Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 1 listopada 2019, 08:01

Recenzja gry Death Stranding – co tu się odkojimowało? - Strona 4

Skończenie Death Stranding zajęło mi 3222 minuty. Przez większość z nich byłem oczarowany, a przez część skonsternowany. W każdej jednak byłem przekonany, że Kojima zaprojektował doświadczenie, które wykracza poza kategorię dotychczas znanej rozrywki.

Samotna zabawa multiplayer

Na uznanie zasługuje aspekt wieloosobowy. Znane z serii Dark Souls i gry Bloodborne zostawianie sobie pewnych informacji ewoluowało tu do naprawdę pokaźnego systemu, który raduje i potrafi wybawić z niemałych tarapatów.

Nie tylko możemy bowiem zostawiać rozmaite znaki, które widzą inni gracze w swoich światach (dają one również bonusy do wytrzymałości czy nastroju dziecka). Jeśli postawimy gdzieś drabinę, to gracz, który odblokował już sieć w danym regionie (innymi słowy, doprowadził kablówkę do danego miejsca), będzie mógł z niej skorzystać. Podobnie jest z generatorami, które zasilają nasze pojazdy, kryjówkami czy schronami – widzimy budowle innych osób, co często okazuje się niezwykle pomocne. Nie zliczę, ile razy skorzystałem z pozostawionej przez kogoś liny (sowicie przy tym nagradzając tego gracza lajkami) albo kryjówki. Sam postawiłem most w strategicznym miejscu i wkrótce zacząłem dostawać informacje, że ktoś gdzieś tam na świecie skorzystał z niego w trakcie własnej wędrówki. Miłe!

Recenzja gry Death Stranding – co tu się odkojimowało? - ilustracja #1

DRUGA OPINIA

Mimo kilku drobnych potknięć i słabo zrealizowanych misji pobocznych Death Stranding przerosło moje najśmielsze oczekiwania – to zaskakująco udany eksperyment, który udowadnia, że nawet z „symulatora kuriera” Kojima potrafi zrobić wciągającą i emocjonującą produkcję, do tego z niebanalnym i intrygującym światem, pamiętnymi postaciami i poruszającą fabułą z jakże aktualnym przesłaniem. Sony, dajcie temu człowiekowi wszystkie swoje pieniądze, niech nigdy nie przestanie tworzyć gier. Moja ocena: 9/10

Jordan Dębowski

Jazda motorem nie została wykonana perfekcyjnie, ale spełnia swoje zadanie.

Jeśli męczy Was ciągłe przebijanie się przez trudny teren, możecie budować drogi (w wyznaczonych miejscach, nie da się zrobić tego, gdzie tylko zechcemy). Budowa wymaga jednak olbrzymiej ilości surowców, dlatego „uczestniczą” w niej inni gracze. Jeśli doprowadzicie trasę do końca, to wkrótce będziecie mogli sunąć po niej swoim motorem, znacznie ułatwiając sobie wykonywanie questów pobocznych.

Mało tego, jeśli zdarzy się Wam podczas wędrówki zgubić lub porzucić ładunek, inny gracz zobaczy go w swoim świecie. Może go zabrać i odnieść do miejsca przeznaczenia (lub swoistych, nazwijmy to, paczkomatów). A jeśli brakuje Wam przedmiotów, nim skorzystacie z craftingu, zajrzyjcie do skrytki, w której inni gracze odkładają niepotrzebne rzeczy. W tej grze dzielicie się wszystkim z innymi kurierami – od gadżetów, przez drogi i mosty, na pojazdach kończąc. Dzięki temu backtracking, którego jest tu mnóstwo, staje się zdecydowanie bardziej znośny. Gdy aktywujemy już sieć w danym regionie, możemy szybciej poruszać się po planszy, korzystając z udoskonaleń i budowli innych osób.

W tym wszystkim cieszy również to, czego w tej grze nie ma – a nie ma mikropłatności. Choć występuje tu mnóstwo elementów, w których z pewnością taki system mógłby zostać zaimplementowany. Ot, choćby hologramy wyświetlające się obok wybudowanych przez nas rzeczy.

Przed lustrem w kryjówkach można się wygłupiać.

Wypłata w lajkach

A teraz najlepsze: za naszą kurierską pracę nie otrzymujemy wynagrodzenia. Przeprawiamy się przez niebezpieczne krainy opanowane przez złowrogie istoty z kilkudziesięciokilogramowym ładunkiem w trakcie zabójczego deszczu, a na końcu nie dostajemy za to złamanego grosza. Dostajemy natomiast lajki. Tak, lajki, znane z serwisów społecznościowych wyrazy uznania, które nie mają żadnej realnej wartości. Idiotyczne? No jasne!

Ale pomyślcie o tym tak: w świecie, w którym znikła wszelka państwowość, w którym nie ma już jak i czym handlować, w którym nie istnieje rynek, nawet ten czarny, a pozbawieni pomocy ludzie w schronach nie dysponują żadną walutą – cóż mogą nam ofiarować?

Mogą ofiarować jedynie swoją wdzięczność. Lajk, wypaczony, pozbawiony empatii sposób okazywania aprobaty w naszym świecie, tutaj jest jedyną realną formą zapłaty. Wyobraźcie to sobie: jak podły musi być świat, w którym jedyną walutą są właśnie lajki? Co musiało się stać, że zasłużyliśmy na taki koniec? Kojima wielokrotnie daje do zrozumienia, że Death Stranding to krytyka dzisiejszej rzeczywistości.

W ten sposób nie zajdziecie daleko – Sam powinien mieć wolne ręce.

Możecie odczytywać tę grę na różne sposoby: dla jednych będzie ta na poły science fiction, na poły spirytualistyczna opowieść o końcu historii. Inni – i ja się ku nim skłaniam – zwrócą uwagę na mnóstwo wątków ekologicznych. Nie chcę wchodzić tu w nomenklaturę grzechu i pokuty, ale grając w Death Stranding odnajdziecie mnóstwo tropów, które złożą się na Waszą prywatną interpretację tej pozycji. Tak, interpretację – Death Stranding jak żadna inna gra poddaje się interpretacji.

Maciej Pawlikowski

Maciej Pawlikowski

Redaktor naczelny GRYOnline.pl, związany z serwisem od końca 2016 roku. Początkowo pracował w dziale poradników, a później mu szefował, z czasem został redaktorem prowadzącym Gamepressure, anglojęzycznego projektu adresowanego na Zachód, aby w końcu objąć sprawowaną obecnie funkcję. W przeszłości recenzent i krytyk literacki, publikował prace o literaturze, kulturze, a nawet teatrze w wielu humanistycznych pismach oraz portalach, m.in. Miesięczniku Znak czy Popmodernie. Studiował krytykę literacką i literaturę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Lubi stare gry, city-buildery i RPG-i, w tym również japońskie. Wydaje ogromne pieniądze na części do komputera. Poza pracą oraz grami trenuje tenisa i okazyjnie pełni funkcję wolontariusza Pokojowego Patrolu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Dokończ zdanie: "Hideo Kojima to..."

... wizjoner i geniusz
52,4%
... po prostu twórca gier
22%
... przereklamowany celebryta
13,1%
... ktoś, kto mnie kompletnie nie obchodzi
12,5%
Zobacz inne ankiety