputerów i systemów zabezpieczających, eliminując przeciwników za pomocą metod skrytobójcy.

Oczywiście, użycie lub rezygnacja z Mocy również ma tu znaczenie. Możemy dla przykładu przekupić strażnika blokującego dostęp do zamkniętego pokoju, zabić go, ogłuszyć lub odbyć z nim dialog w stylu Vadera, przy użyciu mocy: „Jesteś zmęczony ...”, „Jestem strasznie zmęczony ...” „Nie chce ci się stać na warcie ...”, „Co ja tu robię, nie chce mi się stać na warcie ...”, „Pójdziesz do starportu i wsiądziesz na statek ...”, „No to cześć, idę do starportu, bo mi statek ucieknie ...”.

Do tego dochodzi jeszcze opcja ulepszania przedmiotów, broni i zbroi, naprawiania znalezionych maszyn i droidów, a nawet doskonalenie mechanicznych towarzyszy w naszej drużynie.

Gra pozostawia nam dużą swobodę działania i jest to jej bardzo mocnym walorem.