Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 29 grudnia 2003, 15:24

autor: Włodarczak Adam

Championship Manager: Season 03/04 - recenzja gry - Strona 3

Od dłuższego czasu gry z cyklu Championship Manager postrzegane są jako najlepsze managery piłki nożnej na świecie. Zaś wersja 2003/2004 jest, w mniemaniu Sports Interactive i Eidos, najlepszą ze stworzonych dotąd części rzeczonej gry.

Skoro jest tak pięknie, to czemu jest tak źle?

Ogromna baza danych, skupiająca w swoich zasobach setki tysięcy cyferek, tabel i opisów, jak zwykle stoi na wysokim poziomie. Nie jest to jednak mistrzostwo świata...

Jak bowiem wytłumaczyć fakt, że w CM 03/04 trenerem Groclinu Grodzisk Wlkp. nadal jest Bogusław Kaczmarek, a nie, jak to jest w rzeczywistości, Dusan Radolsky? W stołecznej Legii natomiast pierwszy trener zgubił się wyraźnie podczas spaceru, stąd zapewne wzięło się oznaczenie Dariusza Kubickiego jako asystenta głównego menadżera. Drążąc dalej naszą kochaną ligę skopaną, dochodzimy do kolejnego sympatycznego robaczka, jakim są pomylone pozycje niektórych piłkarzy. Wystarczy, że tylko wspomnę o wiślakach – Brasilii, Strąku i Cantoro... Zostawmy jednak ligę polską, bo jeszcze ktoś uzna, że się czepiam. Weźmy zatem na tapetę tureckie Fenerbahce. Efekt? Pomyłka na linii menadżer i asystent – zamieniono oczywiście pozycjami panów Dauma i Kocha... Gdy dodam do tego całkiem pokaźną liczbę przekręconych dat urodzin (z Robertem Piresem na czele), to wychodzi mieszanka niezbyt poprawna. Rozumiem, że są to szczegóły (diabeł tkwi w szczegółach?), ale z drugiej strony takie błędy mogą irytować co bardziej precyzyjnych, żeby nie powiedzieć maniakalnych, graczy. Na szczęście, na wspomnianej już przeze mnie scenie CM są osoby (ukłony w stronę Robbie’go Robsona), które zapobiegają tego typu wypadkom i już teraz w pocie czoła pracują nad autorskimi uaktualnieniami, o których zresztą za chwileczkę nieco więcej.

Z archiwum Y

No właśnie – edytor. Niemiłą niespodziankę zaserwowała Cenega polskim graczom, jako że CM 03/04, oczywiście w wydaniu krajowym, NIE posiada oficjalnego edytora! Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ten sam program każdorazowo dołączany jest do kopii we wszystkich innych krajach na całym świecie. Doprawdy trudno wytłumaczyć tę zagadkową historię, nawet samo Sports Interactive nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie – panowie z owej firmy zapewnili nas natomiast, że edytor pojawi się w kolejnym patchu, tworzonym specjalnie dla graczy z Polski. Swoją drogą to wielką stratą tego nazwać nie można. Z opinii, jakie krążą na zachodnich forach, wynika jasno, że edytor w pierwowzorze zwyczajnie w świecie działa destrukcyjnie na całą bazę. W efekcie, zamiast aktualnych składów, otrzymać możemy kolejną porcję wywalających grę błędów...

Łatek ci u nas dostatek..

.. zdają się w ten sposób myśleć programiści z SI Tower. Zgodnie z nową świecką tradycją, pojawiła się w dniu premiery, tak zwana przedpremierowa, łatka poprawiająca pierwsze najdziwniejsze bugi znalezione w wersji demonstracyjnej. W porównaniu z CM4 lista poprawek jest dużo mniejsza, bo ogranicza się „zaledwie” do osiemdziesięciu zmian, ale już sam fakt wypuszczenia takowego patcha, nie nastawia zbyt optymistycznie. Plik ten naprawia nieco niedopracowany system meczowy 2D, gdzie zdarzają się nieraz występy w dwunastkę w jednym zespole... Pozostaje zadać sobie pytanie – gdzie byli testerzy?