Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 4 grudnia 2020, 15:10

Shadowlands to niezły dodatek do World of Warcraft. Oto nasza recenzja - Strona 2

Najnowszy dodatek do króla gatunku MMORPG jest już z nami od jakiegoś czasu. I wiecie co? Jest całkiem dobrze, ale Blizzard wcale nie musiał śpieszyć się z tym rozszerzeniem.

Z pożyczoną mocą wiąże się wielka odpowiedzialność!

Od Legionu w World of Warcraft występuje zjawisko pożyczonych mocy. Na czas jednego dodatku otrzymujemy system, który w jakiś sposób wpływa na siłę naszej postaci, jej klasę oraz specjalizację. Mieliśmy już artefaktową broń, zaliczyliśmy artefaktowy naszyjnik, więc pora na artefaktowe... wyjątkowo nie artefaktowe, bo covenantowe zdolności!

Początkowo wygląda to ubogo, ale z czasem będzie lepiej. - Recenzja gry World of Warcraft: Shadowlands - 75% recyklingu Legionu i 25% nowości - dokument - 2020-12-30
Początkowo wygląda to ubogo, ale z czasem będzie lepiej.

Shadowlands wprowadza covenanty, czyli stronnictwa, które poznajemy podczas podróżowania przez świat gry. Expiąc po raz pierwszy, odwiedzamy każdą krainę, poznając moce danego covenantu – zdolność frakcyjną oraz umiejętność klasową. Warto tutaj zaznaczyć, że nie możemy wybierać umiejętności wedle uznania, gdyż przyznawane są one odgórnie – w zależności od tego, do którego covenantu dołączymy.

Jest to o tyle problematyczne, że np. ja, grając klasą warlock, powinienem dołączyć do wróżek z Ardenweald lub aniołów Bastionu, aby otrzymać optymalne moce. Nie wyobrażam sobie jednak anielskiego przywoływacza demonów, więc zdecydowałem się na Maldraxxus, pasujący zdecydowanie bardziej do mojego „class fantasy”. Jeśli będę chciał zmienić wybrany covenant, czeka mnie trochę zabawy, ale nie jest to niewykonalne, więc chociaż tyle dobrego. Niemniej trzeba liczyć się z tym, że stanowi to pewne ograniczenie, choć w przyszłości może ono zostać zniesione.

Covenanty to jednak nie tylko moce, ale również drzewka talentów, czyli Soulbinds, które są kolejną problematyczną kwestią w Shadowlands. Możemy bowiem „przypisać się” do jednej z trzech dostępnych dusz, aby otrzymać jej bonusy oraz drzewko na coś w rodzaju talentów. Na tym drzewku da się jednak wybrać tylko jedną, aktywną w danym momencie, ścieżkę z efektami. Wydaje się zagmatwane? To mimochodem wspomnę jeszcze o Conduits, czyli kamieniach wkładanych do wspomnianych drzewek, które wpływają na nasze umiejętności!

System nie jest wybitnie skomplikowany, ale mocno ograniczający. Można bowiem wymieniać Soulbinds czy Conduits, ale niestety – nie dowolnie. Dlatego trzeba się zastanowić lub uzbroić w cierpliwość – wymiana całego drzewka będzie bowiem czasochłonna. Same Conduits pozyskujemy, oddając się różnym aktywnościom w World of Warcraft, do tego podzielone są one na poziomy jakości, więc jest co zdobywać.

Ten pan odpowiadać będzie za legendarne przedmioty. - Recenzja gry World of Warcraft: Shadowlands - 75% recyklingu Legionu i 25% nowości - dokument - 2020-12-30
Ten pan odpowiadać będzie za legendarne przedmioty.

Największy problem z tymi systemami mam taki, że jest ich za dużo, a jednocześnie nie dają pełnej swobody. Z covenantem wiąże się nie tylko moc gracza, ale również dostęp do przedmiotów kosmetycznych danego stronnictwa, więc musimy wybierać, na czym bardziej nam zależy, lub iść na kompromis. Do tego są to jedynie pożyczone moce, które zapewne znikną w przyszłym dodatku i zostaną zastąpione czymś nowym.

Shadowlands to po prostu stare systemy w nowym wydaniu

Wspomniane Soulbinds to po prostu artefakty z Legionu wraz z ich dodatkowymi zdolnościami dla postaci oraz drzewkiem talentów. Na ten moment są niezbalansowane i realnie tylko kilka opcji (dotyczy to również Conduits) wydaje się opłacalnych. Mamy zatem pozorną swobodę, ale w rzeczywistości dużego wyboru brak. Zwłaszcza dla graczy zainteresowanych rajdami i dungeonami na wyższych poziomach trudności. Być może w przyszłości pojawi się odpowiedni balans, ale przez ilość systemów w Shadowlands trudno będzie utrzymać wszystko w równowadze.

To nie jedyny stary element World of Warcraft, który powrócił. Blizzard ewidentnie wzorował się na Legionie przy tworzeniu Shadowlands, co widać na każdym kroku. W końcu rozszerzenie to uznawane jest za jedno z lepszych, jeśli nie najlepsze. Dlatego powraca Class Hall, tyle że właśnie w formie covenantów. Dołączając do stronnictwa, otrzymujemy nie tylko moce, ale i bazę wypadową. Jest ona dostępna dla wszystkich graczy, którzy również przyłączyli się do tej samej „drużyny”.

Recenzja gry World of Warcraft: Shadowlands - 75% recyklingu Legionu i 25% nowości - ilustracja #3

Tak mnie witano w Maldraxxus.

Gdy przybywamy do swojej siedziby, NPC witają nas, chwalą naszą broń i zwracają się do nas per The Maw Walker. Brzmi znajomo? W Legionie było identycznie, w siedzibie naszej klasy również nas witano, chwalono oręż oraz tytułowano czempionem. Nasz covenant także posiada Mission Table, w ramach którego wysyłamy pomocników z misjami, aby zdobywali dla nas drobne fanty. System ten uległ kolejnej zmianie i jest teraz bardziej taktyczny (mamy nieco więcej możliwości), ale wciąż stanowi jedynie miły dodatek do zabawy.

Bazę wypadową można również rozbudowywać, wyposażając ją w nowe moduły. W moim przypadku mogłem w Maldraxxus zbudować machinerię do tworzenia konstruktów, co zapewniło mi towarzysza. Do tego mogę zapewnić sobie więcej punktów do szybkiej podróży oraz wskazać, w której z dostępnych lokacji pojawi się specjalna elitka. Czy jest to ważne w jakikolwiek sposób? Nie, ale z pewnością urozmaica zabawę w Shadowlands.

Mnogość przedmiotów kosmetycznych i mountów!

Narzekałem na ilość obowiązków dla świeżej „sześćdziesiątki” w Shadowlands, ale szybko przekonałem się, że większość atrakcji nie ma wpływu na siłę mojej postaci. Lwia część aktywności to dodatkowe rzeczy, których nie musiałem robić, jeśli nie miałem ochoty. Zapewniały bowiem przedmioty kosmetyczne oraz wierzchowce, więc teoretycznie nie trzeba było się zbytnio angażować. W rzeczywistości jednak chciało się wszystko mieć, bo w końcu – skoro dają, to się bierze!

Opisywane covenanty posiadają również system Renown, czyli formę reputacji u własnej frakcji (normalna reputacja też jest, spokojnie). Najłatwiej porównać mi go do battle passa, bowiem działa całkiem podobnie. Na każdym poziomie Renownu otrzymujemy dostęp do jakichś atrakcji. W większości są to przedmioty kosmetyczne związane z naszym covenantem. Renown potrzebny jest jednak również do rozwijania kampanii fabularnej, bowiem ta zablokowana jest za jego poziomem.

Kolejne progi Renownu zdobywamy, wykonując zadania oraz zbierając animę (nie, nie anime). Ta potrzebna jest do ulepszania naszej bazy oraz do dokonywania zakupów niektórych przedmiotów. Animę w głównej mierze zgarniamy, wykonując World Questy oraz zabijając elitarne stworki. Niestety, na ten moment Renown został ograniczony odgórnie przez Blizzard, więc jeśli chcemy zdobyć wszystkie łakocie z kolejnych progów, musimy czekać, aż wyższe poziomy zostaną udostępnione.

Tutaj ponownie przyrównam Shadowlands do Legionu, bowiem cały Renown oraz ilość elitek z wierzchowcami do zdobycia czy petami przypomina mi właśnie wspomniane rozszerzenie. Jesteśmy szczodrze obdarowywani rzeczami i na każdym kroku trafia się coś do pozyskania czy znalezienia, co jest po prostu przyjemne!

Patryk Manelski

Patryk Manelski

Chciał być informatykiem, potem policjantem, a skończyło się na „dziennikarzeniu” na UŚ. Tam odkrył, że można połączyć pasję do grania z pisaniem. Następnie bytował w kilku redakcjach, próbując przekonać wszystkich, że gry MMO są najlepsze na świecie. Tak trafił do działu publicystyki na GOL-u, gdzie niestrudzenie kontynuuje swoją misję – bez większych sukcesów. W przerwach od walenia z axa hoduje cyfrowe pomidory, bawiąc się w wirtualnego farmera. Nie mając własnego ogródka, zadowala się opieką nad drzewkiem bonsai. Kręci go też jazda na rowerze, zaś czytać lubi mangę i fantastykę. A co najważniejsze, pochodzi z Sosnowca, gdzie zresztą mieszka i z czego jest dumny!

więcej

TWOIM ZDANIEM

Grasz jeszcze w MMORPG?

Gram regularnie
21,7%
Czasem mi się zdarza
27%
Nie, nie grałem od lat
41,4%
Nigdy nie grałem w MMORPG
9,9%
Zobacz inne ankiety