Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 23 lipca 2003, 11:39

autor: Filip Dąbrowski

Crazy Factory - recenzja gry

Crazy Factory to gra finansowo-strategiczna, w której rozwijamy własny interes, zarządzamy zespołem wynalazców i tworzymy, a następnie sprzedajemy różnego rodzaju... zabawki.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Gry ze słowem "Tycoon" w nazwie tworzone są od niepamiętnych już czasów. O ile pierwsze produkcje, pozwalające nam przejąć kontrolę nad określoną gałęzią przemysłu lub sfery usług, wyszły spod ręki samego Sida Maiera, o tyle następne Tycoony były produkowane przez innych ludzi, mających z Sidem tyle wspólnego, co ja z o. Rydzykiem. Jedną z takich właśnie gier jest Gadget Tycoon (inna nazwa Crazy Factory), stworzona przez zespół Monte Cristo.

Produkcja ta jest klasycznym przedstawicielem swojego gatunku, w którym zajmujemy się zarządzaniem i rozbudową naszego przedsiębiorstwa. Na ekranie widzimy czas, ilość gotówki w sejfie, liczbę zatrudnionych pracowników, bilans handlowy itd. Swobodnie możemy oglądać również wnętrze naszych sklepów. W takim środowisku rozpoczynamy rozgrywkę.

Gadget Tycoon daje nam możliwość tworzenia tytułowych gadżetów, innymi słowy dosyć niekonwencjonalnych w swym działaniu i wyglądzie zabawek. Zaczynamy, mając do dyspozycji opuszczony magazyn na obrzeżach miasta. Trudny to start na drodze do zbudowania wielkiego imperium handlowego, o czym szybko się przekonujemy. Pierwszym krokiem, jaki przyjdzie nam wykonać, to urządzenie swojego salonu sprzedaży tak, by nie odstraszał potencjalnych klientów. Następnie musimy od podstaw zbudować personel naszej firmy, zatrudniając przyszłych pracowników. Stanowisk w naszym przedsiębiorstwie jest doprawdy sporo: zwykli chłopcy na posyłki, kierownicy administracji, magazynów, sprzedaży, a także technicy, wynalazcy, dbający o rozgłos wokół firmy szefowie reklamy oraz ochrona. W pozakulisowych rozgrywkach z konkurencją pomogą nam prawnicy, szpiedzy, mogący informować nas o poczynaniach innych firm, a nawet wynajęci gangsterzy, którzy postarają się uprzykrzyć życie naszej konkurencji, od zastraszania zaczynając, na puszczeniu z dymem ich sklepu kończąc. Trzeba przy tym uważać, by naszym pracownikom nie przyszło do głowy spiskować przeciwko swojemu szefowi. Możemy także podnosić ich kwalifikacje, załatwiając im specjalne kursy itp. Rozpoczynając zabawę z Gadget Tycoon, wybieramy typ rozgrywki pomiędzy pojedynczym scenariuszem, kampanią i misjami treningowymi. W tych ostatnich od podstaw zdobywamy wiedzę pozwalającą na stworzenie dobrze prosperującej sieci handlowej. Nabyte umiejętności możemy potem wykorzystać w trybie kampanii.

Każdy stworzony przez nas przedmiot składa się z ponad 30 odmiennych części. Urządzenia te możemy sami projektować, korzystając ze zdolności naszych wynalazców, lub wykradać gotowe projekty konkurencji za pomocą szpiegów. Za przykład gadżetów, które mamy zamiar sprzedać, niech służą chociażby rolki z napędem odrzutowym czy inteligentne androidy, pomagające dzieciom w odrabianiu zadań domowych. Po opracowaniu takiego wynalazku i przed jego wypuszczeniem na rynek należy swoje dzieło opatentować, blokując tym samym konkurencji możliwość kopiowania naszych dokonań. To jednak kosztuje, podobnie jak utrzymanie przyzwoitego stanu naszych lokali, reklama oraz produkcja poszczególnych części do zabawek. Sukces naszego przedsiębiorstwa zależy od wizerunku, jaki mamy w oczach konsumentów. Opinie ludzi można dowolnie kształtować. Istnieją dwa typy klientów: tzw. techies i emotives. Ci pierwsi zwracają największą uwagę na zaawansowanie technologiczne naszych produktów, opinie w prasie branżowej itd.

Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization
Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization

Recenzja gry

Millennia miały doprowadzić do ekstremum to, co najlepsze w serii Civilization. Niestety, twórcom przyszło do głowy nazbyt wiele pomysłów, jak tego dokonać, i potknęli się o własne nogi.

Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały
Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały

Recenzja gry

Zdawałoby się, że przepis na współczesnego city buildera jest prosty – robimy to, co wszyscy, dodajemy tylko jakąś oryginalną nowinkę – i gotowe, pora na CS-a. Na szczęście polscy deweloperzy z Eremite Games podeszli do sprawy zupełnie inaczej.

Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy
Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy

Recenzja gry

Fani city builderów musieli długo czekać na kolejną odsłonę gry o tworzeniu nowoczesnych miast. Cities: Skylines 2 nie wprowadza rewolucji do gatunku i boryka się z technicznymi problemami. Nadal jednak wciąga na długie godziny.