Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 8 stycznia 2004, 17:38

autor: Krzysztof Marcinkiewicz

Yager - recenzja gry - Strona 3

Yager to znakomity symulator o zręcznościowym charakterze, przenoszący nas w niezbyt odległą przyszłość, kiedy to ludzkość musi walczyć o wolność. Wszystkie misje wplecione są w niezwykle ciekawą fabułę, pełną przygód, niespodzianek, tajemnic i zdrady.

Scenariusze przerywników, to majstersztyk – wszelkie dialogi zostały bardzo starannie napisane, autorzy starali się wszystko utrzymać w filmowym stylu. Uniknięto w ten sposób spłyceń i uogólnień. Wszystko jest dopracowane i wielowarstwowe. Mamy więc wątek główny, którym jest odkrycie, co właściwie dzieje się w strefach kontrolowanych przez Proteus Corporation. Oprócz tego równolegle biegnie wątek odzyskania dobrego imienia przez Magnusa Tide’a, którego przeszłość i przyszłość zdaje się odgrywać kluczową rolę dla korporacji. Czym byłby jednak film, gdyby nie wątek miłosny? Takowy znajdziemy i tutaj – chodzi o wielką miłość Magnusa – Sarah McDavid – operatora komunikacyjnego Proteus Corporation. Tide kochał się w niej od zawsze. Niestety, poprzez swoje zaloty sprowadził na Sarah kłopoty. Kiedy sam popadł w niełaskę, pociągnął za sobą na dno karierę miłości swojego życia. Została ona zdegradowana, przez co straciła lata ciężkiej pracy dla korporacji. Magnus jednak nie poddał się i po roku wygnania Proteus znów chce korzystać z jego usług. Zaś operatorem komunikacyjnym zostaje właśnie Sarah, której serce będzie starał się zdobyć przez całą grę. Historia jego miłości niekoniecznie musi zakończyć się happy endem, ale z pewnością wpłynie na dramatyzm wydarzeń, jakie czekają na gracza w Yagerze. Wszelkie dialogi jakie mają miejsce w przerywnikach filmowych zostały napisane w profesjonalny sposób, jakim poszczycić się mogą największe produkcje hollywoodzkie. Narracja fabuły i jej wizualizacja (o tym za chwilę) dostarczy nam mnóstwa kwadransów przyjemnego oglądania. Ale scenariusz przerywników filmowych to nie wszystko – chociaż tu napracowano się najwięcej. Oprócz nich na rozwój fabuły wpływają także misje, jak i podmisje. Podczas ich wykonywania niejednokrotnie gracz, oprócz skupienia się na walce, będzie musiał słuchać wypowiedzi przyjaciół, jak i nieprzyjaciół. Wypowiadane kwestie wpływają na pogląd gracza na wydarzenia, które już miały miejsce i pozwalają go odpowiednio ukierunkować na te, które dopiero się zdarzą.

Wszystkie przerywniki filmowe są „nakręcone” w hollywoodzkim stylu. Oznacza to, że nie będziemy mieć do czynienia z prostymi kadrami na twarz Magnusa, następnie na jego NPC lub wroga (w zależności od tego, co dzieje się w filmie). Tutaj kamera jest dynamiczna, przemieszcza się, manewruje pomiędzy „aktorami”. Zastosowano mnóstwo trików, jak zbliżenia, oddalenia, focusy, spowolnienia... Wszystko to, czego można się spodziewać po dzisiejszych filmach SF. Pod kątem reżyserii nie można nic zarzucić Yagerowi. Dziwić się można, że producent uznał, że warto aż tak szczegółowo podchodzić do tego tematu. Tym bardziej, że jest on bardzo kosztowny – trzeba pamiętać, że stworzenie nawet kilkunastosekundowej sekwencji zajmuje mnóstwo czasu animatorom, jak i programistom. Tutaj natomiast sekwencje trwają czasami po kilka minut i są „kręcone” na jednym ujęciu. Kosztowało to mnóstwo pieniędzy i pochłonęło sporo czasu w trakcie produkcji Yagera, ale efekt jest powalający. Z pewnością tytuł ten posiada jedne z najbardziej doskonałych reżyserii, jakie miały miejsce w przypadku przerywników filmowych w grach komputerowych.