Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 14 lipca 2003, 11:44

autor: Jacek Hałas

New World Order - recenzja gry - Strona 3

New World Order to gra wzorowana na takich tytułach jak Counter-Strike czy Team Fortress. Wykorzystuje nowoczesny silnik graficzny dzięki czemu wygenerowane otoczenie przypomina film akcji.

Co więcej, gra NIE pozwala na dozbrajanie się już podczas rozgrywania danej misji. Nie uraczymy w niej ani apteczek, ani zbroi. Musi nam wystarczyć to, z czym aktualnie startujemy. Niestety, tylko pozornie jesteśmy dobrze uzbrojeni. Nawet najlepsza kamizelka kuloodporna w tej grze nie ochroni nas przed pojedynczą serią z karabinu maszynowego, że już o starciach z gostkami wyposażonymi w shotguny nawet nie wspominam. Niewiele lepiej zrealizowano tryb multiplayer. W zasadzie to żadnych istotnych różnic w porównaniu z „Counterstrike” nie zauważyłem. Wszystko sprowadza się do starć pomiędzy drużynami GAT i terrorystów. Jedyna różnica polega na tym, że albo koncentrujemy się na samej drużynowej walce, albo na dodatkowych celach, na przykład ochronie zakładnika.

Poziomy zostały zrobione jak gdyby na odczepkę. Ich jedyną zaletą jest różnorodność miejsc, w których je zlokalizowano. Z tej całej marnej otoczki zdecydowanie wyróżniają się poziomy rozgrywane na terenach zurbanizowanych, w niektórych miejscach przypominają tak wspaniałe gry jak „Mobile Forces”, „Kingpin” czy też „SWAT 3”. Niestety, cała reszta jest już znacznie gorsza. Mapki są stosunkowo małe, brakuje w nich również miejsc, z których można by było prowadzić bezpieczny ogień. W rzeczywistości na przeciwników trafiamy bardzo szybko, a wszystko sprowadza się tylko do tego, kto prędzej pociągnie za spust, ewentualnie znajdzie jeszcze jakąś osłonę. Osoby, które w sieciowych strzelankach szukają elementów taktycznych, mogą od razu pominąć ten tytuł. Samych map nie doliczyłem się zbyt wielu, ale dla osób posiadających stałe łącza nie jest to na szczęście żadna wada, bo znając życie prędzej czy później zaczną ukazywać się MOD-y i pojedyncze etapy robione przez miłośników gatunku czy też producentów „NWO”.

Dobry, realistyczny (a do takiego miana aspiruje „NWO”) FPP nie może obejść się bez zróżnicowanego arsenału broni. Jest to na szczęście jeden z jaśniejszych punktów gry P3 Interactive. Do wyboru mamy przeróżne rodzaje pistoletów, karabinów, strzelb, a także materiały wybuchowe (dwa rodzaje granatów – wybuchowe oraz oślepiające). Do gustu najbardziej przypadły mi: Desert Eagle (dość duża siła ognia, przypomina swoje odpowiedniki z innych FPS-ów), wyciszony M4, a także tradycyjny, bardzo dobrze znany chociażby z „Project I.G.I.” czy „Ghost Recon” MP-5. W grze pojawia się też kilka niezbyt przydatnych, ale istotnych w podwyższeniu końcowej grywalności gadżecików. W szczególności mam tu na myśli system pozwalający określić pozycje przeciwników. Co prawda ułatwienie to obniża nieco sam realizm zabawy, ale przy tak wysokim poziomie trudności powitałem go z otwartymi ramionami.

- I jak, kończycie już?

- Oj, jeszcze sporo rzeczy musimy dopracować. To nie takie łatwe. Dopiero testujemy engine, a przed nami jeszcze skomplikowana optymalizacja kodu...

- OLAĆ TO! Gra ma być w sklepach za miesiąc! I tak już za długo powstaje!

- Ale co z enginem?

- A co ma być? Najwyżej powiemy ludziom, że mają kiepskie sprzęty i muszą wszystko zupgrade’ować, poprzeinstalowywać oprogramowanie i takie tam. Robić co mówię!

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej