Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 26 marca 2003, 11:00

autor: Maciej Hajnrich

SimCity 4 - recenzja gry - Strona 2

Sim City 4 to kolejna część słynnej serii, symulacji życia i rozwoju miasta, rozwijanej przez firmę Maxis już od ponad 10 lat. Jednak w odróżnieniu od poprzedniczek, gracz nie buduje jednego „cudownego”, odizolowanego od świata miasta...

Planując miasto bierzemy pod uwagę budynki (strefy) mieszkalne o małej, średniej i wysokiej gęstości. Te ostatnie są najdroższe, lecz przynoszą więcej dochodów, a w dalszym stadium rozwoju miasta przekształcają się w ogromne wieżowce. Niedaleko powinny znaleźć się strefy komercyjne (handlowe), na których pojawią się wszelakiego rodzaju sklepy itp. Jednak przeplatanie ich z dzielnicami przemysłowymi nie jest najlepszym rozwiązaniem – dla tych należy przeznaczyć osobny region. Podstawowymi obiektami są budynki „obywatelskie”, takie jak posterunek policji (dalej także więzienie), straż pożarna, szkoły (podstawowe, średnie, uniwersytety), biblioteki, muzea czy szpitale. Projektując miasto warto wziąć pod uwagę jego przyszłą rozbudowę, chociażby poprzez w miarę „luźne” zagęszczenie ww. stref mieszkalnych itp. Potrzeby społeczeństwa są do przewidzenia, aczkolwiek zależne od sytuacji. A już w początkowych stadiach rozwoju miasta dokucza natężenie ruchu miejskiego, które regularnie narasta. Do tego dochodzą wszelakie parki, plaże, ogrody, place zabaw, korty, boiska (stadiony), zoo, dzięki którym życie mieszkańców będzie upływać milej, co przełoży się na ich liczebność.

O ile część budowli, tych podstawowych, dostępna jest od samego początku, o tyle pozostałe można postawić dopiero po spełnieniu kilku warunków. I nie są to tylko wymogi finansowe, aczkolwiek te stoją na pierwszym miejscu, ale jeszcze wymogi dotyczące ilości mieszkańców, popularności burmistrza, itp. Dlatego też postawienie domu burmistrza (czyli domu gracza) wymaga populacji liczącej 500 jednostek oraz popularności na poziomie 20. Jednak już radiostacja powstanie w co najmniej osiemnastotysięcznym mieście (popularność: 30), nie mówiąc o stacji tv, pierwszoligowym stadionie futbolowym, studio filmowym czy zaawansowanym centrum naukowym. Nie zabrakło także charakterystycznych budowli z całego świata: piramidy, sfinks, biały dom, Big Ben, wielki napis Hollywood, Statua Wolności czy Taj Mahal. Trzeba przyznać, że jest tego sporo. Jednak z drugiej strony dziwi fakt, iż wszystkie obiekty zamykają się w większym, bądź mniejszym, czworokącie – czyli dokładnie tak samo jak w poprzednich częściach SimCity. Dzięki temu poszczególne dzielnice, czy nawet całe miasto wygląda dosyć monotonnie.

W grze jedynym niezbędnym surowcem są pieniądze, w dużej mierze pozyskiwanych z podatków. Tym razem mamy większą możliwość kontrolowania wysokości opodatkowania każdej strefy, wliczając w to natężenie. Strefy o mniejszym zagęszczeniu „generują” niższe podatki w porównaniu z tą samą strefą willową o wysokim zagęszczeniu. Zarządzanie finansami jest najważniejszą rzeczą w grze, toteż podstawą sukcesu jest zwiększanie dochodów, a nie wydatków. Dobrze jest pamiętać o tym od samego początku. Z kolei rola wirtualnego burmistrza nie musi być znana wszystkim, toteż program oferuje daleko idącą pomoc w zakresie planowania miasta i doradza w sprawach związanych z edukacją, finansami, transportem itd. Kilku cyfrowych doradców służy pomocą przez cały czas, zarówno poprzez udzielanie ostrzeżeń czy sugerując w jaki sposób należy rozwiązać dany problem, ale także poprzez zachwalanie sukcesów. Możliwe jest także uzyskanie opinii na temat miasta bezpośrednio u jego mieszkańców, jednak Ci mogliby precyzyjniej określać swoje potrzeby itp. Możliwość określenia budżetu dla każdej z instytucji (szkoły, szpitale, policja, straż pożarna itp.) – np. poziomu nauczania czy zasięgu, w którym kursuje autobus szkolny (czy karetka) – ma także niemałe znaczenie w miesięcznym bilansie.