Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 9 kwietnia 2003, 10:44

autor: Tomasz Pyzioł

Neocron - recenzja gry - Strona 3

Gra massive multiplayer online utrzymana w konwencji cRPG. Twórcy gry podęli się nie lada wyzwania, mając na celu stworzenie wiernej symulacji wirtualnego miasta.

W dodatku Neocron oferuje bardzo ograniczone możliwości walk PvP (Player versus Player), które powinny być przecież esencją każdego shootera przeznaczonego rozgrywce wieloosobowej. Twórcy postawili jednak wyłącznie na aspekty socjalne, wszczepiając wszystkim postaciom specjalne chipy zapobiegające agresji. Można je co prawda operacyjnie usunąć, lecz wtedy wszyscy policjanci w mieście, stojący praktycznie na każdym rogu, strzelają do nas bez ostrzeżenia. Alternatywą jest korzystanie z areny Neofang, gdzie można umawiać się z innymi graczami na pojedynki deathmatch, jednak dostarcza to raczej niewielkiej frajdy.

W pełni trójwymiarowa grafika Neocrona nie nadąża za najnowszymi trendami i daleko jej pod tym względem do takich tytułów jak Anarchy Online czy Asheron’s Call 2. Sceneria przypomina tą, którą mieliśmy okazję oglądać w Deus Ex czy System Shock 2, jest jednak bardziej kanciasta, mniej szczegółowa i zdecydowanie zbyt monotonna. Już po pierwszych kilku minutach gry gubimy się w takich samych korytarzach, mijając prawie identyczne skrzyżowania i sklepy. Podobnie sytuacja wygląda z możliwością dostosowania wizerunku własnej postaci, której wybór ogranicza się raptem do kilku sylwetek i twarzy, przez co wszyscy gracze wyglądają bardzo podobnie, przynajmniej dopóki nie kupią sobie niestandardowego ubrania. Modele postaci wykonane są z niewielkiej liczby polygonów, a ich animacja nie dość, że uboga, to ma tendencję do zacinania się, powodując np. że idziemy do przodu nie poruszając ani nogami ani rękami. Wizualnych i estetycznych efektów nie poprawiają nawet „różowe dzielnice” z roznegliżowanymi panienkami tańczącymi w lokalach dla dorosłych (dostępne jedynie po zainstalowaniu patcha), gdyż trzeba mieć naprawdę dużą dozę wyobraźni, aby dojrzeć w ich kanciastych postaciach, tandetnych teksturach i pokracznych animacjach jakikolwiek erotyzm.

Czy wobec tego Neocron poradzi sobie na trudnym rynku gier MMO i przyciągnie wystarczającą liczbę graczy by dalej się rozwijać? Na razie z potencjalnie ciekawego pomysłu otrzymujemy dość monotonne zabijanie potworów, nieprzemyślane questy i uproszczony system walki, który niewiele ma wspólnego ze zręcznościowych charakterem FPS. Biorąc pod uwagę, że na taką zabawę co miesiąc trzeba wydać ok. 10$, gracze mogą wybrać dojrzalsze tytuły, jak choćby utrzymany w podobnym, cyberpunkowym klimacie Anarchy Online, czy oferujący zdecydowanie więcej elementów zręcznościowych Dark Age of Camelot. W dniach swoich premier wymienione gry również pozostawiały przecież wiele do życzenia. Możemy więc mieć nadzieję, że Reakktor szybko weźmie się za szlifowanie i wprowadzanie nowych, atrakcyjnych dla graczy elementów świata Neocron.

Switcher