Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 16 września 2021, 16:00

autor: Karol Laska

Recenzja gry Gamedec - Cyberpunk 2077 spotyka Disco Elysium - Strona 3

Cyberpunk i RPG – takie połączenie w ostatnich latach nie wydaje się raczej niczym zaskakującym, prawda? Cieszy więc fakt, że polski Gamedec, pomimo bazowania na podobnych konwencjach i gatunkach, jest grą oryginalną i odważną.

(Nie)najpiękniejszy mój świat

W dziele Anshar Studios naprawdę trudno się nudzić, na co wpływ ma różnorodność poziomów. Boli jednak fakt, że w grze RPG mówimy o czymś na kształt etapów, a nie o otwartym świecie. Co prawda te nie należą do najmniejszych, spotkamy tu też sporo NPC i znajdziemy trochę aktywności pobocznych, ale właśnie taka, a nie inna struktura Gamedeca przypomina, że mamy do czynienia przede wszystkim z produkcją niezależną, a nie pełnoprawnym tworem AAA. Całość udało mi się ukończyć w nieco ponad 10 godzin – wynik niezbyt imponujący jak na tytuł tego rodzaju.

Co prawda twórcy zapewniają, że grę można przejść na wiele różnych sposobów, więc ogólny czas zabawy może się w związku z tym wydłużyć, ale postanowiłem to sprawdzić. Skorzystałem z zapisów zrobionych na jakieś 2–3 godziny przed ukończeniem rozgrywki, kiedy to dokonuje się poważnych (przynajmniej na papierze) wyborów pokroju „wskaż tego albo tego”.

Jakież było moje rozczarowanie, gdy okazało się, że niezależnie od ustaleń, do jakich doszedłem na ostatniej prostej, całość zmierza do tego samego punktu kulminacyjnego. Na samym końcu mamy oczywiście pewną swobodę wyboru finałów, ale dostęp do niektórych z nich odblokowywany jest na podstawie decyzji podjętych przede wszystkim w pierwszej połowie zabawy. Niemniej należy pamiętać, że waga niektórych z nich jest iluzoryczna.

Gamedec wygląda najlepiej, kiedy nie musi za wiele pokazywać.

Umówmy się też, że futurystyczna Warszawa (wraz z symulowanymi światami w klimatach czy to samurajskich, czy westernowych) ma naprawdę spory potencjał, aby zaprezentować się ciekawie ze strony wizualnej. Gamedec jest jednak grą mocno ograniczoną pod względem technologicznym. Już same animacje postaci wyglądają bardzo biednie, a i statyczne obiekty nie porywają projektami. Neony nie świecą się tak ładnie jak w The Ascent, a i wieżowce czy uliczki nie zostały przygotowane z takim rozmachem jak w Cyberpunku 2077. I choć budżetowość całego projektu w pewnym sensie usprawiedliwia takowe wizualne niedociągnięcia, uczciwość recenzencka wymaga zaznaczenia tego, że Gamedec w wielu miejscach wygląda po prostu brzydko.

Z chęcią wypowiedziałbym się o warstwie dźwiękowej owego dzieła, ale tak naprawdę to nie ma o czym. Gra jest prawie że niema, dialogi toczone przez postacie nie zostały nagrane, należy więc zadowolić się dość podstawowymi odgłosami otoczenia czy niezapadającą specjalnie w pamięć muzyką. Na szczęście wszechobecna cisza mi nie przeszkadzała, a na korzyść twórców przemawia fakt, że gra jest dostępna w całości po polsku, a więc czytanie przebiega tu całkowicie bezboleśnie.

Choć niektóre obrazki nie wyglądają tak źle.

Zostawiłem tam kolorowe sny

Pierwsze godziny grania w Gamedeca pochłonęły mnie bez reszty i byłem pewien, że obcuję z RPG wyjątkowym, twardo zmierzającym drogą ku wybitności. Co prawda scenariusz tego dzieła nie utrzymał mistrzowskiego poziomu do samego końca, w pewnym momencie nawet zszedł poniżej artystycznego minimum, którego wymagam od tytułów tego typu. Niemniej twórcom ani przez chwilę nie zabrakło odwagi i świeżości – czy to na poziomie narracyjnym, czy czysto gameplayowym.

Jasne, nadejdą pewnie dni, w których włączy mi się tryb marudzenia i narzekania na to, czym Gamedec mógł być, a czym ostatecznie się nie stał. Chciałbym jednak, aby czytający tę recenzję usłyszeli jeden ważny komunikat – dajcie szansę tej grze, jeśli chcecie doświadczyć trochę czegoś innego w gatunku izometrycznych RPG. Nie będziecie zawiedzeni. Mówimy bowiem o zgoła innym cyberpunkowym tworze i mocno eksperymentalnym „rolpleju”, który może i nie pobudzi Waszych zmysłów oraz nie oszołomi stroną wizualną, ale pozwoli na całkowite wejście w rolę detektywa spędzającego większość swego życia na śledztwach prowadzonych wewnątrz gier wideo. To nie tylko brzmi jak fascynujące doświadczenie – Gamedec rzeczywiście (i wirtualnie) nim jest.

O AUTORZE

Ulubione izometryczne RPG? Disco Elysium. Tuż za nim na drugim stopniu podium Planescape: Torment. Bardzo cenię również Fallouta, choć w jego przypadku jest to relacja „kocham i nienawidzę”. Postęp prac nad Gamedekiem śledziłem od dawna – wsparłem nawet ów projekt na Kickstarterze. Ostatecznie czuję rozczarowanie, ale być może winę ponoszą tu moje zbyt duże oczekiwania. To i tak jest gra warta świeczki, nieodcinająca kuponów i stawiająca na oryginalne rozwiązania.

ZASTRZEŻENIE

Egzemplarz recenzencki gry Gamedec otrzymaliśmy od agencji PR Outreach.

Karol Laska | GRYOnline.pl

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Co bardziej cenisz w grach RPG?

Dynamiczną akcję
25,9%
Dobre teksty
74,1%
Zobacz inne ankiety