Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 24 sierpnia 2017, 16:00

Recenzja dodatku War of the Chosen do gry XCOM 2 – 100 zmian w cenie pełniaka - Strona 3

XCOM 2 nigdy nie był tak dobry, jak z rozszerzeniem War of the Chosen. Dodatek wprowadza całą masę zmian, które robią niezłą grę jeszcze lepszą. Szkoda tylko, że trzeba za niego tyle zapłacić. Z drugiej strony – warto.

Ślepy los

War of the Chosen to duży dodatek, ale fundamentów gry nie zmienił. Uważam, że to słuszna decyzja, bo XCOM 2 to bardzo dobra gra, jednak kilka słabszych elementów także pozostało nietkniętych. Największe zastrzeżenia mam do ogromnej roli szczęścia. Jedna błędna decyzja wciąż może doprowadzić do śmierci naszych postaci, nadal też nie zawsze jesteśmy winni temu, że misja, idąca dotąd jak z płatka, zamienia się w ponurą rzeź. Losowość i mała ilość życia żołnierzy (nawet gdy są na najwyższym poziomie, silny przeciwnik potrafi załatwić ich jednym „krytykiem”) mogą po prostu drażnić – to zresztą jeden z głównych zarzutów względem XCOM-u 2, który najczęściej pojawia się w opiniach graczy.

Dodatek nie tylko niewiele w tej kwestii naprawia – mimo że wzmocnienie żołnierzy zwiększa ich przeżywalność na polu bitwy – ale nawet jeszcze bardziej pogarsza naszą sytuację. Najbardziej dali mi w kość zagubieni, czyli nowy rodzaj przeciwników. To bezmyślni ludzie, obiekt eksperymentów obcych – mówiąc krótko: zombie. Atakują zawsze grupowo, a potrafi ich przywołać np. eksplozja. Co prawda zabicie jednego z nich przynosi darmową turę (a więc przy odrobinie szczęścia można załatwić kilku jednym żołnierzem, co sprawia niesamowitą satysfakcję), ale w połączeniu z losowością i wysokim stopniem trudności gry tworzy wybuchową mieszankę.

Wyobraźcie sobie, że wpadacie na silną grupę obcych, a jeden z nich – czyściciel z miotaczem płomieni – podpala pobliskie samochody, które jeden po drugim wybuchają, przyciągając zagubionych. Nie do końca ze swojej winy trafiacie w sam środek piekła, z którego trudno wyjść obronną ręką bez... wczytania zapisu poprzedniej tury i próby rozwiązania sytuacji tak, aby nie doprowadzić znowu do apokalipsy zombie. Wiem, że są osoby, które cenią sobie wysoki poziom XCOM-u. Ja jednak należę do tych graczy, którzy nie zdecydowaliby się na rozgrywkę w trybie Ironman na najwyższym stopniu trudności.

Skoro mówimy już o słabszych elementach, to szkoda, że twórcy nie rozwiązali problematycznej chwilami kamery, która co jakiś czas – choć nie tak znowu często – potrafi skutecznie zasłonić fragment mapy, który akurat w tym momencie jest dla nas ważny. Drażni też okazyjne zastyganie rozgrywki na parę sekund czy opóźnienia w animacjach. Nasi żołnierze nadal uwielbiają, strzelając w trybie warty, celować prosto... w ściany. Gra raz mi się wysypała, a co jakiś czas zaliczałem niewielkie spadki klatek – poza tym jednak optymalizacja robi całkiem dobre wrażenie.

Świetny XCOM

XCOM ZMIENNY JEST (4)

  1. Badania naukowe postępują teraz szybciej – m.in. dzięki przełomom, które pozwalają na szybsze odkrycie niektórych technologii.
  2. Siedziby frakcji możemy odwiedzać na mapie strategicznej. Gdy zatrzymamy się w nich naszym Avengerem, to – w zależności od tego, u kogo gościmy – nasi żołnierze szybciej się leczą bądź konstrukcje powstają krócej.
  3. Wprowadzono nowe budynki, takie jak np. aula ruchu oporu (tutaj przydzielamy tajne misje) czy centrum szkoleniowe, w którym możemy pogłębiać więzi miedzy żołnierzami czy odblokowywać im dodatkowe umiejętności.

XCOM 2 to jedna z najładniejszych strategii taktycznych. War of the Chosen dokłada do tego swoją cegiełkę, bo nowe mapy (np. opuszczone miasta pełne zagubionych) są klimatyczne i efektownie się prezentują. Jeśli dodać do tego kapitalną oprawę muzyczną i niezłe cut-scenki, otrzymamy niemal filmowe doświadczanie. I to w grze strategicznej, gatunku dzisiaj raczej niszowym. Studio Firaxis z tego właśnie słynie – tworzy dopracowane dzieła o charakterze produkcji AAA. Znane jest też z niebyt przyjaznej kieszeniom graczy polityki dotyczącej dodatków. W Civilization VI pojedyncze frakcje kosztują ponad 20 zł, nie lepiej było w XCOM-ie 2, w którym drobne DLC potrafiły być wyceniane na jeszcze więcej (jak np. Alien Hunters, dodające kilku wrogów oraz parę bardzo silnych typów broni i pancerzy za ponad 40 zł).

Wraz z dodatkiem otrzymaliśmy najlepsze doświadczenie, jakie może zaoferować XCOM 2. Nie wyobrażam sobie, żeby ta gra mogła być na jakimś poziomie jeszcze lepsza – pomijając wymienione wcześniej wady. Czy to znaczy, że War of the Chosen to świetne rozszerzenie? Tak, choć trudno nie zgrzytać zębami z powodu kosztu, jaki trzeba ponieść. W cenie pełniaka otrzymujemy bardzo dużo – niemniej nie pełniaka. Gdybym miał oceniać „dwójkę” razem z dodatkiem, uznałbym ją za kapitalną produkcję, zasługującą na mocne 9/10. Samo rozszerzenie jest jednak „tylko” bardzo dobre i otrzymuje 8/10, z tych powodów, które wcześniej wymieniłem.

Myślę jednak, że dla miłośników XCOM-u cena dodatku nie będzie większą przeszkodą, tym bardziej że po to rozszerzenie po prostu warto sięgnąć. Jeśli natomiast się wahacie, lepiej zaczekać na przecenę. W międzyczasie pojawią się fanowskie modyfikacje, w tym na pewno popularne Long War. A wtedy trzeba będzie War of the Chosen po prostu kupić. Mało jest tak bogatych dodatków.

O AUTORZE

Z War of the Chosen spędziłem ponad 35 godzin, zanim załatwiłem trzech wybrańców. Jedną połowę tego czasu na normalnym poziomie trudności, a drugą na łatwym – oj, gra potrafi dać w kość. Ponadto w ciągu całej rozgrywki zabiłem 228 zagubionych i X. Swoją przygodę z serią rozpocząłem jeszcze w latach 90. grą X-COM: Terror from the Deep. Od tego czasu miałem do czynienia z większością odsłon cyklu, a ostatnio także z oldskulownym klonem serii w postaci Xenonauts.

ZASTRZEŻENIE

Kopię dodatku War of the Chosen do gry XCOM 2 w wersji na PC otrzymaliśmy nieodpłatnie od polskiego wydawcy, firmy Cenega.

Adam Zechenter | GRYOnline.pl

Adam Zechenter

Adam Zechenter

W GRYOnline.pl pojawił się w 2014 roku jako specjalista od gier mobilnych i free-to-play. Potem przez wiele lat prowadził publicystykę, a od 2018 roku pełni funkcję zastępcy redaktora naczelnego. Obecnie szefuje działowi wideo i prowadzi podcast GRYOnline.pl. Studiował filologię klasyczną i historię (gdzie został szefem Koła Naukowego); wcześniej stworzył fanowską stronę o Tolkienie. Uwielbia gry akcji, RPG-i, strzelanki i strategie. Kiedyś kochał Baldur’s Gate 1 i 2, dziś najczęściej zagrywa się na PS5 i od myszki woli pada. Najwięcej godzin (bo blisko 2000) nabił w World of Tanks. Miłośnik książek i historii, czasami grywa w squasha, stara się też nie jeść mięsa.

więcej