Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 22 października 2003, 15:40

autor: Wojciech Antonowicz

Star Wars Galaxies: An Empire Divided - recenzja gry - Strona 3

Star Wars Galaxies przenosi na ekrany naszych komputerów realia filmowego świata Star Wars (Gwiezdne Wojny). Przy tworzeniu gry brały udział wielkie światowe firmy Sony Online oraz LucasArts Entertainment dzięki czemu nie czekają nas tu żadne kompromisy.

Całego tego „Gwiezdnowojennego” stuffu jest naprawdę bardzo dużo. Twórcy gry mocno postarali się, aby miłośnicy klimatów SW czuli się usatysfakcjonowani. Drobny zarzut do całości to fakt, iż rozległy obszar gry, mający symulować realny świat, jest na tyle duży, że musimy się naprawdę nieźle nabiegać, aby znaleźć konkretną wybraną postać czy lokację. Reszta krainy wypełniona jest bowiem bardzo ładnie wykonanym, ale jednak pseudolosowym krajobrazem (czytaj : trawa, trawa, trawa, drzewa, drzewa, trawa, pustynia, pustynia, trawa, drzewa, góry, trawa ... biegnę już godzinę ... trawa, drzewa).

Pomiędzy planetami i księżycami, jak również pomiędzy miastami w zakresie konkretnej planety poruszamy się za pomocą promów kosmicznych, czyli, mówiąc w skrócie, teleportujemy się. W przyszłości planowane są pojazdy naziemne i zwierzęta, przy pomocy których poruszanie się po tym dosyć rozległym terenie ma być szybsze. W dalszej przyszłości razem z zapowiadanym Kosmicznym Dodatkiem do gry mamy otrzymać możliwość latania i walki w otwartej przestrzeni kosmicznej pomiędzy planetami. Dodatek będzie płatny :)

Ogólnie za ”świat” stawiam piątkę z plusem. Celem samym w sobie dla gracza może się stać zwiedzenie wszystkich lokacji i zapewne będzie to zabawa na wiele tygodni, aczkolwiek nie należy się spodziewać, iż cały świat jest równomiernie zaludniony. Przy średnio 2000 do 5000 tysięcy graczy na jednym serwerze, ze zdziwieniem zauważyłem, iż są całkiem spore obszary gdzie po prostu nie ma nikogo z żywych ludzi. I tu pierwszy dosyć konkretny zarzut. Po co udawać, że świat gry jest tak wielki, skoro nie ma celu i przesłanek, dla którego powinienem jako postać przebywać w jakimś konkretnym miejscu? Dlaczego mam wybierać akurat Obóz Naukowy na Endor skoro dokładnie tą samą, a nawet większą funkcjonalność znajdę w każdym większym mieście? Osady robione są według jednej sztancy. Różnią się co prawda bardzo wyglądem, ale funkcjonalnie są te same - bazar, kantyna, starport, automaty do produkcji przedmiotów, automaty z misjami itd. Efekt tej zależności jest taki, że ludzie skupiają się w około 30% dostępnych osad, a reszta planety na ogół świeci pustkami. Gdyby dodać odrębną funkcjonalność do wybranych miast, byłoby o wiele przyjemniej. Byłaby inna, poza ciekawością, motywacja do odległych podróży. Jest wysoce prawdopodobne, iż wraz z rozwojem gry nowa funkcjonalność zostanie dodana do wyludnionych miast. Ale na razie minus za „rozdmuchanie ponad sens” ilości podobnych funkcjonalnie lokacji.

Trzeba płacić ...

... i to niemało. Sama gra kosztuje 49.99 dolarów w wersji standardowej i 79.95 dolarów w wersji kolekcjonerskiej. Obydwie wersje to ta sama gra, różnią się tym, że posiadacze wersji kolekcjonerskiej otrzymują dodatkowo autografy twórców na instrukcji (oczywiście ksero tych autografów :)), naszywkę z logiem SWG, dosyć ładny album z grafikami z gry, małą figurkę Zabraka (jedna z ras) oraz możliwość noszenia w grze kilku rodzajów okularów, która to opcja nie jest możliwa dla posiadaczy standardowej wersji.