Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 4 grudnia 2018, 14:04

Wrażenia z bety Red Dead Online – chaos i drożyzna - Strona 2

Wersja beta sieciowej zabawy w kowboja to na razie głównie symulator ciułania centa do centa, choć z dużymi perspektywami na przyszłość.

...i próbowała przetrwać za garść dolarów

Każda aktywność na serwerze ostatecznie sprowadza się do jednego – mozolnego gromadzenia dolarów i złota, czyli waluty zwykłej i premium w grze. Mechaniki, które sprawdzały się w singlu, tutaj są dla gracza karą. Płacić musimy na każdym kroku za wszystko: jedzenie, amunicję, szybką podróż, posiadanie konia, nie wspominając o broni czy elementach kosmetycznych. Nasze zarobki liczone są jednak w centach, a ceny potrafią sięgać 800–1000 dolarów za lepszy karabin czy wierzchowca. Naszego mustanga warto ubezpieczyć. Początkową chabetę można dostać za darmo, ale lepszy rumak to już koszty utrzymania wysokie niczym OC i AC dużego SUV-a (i nie liczcie na zniżki za bezszkodową jazdę).

Esencją gry jest gra w grupie znajomych.

Zwolennicy PvP mają kilka odrębnych trybów do dyspozycji. Najciekawszy z nich to walki na tylko jeden rodzaj broni, np. łuk.

Wrażenia z bety Red Dead Online – kowbojskie życie za garstkę dolarów - ilustracja #3

JEDEN CENT? CO JA ZA TO KUPIĘ

Jak bardzo zmieniła się wartość amerykańskiej waluty od 1899 roku, w którym toczy się akcja gry? Trzydziestokrotnie. Po uwzględnieniu inflacji jeden cent z tamtego roku byłby dziś wart 30 centów. Jeśli więc spojrzymy na cenę puszki fasoli marki Schmitz z Red Dead Online (1,2 USD) i zastosujemy ten sam przelicznik, okaże się, że dziś zapłacilibyśmy za taką 36,56 dolarów, czyli 137 złotych. Sporo, prawda?

W wyścigach panuje absolutny brak zasad. Trzeba być szybkim, brutalnym i mieć celne oko.

Płatnych elementów jest tu zdecydowanie zbyt dużo, z szybką podróżą na czele, która często może przecież ratować przed grupą irytujących trolli. Co więcej, zarabianie to obecnie chyba główny cel rozgrywki. Jesteśmy zmuszeni mozolnie składać cent do centa, by kupić sobie w końcu jakieś ulepszenie czy zapasy. Przydałaby się tu opcja rodem z MMO, jak chociażby możliwość wylosowania jakiegoś elementu ubioru, ozdoby broni za mecz PvP czy misję poboczną. Zamiast aspektu finansowego zdecydowanie lepszym wyborem byłoby skupienie się na systemie honoru, którego potencjał wydaje się mocno niewykorzystany.

Wrażenia z bety Red Dead Online – kowbojskie życie za garstkę dolarów - ilustracja #5

PAY TO TROLL?

Choć wirtualny sklepik gry jest jeszcze nieczynny, z pewnością będzie oferować możliwość kupna sztabek złota, czyli waluty premium w grze. Zdobywanie tychże sztabek w trakcie zabawy wiąże się z mozolnym zbieraniem samorodków złota, które dopiero w liczbie 100 formują jedną sztabę. Przedmioty kosmetyczne, konie i broń potrafią kosztować setki dolarów lub kilkanaście sztabek. Droga do nich jest bardzo długa, ale złoto może ją bardzo mocno przyspieszyć.

Rockstar powinien być niezwykle rozważny przy premierze oficjalnej wersji, by nie uczynić z trybu online może nie tyle pay-to-win, co raczej pay-to-troll. Płacący mogą mieć ogromne możliwości psucia zabawy innym. Zakupione o wiele szybciej strzelby zabijające jednym strzałem, snajperki czy szybkie rumaki zawsze ubezpieczone dzięki kartom kredytowym przy obecnej ekonomii w grze mogą okazać się utrapieniem na serwerach do swobodnej zabawy, i to nawet pomimo zablokowania tych typów broni do momentu osiągnięcia wyższych leveli.

Za garść dolarów… 0.02 kruszcu złota mniej na drodze do 18 sztabek za jakieś zakupy.

Jak zdobyć Dziki Zachód?

System honoru to dobra mechanika, która jak na razie ma niewielkie znaczenie, a mogłaby kształtować praktycznie cały tryb gry swobodnej. Zamiast ciułania dolarów gracze wybieraliby poprzez swoje czyny rolę stróżów prawa, zwykłych traperów lub bezdusznych bandytów – ryzykujących wtedy więcej, ale mogących zdobyć jednorazowo większe łupy. Honor determinowałby rodzaje misji i aktywności na mapie, a także ilość zdobywanej gotówki. Fani łowiectwa mogliby natomiast działać bez ciągłej groźby PvP, a zarabialiby na dostarczaniu graczom skór i jedzenia.

Ceny w sklepie jak w polski Czarny Piątek.

Póki co Red Dead Online nie wydaje się być krokiem naprzód po GTA Online. Rockstar ma tu jednak naprawdę duże pole do popisu, by zamiast festiwalu mozolnego grindu, mikrotransakcji i trollowania zaserwować porządny, wirtualny park rozrywki niczym z serialu Westworld, gdzie każdy może być takim kowbojem, jakim chce. Beta to na razie jedynie namiastka tego, co nadejdzie, bo gra aż prosi się o trudne, ale rentowne misje napadów na banki czy pociągi, obok dominujących obecnie zadań kurierskich lub odstrzelenia kogoś. Wersji beta można na razie sporo wybaczyć, pytanie tylko, czy Rockstar po oficjalnej premierze pozwoli nam okazać „prawdziwe męstwo”, czy raczej tylko poczuć „płonące siodła”? Przekonamy się wkrótce.

O AUTORZE

Z Red Dead Online spędziłem w miniony weekend kilkanaście godzin, koncentrując się na wypróbowaniu wszystkich aktywności i możliwości, jakie proponuje obecna wersja gry. Spodobał mi się fabularyzowany co-op i wyścigi konne, ale tryb swobodny, polegający głównie na grindzie dolarów, jest jeszcze trochę mało wciągający, a frajdę sprawia tu głównie sianie chaosu z grupą znajomych. Mam nadzieję, że RDO rozwinie się we właściwą stronę, oferując więcej opcji role-playowych niż zakupowych.

ZASTRZEŻENIE

Kopię gry Red Dead Redemption 2 na potrzeby tego artykułu nabyliśmy we własnym zakresie.

Dariusz Matusiak | GRYOnline.pl

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Red Dead Redemption 2 to dla Ciebie przede wszystkim...

Kampania fabularna
96,3%
Tryb wieloosobowy
3,7%
Zobacz inne ankiety