Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 24 grudnia 2003, 12:53

autor: Krzysztof Marcinkiewicz

Harry Potter Quidditch World Cup - recenzja gry - Strona 3

Kolejna gra osadzona w realiach znanych z książek i filmów opowiadających o przygodach adepta szkoły magii w Hogwarcie - Harrego Pottera. HP: Quidditch World Cup” jest grą sportową, w której możemy wziąć udział w zawodach znanych pod nazwą Quidditch.

W Quidditchu nie samo zwycięstwo się liczy, tu chodzi przede wszystkim o punkty. Kto ma ich najwięcej, ten jest prawdziwym mistrzem i przed nim otwierają się dodatkowe elementy gry. Zresztą na samym początku zabawy nie mamy nawet dostępu do kontroli dowolnego z zawodników z naszej drużyny. Musimy sobie na to zapracować. Z początku możemy kierować wyłącznie ścigającymi członkami zespołu, dopiero później wcielać się w kolejnych.

Jak na grę zręcznościową przystało, liczy się w niej akcja. Na początku zabawy nie możemy powiedzieć, że nasi zawodnicy dysponują specjalnie efektownymi umiejętnościami, a ich możliwości są raczej ubogie - oczywiście w porównaniu z tymi, jakimi gracz dysponuje pod koniec gry, kiedy uzyska dostęp do zablokowanych elementów Quidditch World Cup. Odblokowują się nie tylko nowe stadiony czy oponenci, ale także specjalne akcje, jakie możemy wykonywać naszymi zawodnikami podczas meczu. Już na początku gry nasi sportowcy są bardzo zwinni i silni. Umiejętna obsługa klawiatury i myszki sprawi, że będą oni wykonywać efektowne, często karkołomne akrobacje powietrzne. Szybkie podania i silne strzały (przytrzymanie przycisku spowoduje natężenie siły rzutu) to tylko niektóre z możliwości, jakie stoją przed nami otworem. Kombinacje klawiszy – które będziemy poznawać wraz z rozwojem mistrzostw i naszych osiągnięć – pozwolą na wykonywanie combosów, które jeszcze bardziej urozmaicą nam mecze. Do tego wszystkiego dodać trzeba, że kamera inteligentnie podąża za naszym zawodnikiem, dając nam zawsze dobrą perspektywę na to, co dzieje się naprzeciwko niego. W przeciwieństwie do znanych nam, mugolom, sportów w Quidditchu, wszystko rozgrywa się na trzech płaszczyznach – ścigający, pałkarze i szukający. Na boisku znajduje się czternastu zawodników, a każdy z nich podczas całego meczu ma ręce pełne roboty. Kiedy my sterujemy jednym z członków drużyny, reszta bierze udział w rozgrywce korzystając z algorytmów Sztucznej Inteligencji. Widok tego całego chaosu, jaki czasami ma miejsce na stadionie, robi wielkie wrażenie i nadaje rozgrywce dodatkowych rumieńców. Problem w tym, że czasami bardzo ciężko jest się w tym wszystkim odnaleźć i poprzez wizualne fajerwerki, których celem jest wprawienie gracza w zachwyt, możemy stracić kontrolę nad tym, co dzieje się na boisku. To zaś może nas kosztować parę punktów, jeśli nie przegraną całego meczu. Wiemy więc już, że mecze są bardzo chaotyczne i ferwor rywalizacji często sięga zenitu. Jeśli myślicie, że wszystko to rozgrywa się w tempie podobnym do Fify czy NBA Live, to jesteście w bardzo grubym błędzie. O ile w tamtych produkcjach na boisku nie dzieje się zbyt wiele i mecze częściej przypominają taktyczne pojedynki, to w Quidditch World Cup mamy do czynienia z dynamiką, z którą nie każdy może od razu dać sobie radę. Tutaj wszystko dzieje się błyskawicznie, nie ma miejsca na żółwie akcje. Szybkie podania, jeszcze szybsze zwody i przechwycenia, a wszystko to w połączeniu z unikami przed czarnymi kulami, które mają nas strącić. Doprawdy na stadionie dzieje się tyle rzeczy jednocześnie, że nie ma miejsca na odpoczynek czy planowanie jakichś bardziej skomplikowanych strategii. Tutaj liczy się pomysł oraz jego szybka realizacja. Adrenalina, zręczność, dynamika... po prostu Quidditch!